Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
- Ciężko coś zrobić, kiedy bohaterowie postanowili się wycofać. - mruczę pod nosem. - Zmieńmy temat. - uśmiecham się. - Czemu zostajesz w Insolitam? Tylko praca? - pytam.
Offline
Zastanawiam się nad pytaniem.
- W sumie... ludzi tutaj są niesamowici. Przyjaźni i otwarci. Cała atmosfera tego miasta mnie odświeża. Pełna tajemnic i zagadek, ale urzekająca - wyjaśniam z uśmiechem. - Już dawno nie poczułam takiej więzi tak szybko.
Szczęście to radość z nowego dnia, bezchmurne niebo w południe i słowo "kocham" na dobranoc.
Offline
Unoszę brwi zaciekawiony. - Nigdy tak na to nie patrzyłem tak naprawdę.
Offline
Śmieje się. - Bo sztuką jest odnaleźć w czegoś niezwykłego w czymś pozornie odpychającym. Zresztą dla kogoś to może być już całkiem normalne, ale ja widzę tu tylko tęczę.
Szczęście to radość z nowego dnia, bezchmurne niebo w południe i słowo "kocham" na dobranoc.
Offline
Automatycznie myślę o Araelu i Mike'u i wybucham śmiechem. - Tęcza to zdecydowanie dobre porównanie.
Offline
Przekręcam głową. - Nie jestem pewna z czego tak się śmiejesz, ale dobrze - przytaknęłam. - Po prostu cieszę się ze zmiany otoczenia. Nareszcie chwilę gdzieś pomieszkam - wspominam swoje ciągłe zmiany otoczenia i mieszkanie na walizkach.
Szczęście to radość z nowego dnia, bezchmurne niebo w południe i słowo "kocham" na dobranoc.
Offline
- Dużo przeprowadzek? - pytam, pierwszy raz sięgając po swoją kawę. Wypijam ją szybko.
Offline
- Niee... po prostu w poprzedniej redakcji często wysyłali mnie w świat. Zwiedziłam tak z pół kraju, ale po jakimś czasie staje się to strasznie uciążliwe. Chce przez jakiś czas posiedzieć w jednym miejscu...
Szczęście to radość z nowego dnia, bezchmurne niebo w południe i słowo "kocham" na dobranoc.
Offline
Spoglądam na nią znad filiżanki, po czym odstawiam kubeczek na blat. - Powiedziałbym, że znam to uczucie. Niestety ja nie przepadam za siedzeniem w miejscu. - I właśnie dlatego wielokrotnie pakowałeś się w kłopoty.
Offline
- Po jakimś czasie się to strasznie nudzi się to i zdajesz sobie sprawę, że nikogo nie masz przy sobie. Stajesz się samotny i nie potrafisz znaleźć nikogo bliskiego... - kręcę głową ze śmiechem głową. - Ale to tylko moje zdanie.
Szczęście to radość z nowego dnia, bezchmurne niebo w południe i słowo "kocham" na dobranoc.
Offline
Przytakuję. Znowu cisza.
Offline
Telefon mi zaczyna mi wibrować. Szef ignoruje tego bufona.
- Nie lubię tego człowieka, a najczęściej lubię ludzi - przewracam oczami. - A gdzie Ty właściwie pracujesz...?
Szczęście to radość z nowego dnia, bezchmurne niebo w południe i słowo "kocham" na dobranoc.
Offline
Witamy w kłopotliwym temacie. - Z zawodu jestem lekarzem. Ale pracuję dla niewielkiej korporacji. W sumie nic takiego. - mówię wymijająco.
Offline
- Hmm... lekarz. Moi rodzice zawsze chcieli abym została lekarzem - śmieje się na to wspomnienie. - A o jakiej specjalizacji?
Szczęście to radość z nowego dnia, bezchmurne niebo w południe i słowo "kocham" na dobranoc.
Offline
- Patolog. - mówię, uświadomiając sobie powoli, jak źle musiało to wypaść
Offline
- Hmm praca z trupami co - śmieje się. - Mimo wszystko chyba nie mogłabym tak pracować, a ta mała korporacja? - pytam uwalniając dziennikarką ciekawość.
Szczęście to radość z nowego dnia, bezchmurne niebo w południe i słowo "kocham" na dobranoc.
Offline
- Ochroniarska. Nich takiego, dużo papierkowej roboty. - wzruszam ramionami.
Offline
- Mhm... siedzienie za biurkiem. Teraz mnie to czeka - westchnęłam. - Może skorzystam na spokoju i dla odmiany zadomowie się tutaj... - myślę na głos.
Szczęście to radość z nowego dnia, bezchmurne niebo w południe i słowo "kocham" na dobranoc.
Offline
Kiwam głową i znów milknę.
Offline
Chwilę milczę i poijam swoją czekoladę patrząc się na Jordana.
- Zastanawiam się nad czym tak dumasz kiedy po raz któryś tam podczas naszej rozmowy milkniesz - mówię na głos.
Szczęście to radość z nowego dnia, bezchmurne niebo w południe i słowo "kocham" na dobranoc.
Offline
Uśmiecham się. - Głównie zastanawiam się co powiedzieć, żeby nie palnąć nic głupiego.
Offline
Szczerze zaśmiałam się. - Jordan błagam Cię od początku naszego spotkania gadam same głupstwa, a tobie to nie przeszkadza więc nie widzę powodu dla którego ty miałbyś się głupstw wystrzegać. Wierz mi, większych itiotyzmów niż ja nie nagadasz - śmieje się nadal jak wariatka, ale zaraz się uspokajam.
Szczęście to radość z nowego dnia, bezchmurne niebo w południe i słowo "kocham" na dobranoc.
Offline
Żebyś się nie zdziwiła. - Przyzwyczajenie drugą naturą człowieka. - śmieję się.
Offline
- No ale weź! - jęknęłam. - obudź odrobinę swojej spontaniczności! Jaka jest najgłupsza rzecz jaką zrobiłaś w życiu...? - pytam.
Szczęście to radość z nowego dnia, bezchmurne niebo w południe i słowo "kocham" na dobranoc.
Offline
- To jest bardzo dobre pytanie. - zaczynam się zastanawiać. Zajmuje mi to dobre 15 minut, po czym uśmiecham się. - Nie wiem. Może nie najgłupszą, ale mającą ciekawe efekty decyzją było przygarnięcie młodego. - mówię całkiem swobodnie.
Offline