Szpital

Matthew Lawler · 2016-06-25 01:12:30

Article%20Lead%20-%20wide997921135gi4wxwimage.related.articleLeadwide.729x410.gi4wvj.png1435970965651.jpg-620x349.jpg

Lewis Steward · 2016-07-12 15:10:51

Przyjechaliśmy do szpitala, najszybciej jak się dało. Cho-le-ra. Wyszliśmy z samochodu, a Lisę od razu przejęły pielęgniarki. Ja miałem czekać na zewnątrz. Siedziałem na ławce i nerwowo bawiłem się palcami. A co jak coś pójdzie nie tak? A co jak... Musiałem się uspokoić, ale za każdym razem dochodziła nowa fala stresu. Po czterech godzinach chodzenia po szpitalnych korytarzach, przywiezieniu rzeczy dla Lisy i małej, a potem wypiciu dwóch kaw, przyszła kobieta w zielonej sukience z kamiennym wyrazem na twarzy. Skądś ją pamiętałem. Miała na sobie ciemny kapelusz owinięty chustą. Westchnąłem cicho, a ona podeszła do mnie.
- Lewis Steward? - zapytała.
Skinąłem głową. Jej głos był wysoki, jakby była śpiewaczką operową. Ściągnęła z głowy nakrycie i położyła je na kolanach. Przeczesała włosy palcami i uśmiechnęła się do mnie.
- Nie spodziewałam się nigdy, że dożyję momentu, w którym moja Lisa zostanie matką. - moja?
W tym momencie wszystko mi się przypomniało. Cała ta walka na plaży dwa lata temu i nieszczęsne Bahamy...
- Co pani tu robi? - zapytałem.
Miałem ochotę dodać, że nie potrzebujemy tutaj towarzystwa, ale ta zaczęła mówić.
- Dowiedziałam się od pewnej dziewczyny, że moja córka jest w ciąży, w co nigdy bym nie uwierzyła. Zakładam, że nie planowane? - uniosła brew w górę.
W tej chwili przyszła pielęgniarka (dzięki Bogu!) informująca mnie, że mogę wejść do środka. Otworzyłem drzwi i uśmiechnąłem się. W małym łóżeczku leżała dziewczynka przykryta kocem, a obok niej siedziała Lisa.

Lisa Steward · 2016-07-12 20:37:33

Uśmiecham się do niego. Jestem szczęśliwa.
- Za dwa dni, będziemy wszyscy razem w domu. - siada obok mnie na łóżku i całuje w czoło.

Lewis Steward · 2016-07-12 20:44:54

- A co z imieniem? - pytam, ale w tej chwili na salę wchodzi ta kobieta.

Lisa Steward · 2016-07-12 20:49:51

- Sa... - nie dokańczam, bo widzę ją.
Ani trochę się nie zmieniła. Po co tu przyszła?
- Zapraszałeś ją? - ściszam głos.

Lewis Steward · 2016-07-12 21:00:00

Kręcę głową. Nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Z jednej strony jestem bardzo szczęśliwy. Bardzo. Ale z drugiej... co będzie dalej? Nie myślę o tym, tylko staję przy dziewczynce. Zaczyna płakać. Patrzę porozumiewawczo na pielęgniarkę, a ona kiwa odpowiedzi głową. Po raz pierwszy wezmę na ręce taką małą istotkę. Do oczu napływają mi łzy szczęścia, ale powstrzymuję je. Uśmiecham się do małej i delikatnie głaskam ją po głowie. Do Lisy podchodzi ta kobieta i zaczyna cicho coś mówić. Potem wychodzi.
*PO DWÓCH DNIACH*
Przyjeżdżam pod szpital i biorę do ręki nosidełko. Dziewczyny czekają. Są już gotowe i po wszystkich badaniach i daniu nam książeczki zdrowia, wychodzimy.

Elijah Schaeffer · 2016-07-26 11:10:17

Otwieram oczy, czując się jak wrak. Nie mam pojęcia, gdzie jestem. To nie wygląda jak moja sypialnia. Gdzie jestem?
Zaczynam się rozglądać po pomieszczeniu, jednak zatrzymuję wzrok, gdy widzę Calliope. Siedzi na krześle przy moim łóżku, i opiera czoło na łóżku. Chyba śpi.
- Lio? - próbuję ją obudzić, jednak mój głos jest taki słaby, jakby nie należał do mnie.

Calliope Schaeffer · 2016-07-26 11:10:29

Od razu otwieram oczy.
- Elijah? - Podnoszę się i patrzę na niego. - Boże, Elijah, obudziłeś się! - W pierwszym odruchu mam ochotę go uściskać, ale nie mogę. Do oczu nachodzą mi łzy.

Elijah Schaeffer · 2016-07-26 11:10:49

Wygląda okropnie. Jakby nie spała kilka nocy. Włosy ma rozczochrane, a oczy spuchnięte od płaczu. Matko, co się stało?
- Gdzie ja jestem? - Pytam, choć podejrzewam, gdzie mogę być, patrząc na rurki uczepione mojego ciała i na to, jaki jestem obolały.

Calliope Schaeffer · 2016-07-26 11:17:33

- W szpitalu - odpowiadam, pociągając nosem. Ocieram resztki łez z twarzy, do reszty rozmazując mój i tak już rozmazany makijaż.
Biorę kilka głębokich wdechów, żeby się uspokoić.
- Tommy został z Jeremym - dopowiadam, bo wiem, że pewnie by o niego zapytał. - Co jakiś czas tutaj zaglądają. Jak się czujesz? - Pytam zmartwiona.

Elijah Schaeffer · 2016-07-26 11:20:14

- Nie mogę powiedzieć, że dobrze - mówię po chwili wahania. Mam kompletny mętlik w głowie. Kompletnie nie pamiętam, jak tutaj trafiłem. Zaczynam się denerwować. - Co się stało? Z wami wszystko w porządku? Z tobą i Thomasem?

Calliope Schaeffer · 2016-07-28 12:53:46

Przełykam łzy.
- Tak, Elijah, wszystko w porządku. Nie byliśmy wtedy z tobą. - A powinnam była. Powinnam była to przewidzieć. Przeczesuję jego włosy palcami. - Ktoś... nie wiem kto... cię napadł. Ktoś ze złych. Byłeś... Myślałam... - Głos więźnie mi w gardle. - Myślałam, że nie żyjesz.

Elijah Schaeffer · 2016-07-28 13:33:08

- Boże, Lio... - łapię jej drżącą dłoń, którą przeczesuje mi włosy i przystawiam sobie do ust.
Co musiała przeżywać, zanim się obudziłem? Musiała myśleć, że zostanie sama z Thomasem. Robi mi się niedobrze, gdy to sobie wyobrażam. Nigdy nie zobaczyć, jak Thomas idzie do szkoły, jak wplątuje się w bójki z kolegami, jak się zakochuje i jak staje się dojrzałym mężczyzną. Nie mieć okazji dostrzec pierwszych, siwych pasm we włosach Calliope, nie móc się w niej każdego dnia zakochiwać od nowa i nigdy więcej nie przeszkadzać jej w oglądaniu "Incepcji", co zazwyczaj kończyło się w łóżku. Stracić to wszystko... co mi z nieba, skoro straciłbym cały swój świat?

Calliope Schaeffer · 2016-07-28 13:54:16

- Straciłeś sporo krwi. Masz połamane obie nogi w kilku miejscach i najprawdopodobniej nigdy nie wrócisz do dawnej sprawności - mówię coraz ciszej. Mam ochotę zniknąć. To moja wina. - Do tego kilka żeber, coś... nie wiem. Naprawdę nie wiem. - Biorę głęboki oddech starając się uspokoić. - Coś też poprzestawiało ci się w ręce. No i uraz głowy.
Nie potrafię o tym mówić. Widzę jednak, że on czeka. On wie, że coś ukrywam.
- Podobno miałeś też objawy dość silnego porażenia prądem. Co nie pasuje do niczego, bo znalazłam cię w jakiejś uliczce, gdzie nie miało co cię porazić. - Robi mi się słabo. - Oparzenia zajmują... Nie każ mi o tym myśleć, proszę - ostatnie słowa niemalże wypowiadam szeptem.

Elijah Schaeffer · 2016-07-28 14:08:24

Marszczę lekko brwi.
- Porażenie...
Wtedy sobie wszystko przypominam. Ten mężczyzna. Nigdy go nie widziałem. Nie może być z Agencji Złych. Może jakiś nowy...? Ale zaraz, co on mówił... "To kim jestem, zostawię dla siebie. Musisz tylko wiedzieć, że żadna agencja nie sprawi, że moje moce zostaną uwięzione w jej ramach."
Przymykam lekko oczy.
- Chodź tu. - mówię łagodnym głosem i podnoszę jedną rękę, która akurat mnie nie boli. - Nie myśl już o tym.

Calliope Schaeffer · 2016-07-28 14:13:03

Przytulam się do niego niezbyt mocno, trzymając się z dala od jego ran. Najważniejsze, że jest blisko, że żyje.
- Nawet nie zdajesz sobie z tego sprawy, jak bardzo cię kocham - mówię szeptem. - Mimo, że jestem... byłam sukowatą Shadow Mind bez uczuć. - Zamykam oczy. - Nie dałabym sobie bez ciebie rady. Ani teraz, ani wtedy.

Elijah Schaeffer · 2016-07-28 14:14:27

Kąciki ust mi drgają.
- Myślę, że zdaję sobie sprawę - mówię równie cicho. - Bo sam cię tak kocham
Całuję ją w czubek głowy i również zamykam oczy.

James · 2016-08-01 18:49:42

Po cichutku, wciąż niewidzialny wchodzę do sali. - O jak uroczo. - śmieje się cicho, przyglądając się Calliope i Elijahowi. Opieram się o ścianę.

Elijah Schaeffer · 2016-08-01 19:03:13

Otwieram oczy, budząc się ze snu. Calliope leży obok mnie. Nie wiem, czemu pielęgniarki jej nie wyrzuciły, ale to dobrze.
Dopiero po chwili zauważam postać stojącą przy ścianie.
- Jimmy? - Marszczę lekko brwi. - Co ty tutaj robisz?

James · 2016-08-01 19:05:49

- Stoję. - odpowiadam rozbawiony

Elijah Schaeffer · 2016-08-01 19:14:18

- Wiesz, że nie o to mi chodziło - mówię lekko podirytowany, ale i zmęczony.

James · 2016-08-01 19:15:18

Unoszę brwi. - Przyszedłem w odwiedziny. I mogę trochę pomóc z... tym. - zataczam ręką koło.

Elijah Schaeffer · 2016-08-01 19:25:56

Marszczę brwi.
- Możesz? Bez Michaela w głowie? - Pytam, starając się ukryć nadzieję.
Przecież... Calliope nie musiałaby wtedy mieć ze mną problemów.

James · 2016-08-01 19:26:59

- Coś tam mogę. Nie jest to za wiele, ale mogę pomóc. - uśmiecham się.

Elijah Schaeffer · 2016-08-01 19:39:40

- To... genialnie. Muszę się zająć Thomasem. Lio nie da sama sobie rady. Znaczy dałaby, ale... -Zdaję sobie sprawę, że mówię do siebie. - Jakbyś mógł.

Ogłoszenie

#1 2016-06-25 01:12:30

Szpital

#2 2016-07-12 15:10:51

Odp: Szpital

#3 2016-07-12 20:37:33

Odp: Szpital

#4 2016-07-12 20:44:54

Odp: Szpital

#5 2016-07-12 20:49:51

Odp: Szpital

#6 2016-07-12 21:00:00

Odp: Szpital

#7 2016-07-26 11:10:17

Odp: Szpital

#8 2016-07-26 11:10:29

Odp: Szpital

#9 2016-07-26 11:10:49

Odp: Szpital

#10 2016-07-26 11:17:33

Odp: Szpital

#11 2016-07-26 11:20:14

Odp: Szpital

#12 2016-07-28 12:53:46

Odp: Szpital

#13 2016-07-28 13:33:08

Odp: Szpital

#14 2016-07-28 13:54:16

Odp: Szpital

#15 2016-07-28 14:08:24

Odp: Szpital

#16 2016-07-28 14:13:03

Odp: Szpital

#17 2016-07-28 14:14:27

Odp: Szpital

#18 2016-08-01 18:49:42

Odp: Szpital

#19 2016-08-01 19:03:13

Odp: Szpital

#20 2016-08-01 19:05:49

Odp: Szpital

#21 2016-08-01 19:14:18

Odp: Szpital

#22 2016-08-01 19:15:18

Odp: Szpital

#23 2016-08-01 19:25:56

Odp: Szpital

#24 2016-08-01 19:26:59

Odp: Szpital

#25 2016-08-01 19:39:40

Odp: Szpital

Stopka