Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.


Siedzę na ławce i rozkoszuję się piękną pogodą. Ech... Piekło ma swój urok, ale to nie to samo. Chociaż na dłuższą metę nie wytrzymałbym tego... spokoju. No i towarzystwo ludzi... Takie nieporadne istotki
It's hard to be evil

Offline


Wchodzę z parku szukając kolejnej ofiary którą mogłabym potraktować ulepszonym eliksirem miłosnym. Podchodzę do przystojnego mężczyzny na ławce.- Czeeeść, można się dosiąść?- uśmiecham się szeroko.
Offline


- Dzień dobry, wróżko. - uśmiecham się krzywo - Ależ oczywiście. - robię jej miejsce
It's hard to be evil

Offline


- Skąd wiesz kim jestem?- unoszę brew.
Offline


- Błagam cię. - prycham - Cuchniesz watą cukrową na 5 kilometrów, a twoja złocistoróżowa aura razi mnie po oczach.
It's hard to be evil

Offline


- Mi tam sie moja aura bardzo podoba.- chichoczę. - Kim jesteś skoro widziałeś moją aurę?- marszczę brwi.
Offline


Zamykam oczy, a gdy je otwieram są całe czarne, a zamiast źrenic tańczą płomienie. Mrugam i znów są normalne
It's hard to be evil

Offline


- o JEZU!- gwałtownie się odsuwam, prawie spadam z ławki.- Nie mów, że jesteś dddemonem.-
Offline


- I to nie byłe jakim, laleczko. - szczerzę się złowrogo
It's hard to be evil

Offline


Podnoszę się z ławki i odsuwam na bezpieczną odległość.- Chcesz mnie zabić?
Offline


- Nieee... - prycham - Nie mam powodu. Ale chętnie bym się tobą pobawił. - zamyślam się
It's hard to be evil

Offline


- W jakim sensie pobawił?- pytam drżącym głosem.
Offline


- Cięcie tu, cięcie tam. - wzruszam ramionami - Standard.
It's hard to be evil

Offline


- Jakie cięcie? Chcesz mi podciąć końcówki włosów?- marszczę brwi.
Offline


- Myślałem o skrzydłach. - stwierdzam zamyślony
It's hard to be evil

Offline


- Moje skrzydełka są wyjątkowe i zdecydowanie nie do podcinania.- mruczę pod nosem.
Offline


- Przesadzasz. - marszczę brwi - Ładnie by wyglądały w gablotce na ścianie. Może w sypialni?
It's hard to be evil

Offline


- Ale i tak najładniej wyglądają u mnie na plecach nie sądzisz?- wzruszam ramionami.
Offline


- Nie. Na ścianie byłyby ładniejsze. - stwierdzam po chwili zamyślenia
It's hard to be evil

Offline


- Nie możesz mi tak po prostu odebrać skrzydeł.- kręcę głową.
Offline


- Nie mogę? - wybucham śmiechem - Poważnie?
It's hard to be evil

Offline


- No tak, nie można pozbawić wróżkę skrzydeł bez pozwolenia.- mówię cicho.
Offline


Uśmiecham się pobłażliwie - Naiwne stworzenie. Ja mogę wszystko. - jak w tych wszystkich kreskówkach w tle rozlega się grzmot.
It's hard to be evil

Offline


- Nikt nie może wszystkiego, nie jesteś Bogiem.- przewracam oczami.
Offline


Prycham - Jestem panem Piekła. A ty - Wstaję - Jesteś tylko małą. Naiwną.Wróżką. - z każdym słowem robię krok w jej stronę
It's hard to be evil

Offline