Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 2 3 Następna
Marszczę brwi, nie do końca wiedząc, o co chodzi.
- Ciociu? Możesz mi tylko powiedzieć jedną rzecz? - Pytam z nadzieją w głosie.
Don't uderestimate me.
I know more than I say, think more than I speak, notice more than you realize.
Offline
- Jasne, pytaj - mówię zachęcająco i przyglądam się chłopakowi.
Kobiety lubią siłę, ale jej nie naśladują; mężczyźni zaś - delikatność, ale jej nie odwzajemniają.
Offline
- Ummm... - Waham się przez chwilę. Uśmiecham się nieco speszony. - Jak się nazywa?
Don't uderestimate me.
I know more than I say, think more than I speak, notice more than you realize.
Offline
- Aż tak ciekawi cię moje życie towarzyskie? - pytam ironicznie lekko się uśmiechając. - Jonathan - odpowiadam nie czekając na jego odpowiedz. - Pozmywaj jak zjesz. - Jeszcze przed wyjściem z kuchni dotykam lekko ramienia Matta i idę do swojego pokoju.
Kobiety lubią siłę, ale jej nie naśladują; mężczyźni zaś - delikatność, ale jej nie odwzajemniają.
Offline
Jonathan. Mam nadzieję, że nie Reynolds.
Prycham na samą myśl. Reynolds nie ma uczuć. To byłoby zbyt absurdalne.
Zjadam obiad do końca, zmywam naczynia i pakuję 8 bez na raz do ust, po czym ruszam do pokoju, zabierając jeszcze zapas w pudełku.
Don't uderestimate me.
I know more than I say, think more than I speak, notice more than you realize.
Offline
Dzwonię do drzwi mieszkania. Rosalie powinna mieszkać w normalnej dzielnicy, a nie w takim miejscu.
Czekam, aż otworzy mi drzwi.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
Marszczę brwi, gdy słyszę kroki na klatce, zatrzymujące się przed naszymi drzwiami. Ciocia nie dzwoni do drzwi. Otwiera je kluczem.
Podchodzę do drzwi i otwieram je. A to, kogo widzę, sprawia, że staję jak wryty.
- Co ty tutaj robisz? - Warczę, widząc Jonathana. - Za chwilę będzie moja ciocia. Nie chcę, żeby cię widziała.
Don't uderestimate me.
I know more than I say, think more than I speak, notice more than you realize.
Offline
- Matthew - witam się chłodno. - Pełen szacunku, jak zawsze - mówię zniesmaczony.
Krzyżuję przed sobą ręce.
- Przyszedłem do twojej cioci. Rosalie Lawler, czyż nie? - Unoszę brew.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
Otwieram szerzej oczy.
Jonathan... Ona miała się spotkać z jakimś Jonathanem. A ja od początku odrzuciłem jego osobę, jako potencjalnego faceta, z którym umawia się moja ciocia.
Nie wiem, o czym myślę. Nie wiem, czy w ogóle myślę.
Ale po prostu uderzam Jonathana w brzuch.
- Chciałeś przelecieć moją ciocię?! - Syczę. - Ona nie jest idiotką! Nie poleci na takiego...
Krzywię się, wyrzucając wiązankę przekleństw.
Don't uderestimate me.
I know more than I say, think more than I speak, notice more than you realize.
Offline
- Nie dramatyzuj - mruczę.
Gdy chłopak znowu próbuje mnie uderzyć, sprawiam, że czuje ból w ręce. Syczy cicho, ale odsuwa się i opanowuje.
- Uspokój się, Matthew. Przyszedłem tylko zabrać twoją ciocię na kawę - mówię spokojnie.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
Przewracam oczami, już spokojniejszy, jednak nadal mam ochotę mu przywalić.
- Aha. Skoro i tak jesteś już śmiertelnikiem, postanowiłeś zaszaleć i zaliczyć ciotkę swojego pracownika? - Burczę. - Niezły plan.
Don't uderestimate me.
I know more than I say, think more than I speak, notice more than you realize.
Offline
- Kto tutaj mówi o... - Marszczę brwi. - Skąd taki wniosek, że nie jestem nieśmiertelny?
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
Patrzę na niego jak na idiotę, co w sumie nie jest w moim przypadku niczym dziwnym.
- Słychać różnicę w funkcjonowaniu twojego organizmu. Głównie po biciu serca. - Wzruszam ramionami. - Poza tym widać to po tobie.
Don't uderestimate me.
I know more than I say, think more than I speak, notice more than you realize.
Offline
Przymykam oczy, pocierając powieki palcami.
- Wpuścisz mnie? Nie róbmy scen na korytarzu - proponuję rzeczowo.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
Moje oczy zwężają się do szparek.
- Powinienem cię wyrzucić na bruk - syczę, gdy słyszę głosy za klatką, i po chwili dźwięk otwieranych drzwi.
Ciocia musi wchodzić po schodach. Cholera.
Don't uderestimate me.
I know more than I say, think more than I speak, notice more than you realize.
Offline
Zmęczona wchodzę po schodach, a gdy w końcu dochodzę na swoje piętro w drzwiach widzę Matta i Jonathana. Patrzę przepraszająco na mężczyznę.
- Cześć - witam się z Johnnym. - Hej - mówię bezgłośnie kiwając głową do Matta. - Mówiłam ci o Jonathanie - mówię nieco niepewnie. Czuję się nieco niezręcznie. Chce aby Matt go zaakceptował bo jeśli nie... Krzywię się nieco na tę myśl. Przenoszę spojrzenie na blondyna. - Dasz mi jeszcze chwilkę? Wejdźmy, a ja się przebiorę - zerkam pytająco na Matta obawiając się, że chłopak nie będzie zachwyconym tym pomysłem. Zaciskam palce jednej ręki na siatce z niewielkimi zakupami, a drugiej na pasku torebki zawieszonej na ramieniu.
Kobiety lubią siłę, ale jej nie naśladują; mężczyźni zaś - delikatność, ale jej nie odwzajemniają.
Offline
Zaciskam mocniej rękę na klamce. Moja dłoń na chwilę znika. Jonathan unosi brew, patrząc na nią, a ja znowu zaczynam się kontrolować i bez słowa idę do pokoju.
Don't uderestimate me.
I know more than I say, think more than I speak, notice more than you realize.
Offline
Odwracam wzrok od dzieciaka. Powinien nauczyć się pokory i szacunku. A przede wszystkim kontrolowania swoich mocy. Przyglądam się Rosalie.
- Jak dla mnie, nie musiałabyś się przebierać - mruczę i przytrzymuję przed nią drzwi. - Damy przodem.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
Spinam się zaniepokojona zachowaniem Matta. Pomimo tego próbuję się jakoś uśmiechnąć.
- Dziękuję - mówię cicho, wchodząc do domu. Szybko zsuwam ze stóp baletki i przechodzę do kuchni. Stawiam torb ta stole. - Nie przepadam za tymi kolorami - mówię dotykając jedną ręką białej koszuli, a drugą rąbka czarnej spódnicy. - Wolę coś wygodniejszego - przyznaję, znów krzywo się uśmiechając.
Kobiety lubią siłę, ale jej nie naśladują; mężczyźni zaś - delikatność, ale jej nie odwzajemniają.
Offline
Kiwam głową, nadal na nią patrząc.
- W żywych kolorach ci do twarzy. Wystarczy, że jedno z nas ubiera się na ciemno.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
Nie mogłam się zebrać poprzedniego dnia aby cokolwiek powiedzieć Mattowi. Musiałam to sobie sama poukładać w głowie. Postanowiłam więc, że zacznę temat następnego dnia.
- Jak spałeś? - pytam z lekkim uśmiechem, kiedy chłopak wychodzi z pokoju i stawiam na stole talerz z dużą porcją jajecznicy dla niego.
Kobiety lubią siłę, ale jej nie naśladują; mężczyźni zaś - delikatność, ale jej nie odwzajemniają.
Offline
Wysyłam smsa i podnoszę wzrok znad telefonu. Roztrzepuję włosy palcami.
- Dobrze. - Kłamię i siadam przy stole.
Zaczynam bawić się widelcem, bo nawet nie jestem jakoś specjalnie głodny.
Don't uderestimate me.
I know more than I say, think more than I speak, notice more than you realize.
Offline
Stawiam obok swój talerz i siadam obok niego. Przechylam głowę. Biorę głęboki oddech.
- Chcesz porozmawiać? - pytam.
To ja chcę porozmawiać ale może jak ty zaczniesz to będzie my łatwiej - myślę.
Kobiety lubią siłę, ale jej nie naśladują; mężczyźni zaś - delikatność, ale jej nie odwzajemniają.
Offline
Wysyłam kolejną wiadomość, w ogóle nie zajmując się jedzeniem. Odkładam telefon i przechylam głowę.
- A mamy o czym? - Marszczę brwi. - To nie miało tak zabrzmieć. To znaczy ja nie mam o czym mówić. A ty chcesz o czymś ze mną porozmawiać?
Don't uderestimate me.
I know more than I say, think more than I speak, notice more than you realize.
Offline
Powoli, niepewna kiwam głową.
- Właściwie to... Tak. Mam - mówiąc to odkładam widelec. - Od wczoraj... Po prostu zamknąłeś się w pokoju. Nie chciałam cię wypytywać, źle się z tym czuję ale... - robię na chwilę pauzę. - Chodzi o to, że byłeś zadowolony kiedy powiedziałam ci o Jonathanie i wydawało mi się, że nawet się cieszysz - mówię niepewnie. - A teraz... - Zerkam na chłopaka pytającym spojrzeniem.
Kobiety lubią siłę, ale jej nie naśladują; mężczyźni zaś - delikatność, ale jej nie odwzajemniają.
Offline
Strony: Poprzednia 1 2 3 Następna