Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 2 3 Następna
Natychmiast podniosłem głowę.
- Nie prawda. Wcześniej mogłem się postawić się... jemu... ale to było co innego. Tam, w podziemiach miałem cel, uratować ludzi. A w Piekle... już nic nie miałem...
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- Och oczywiście. Zszedłeś do Piekła ratując miasto i Miki przestał cię kochać. Bo to ma sens. - przewracam oczami.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
- Wiedziałem, że Piekło znów mnie odmieni. Wiedziałem nawet, że będą chcieli mnie zabić. Wtedy chciałem tylko przeżyć - powiedziałem. - I tylko ja mogę go nazywać "Miki" - dodałem szeptem.
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
Przewracam oczami. - Jesteś nielogiczny.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
Usiadłem na ziemi.
- Gratuluję odszyfrowania zagadki wszechświata. Nic tutaj nie jest logiczne - zauważyłem i spojrzałem na ugwieżdżone niebo.
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
Prycham i milknę
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
Po krótkim milczeniu wstałem.
- Skoro się na mnie już wyżyłeś i wyszydziłeś jak na prawdziwą Nadzieję przystało, to pozwolisz, że wrócę do siebie do mieszkania i spróbuję udawać normalnego - westchnąłem.
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- Życzę powodzenia. - wsiadam na Polarisa - Prawda sama wyjdzie na jaw. Nawet nie będę musiał się odzywać. - uśmiecham się zimno - Uważaj. W mieszkaniu jest ktoś, kto może cię wsypać.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
Odwróciłem się ignorując słowa Jeźdźca i ruszyłem w stronę miasta.
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
Pognałem konia i wzbiłem się w niebo. - Co ty ze sobą zrobiłeś, Araelu? - pytam na wiatr.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
Zbliża się już wieczór, a mimo to wciąż jest gorąco. To lato jest wyjątkowo upalne... Idziemy deptakiem wzdłuż plaży z dala od tłoku w Insolitam. W wózku leży Sarah, która jest dziwnie spokojna (wciąż nie wiem po kim to ma) , a obok mnie idzie Lewis.
- Zastanawiałeś się kiedyś czy ona będzie mieć jakieś moce? - pytam.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
- Z tego co pamiętam, to bardzo możliwe. - spoglądam na małą, która zaczyna się wiercić w wózku, jakby chciała gdzieś pobiec. - Zależy o jakich mocach myślałaś. - uśmiecham się do Lisy.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
- Albo odziedziczonych po nas, albo całkiem nowych. - zakładam okulary przeciw słoneczne.
Zaraz powinien być zachód.
- Chociaż myślę, że ona jest zbyt nieprzewidywalna. Jak... - zaczynam się zastanawiać.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
- Pudełko czekoladek? - pytam. - Swoją drogą, powinniśmy dzisiaj coś obejrzeć. - obejmuję ją.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
Kiwam głową.
- Powinniśmy. Ale pamiętasz, że ty dzisiaj wstajesz do Sary? -uśmiecham się.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
- Jak mógłbym zapomnieć? - pytam teatralnie. - Do mojej ukochanej córki, która ma głos większy niż syreny alarmowe. Może powinna zostać śpiewaczką operową?
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
- Myślę, że ona nie będzie typowo dziewczęca, mój kochany... - powstrzymuję się od powiedzenia mężu - Lewisie Jacksonie Stewardzie. - mówię przekonana.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
- W takim razie kim będzie Liso Tistale? - śmieję się. - Policjantką? Pilotką? Członkinią jakiegoś niebezpiecznego gangu?
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
- Członkinią gangu? Co ty brałeś? - próbuję być poważna, ale to się nie udaje.
Wybucham śmiechem.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
- Przez ostatni czas przebywałem z tobą. Sam. - siadamy na ławce, a ja biorę Sarah na ręce.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
- Sam, mówisz? - unoszę brew. - Sarah, powiedz coś tatusiowi, bo chyba coś złego zjadł. - śmieję się i kładę głowę na jego ramieniu.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
Głaszczę małą po głowie i mówię.
- Nasza córka mówi, że jej tatuś jest całkowicie normalny i ma ochotę obejrzeć z mamą Forrest Gump kiedy wrócimy. - słońce zaczyna zachodzić, a na niebie pojawiają się pierwsze gwiazdy.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
- Jutro muszę wcześniej wstać. - mówię. - Mam spotkanie.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
- Z tym producentem? - pytam. - Nie masz się o co niepokoić. - uśmiecham się. - Jesteś świetna.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
- Wolałabym nie być taka optymistyczna. To zawsze źle się kończy. - stwierdzam. - Ale, może faktycznie obejrzyjmy dzisiaj ten film.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
Strony: Poprzednia 1 2 3 Następna