Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
- Radziłbym grzeczniej. - syczę z wyczuwalnym jadem. Próbuję przeniknąć ją spojrzeniem, ale ono nie działa.
Dziewczyna ma moce.
Offline
Czemu on się tak na mnie gapi?
- To ty na mnie wpadłeś, a nie odwrotnie. - odpowiadam niewzruszona i spoglądam w stronę ławki.
No stop signs, speed limit
Nobody’s gonna slow me down.
Offline
Czy ona nie walczyła kiedyś ze mną? Chyba w jakimś napadzie rok temu. Wyglądała podobnie.
- Nie mam ochoty wykłócać się ze smarkulami. - prycham i odchodzę.
Offline
Idę przez park. Sam. Kiedy wróciliśmy do mieszkania, powiedziałem, że muszę przemyśleć kilka spraw, a Michael zrozumiał i nawet zbytnio się nie buntował.
Park... Wiele wspomnień wróciło i napawało mnie miłym ciepłem w sercu. W Piekle też nie było najgorzej, co nie...?
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
Idę przez park w stronę plaży. Uwielbiam takie dni. Słonecznie i żadnych chmur. Uśmiechnięty od ucha do ucha zauważam Araela.
- Cześć. - witam się.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
Zmuszam się do delikatnego uśmiechu i wyciągam rękę na powitanie.
- Witaj. I gratulacje chłopie - mówię ściskając dłoń blondyna.
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- Dzięki. - mój uśmiech staje się jeszcze radośniejszy. - Co u ciebie?
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
Wzruszam ramionami.
- Chyba coraz lepiej... Znów pracuję w barze, Miki nie pozwala mi siedzieć bezczynnie w mieszkaniu, a moi przyjaciele biorą ślub. Chyba jest... dobrze.
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- Cieszę się, że wróciłeś do nas. Swoją drogą, jak Michael? Pozwiedzaliście już całe Insolitam? - śmieję się.
Nie wiem czemu mam taki dobry humor. Może coś brałem?
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
Kręcę z wolna głową.
- Nie, jeszcze nie całe. Ale jeśli ten anioł będzie mnie tak wyciągał gdy tylko będę mieć wolne to jest duża szansa, że poznam wszystkie tutejsze ulice - westchnąłem, a potem spojrzałem na Lewisa. - A ty dobrze się czujesz...? - spytałem niepewnie.
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
Kiwam głową.
- Mi już dawno odbiło. - stwierdzam. - Tak działa na mnie urok życia tutaj. Ciekawe co będzie za 20 lat. Pewnie stanę się jakimś kompletnym wariatem. - śmieję się.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
Patrzę nań sceptycznie.
- Opanuj się, bo sobie jeszcze krzywdę zrobisz.. - Albo ja mu zrobię. Może wtedy się opanuje?
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- Po prostu mam dzisiaj wyjątkowo dobry dzień. Ale ty chyba... niezbyt. - stwierdzam po dłuższej chwili.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
- Nie przejmuj się. U mnie to norma. Michael nawet stwierdza, że mi się poprawia - powiedziałem.
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- To super. - mówię zadowolony. - W zasadzie, wracasz do "żywych". Może wybralibyście się kiedyś z nami na przykład na kręgle? - pytam.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
Uśmiecham się rozbawiony pogodą Lewisa.
- Może? Nie wiem czy Michael wie co to takiego - śmieje się. - Ale macie teraz na głowie dziecko, no i niedługo ślub i w ogóle musicie się zając sobą - zauważyłem.
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- Mhm... - myślę przez dłuższą chwilę. - Ale myślę, że Lisa ucieszy. Ostatnio w ogóle nie wychodzi z domu. - mówię. - Damy radę.
Ostatnio edytowany przez Lewis Steward (2016-07-21 22:37:03)
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
- Pewnie troszczy się o to małe stworzenie - podrzucam. - Czasami warto zostawić kogoś w spokoju. Naprawdę oszczędza to wiele nerwów... Swoją drogą muszę kiedyś do was wpaść i zobaczyć małą Sarah... - I ją rozszarpać? Wiesz, że te stworzenia są tak kruche, że jeden ruch i już jest martwe?
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- Musisz. - mówię. - Boję się co z niej wyrośnie. Lisa twierdzi, że jest nieprzewidywalna, ale mi się wydaje, że jest jak każdy z nas. Póki co nie przejawia żadnych mocy.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
- Nic normalnego nie wyrośnie z waszego dziecka - śmieje się. - To po prostu nie możliwe, a ten staruch na górze przepuścił taką okazję... Ale pewnie i tak będziecie ją kochać - westchnąłem.
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- To prawda. Jest jedną z najlepszych rzeczy, które zdarzyły się w moim życiu. Ale znając życie, potem coś się zepsuje. Zawsze tak jest. - stwierdzam.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
- Bądź dobrej myśli. Już przeszliście wystarczająco wiele złego - robię coś na kształt uśmiechu i klepię go po ramieniu.
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- Wolę pogadać o tobie i Michaelu niż o moim związku. Jakieś ciekawe nowe wieści oprócz zwiedzania? - pytam.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
- Byłem z nim ostatnio na plaży i opowiadałem mu historyjkę. Ogółem czasem traktuje mnie jak ciężko chorego... Zresztą nic ciekawego - wzruszyłem ramionami. - Miło, że został na Ziemi, a nie wrócił do Nieba...
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- Potrzebujecie siebie nawzajem. - uśmiecham się. - Uzupełniacie się. Jesteście jedną z najdziwniejszych par jakie znam, ale najbardziej pasujecie do siebie.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline