Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.


/tu powinno być zdjęcie/
You know the world can see us
In a way that's different than who we are 
Offline


Następnego dnia idę do portu.
Statek jest niewidoczny, a ja dawno tu nie byłam i zastanawiam się w którą stronę mam krzyczeć i jednocześnie jak nie wyglądać na kogoś chorego psychicznie...
Wzdycham i rozglądam się na boki.
- Rick?! - pytam w przestrzeń.

Offline


Stoję na pokładzie i przyglądam się Corrin. Waham się. Po raz pierwszy się waham, czy do niej podejść. Jednak powoli schodzę i w milczeniu staje przed nią.
Ostatnio edytowany przez Rick Branwell (2016-07-02 22:46:15)
You know the world can see us
In a way that's different than who we are 
Offline


Kiedy staje przede mną zaciska mi się gardło. Mam ochotę odwrócić się i odejść.
- Chciałam... Pogadać - mówię trochę niepewnie i uśmiecham się jednym kącikiem ust, chcąc dać mu do zrozumienia, że już nie jestem zła.

Offline


Przytakuję. - Słucham zatem - próbuje się uśmiechnąć. Nie wychodzi mi. - Zanim zaczniesz. Powinienem przeprosić. Mówiłaś coś, a ja no cóż... A ja zrobiłem jak zwykle. Nie mam na to usprawiedliwienia. - mówię skruszony.
Ostatnio edytowany przez Rick Branwell (2016-07-02 22:54:34)
You know the world can see us
In a way that's different than who we are 
Offline


Zdenerwowana przeczesuje palcami rozpuszczone włosy.
- Nie ma - mruczę. -Ale nie o tym chciałam pogadać... Chodzi o to, że...

Offline


Unoszę brew zaciekawiony i milknę.
You know the world can see us
In a way that's different than who we are 
Offline


Myślałam, że może mi przerwie, wtrąci coś, rzuci jakiś głupi tekst. Ale o milczy.
No super.
Wzdycham i zaczynam bawić się kosmykiem włosów.
- O to, że... - ciągnę niezdecydowana czy chcę to powiedzieć na głos. - Lubie cię tyle, że jeszcze nie wiem... jak... - mówię coraz ciszej, a ostatnie słowo wypowiadam szeptem.

Offline


- Ahm. - przytakuję, bo w sumie nie wiem, co innego mogę zrobić.
You know the world can see us
In a way that's different than who we are 
Offline


- Dobra - kręcę głową. - Po prostu - przymykam powieki. - Może rzucę hasło ''pocałuj mnie'' jutro, a może nigdy. - Robię parę kroków do tyłu. Przygryzam wargę. - Znowu głupia sytuacja... A myślałam, że mam z nimi spokój - mruczę pod nosem z lekkim uśmiechem. - Chyba tym razem to ja się ulotnię - wskazuje kciukiem za siebie nie odrywając spojrzenia od Ricka.

Offline


Robię nieśmiały krok w jej stronę, ale nic więcej. Po prostu stoję, a nasze twarze oddziela jakieś 40 centymetrów.
Ostatnio edytowany przez Rick Branwell (2016-07-02 23:19:13)
You know the world can see us
In a way that's different than who we are 
Offline


Stoimy jak te dwa kołki i patrzymy na siebie.
Miałam sobie iść...
No rusz się Cor - słyszę czyjś głos w głowie. Marszczę brwi. Zaraz... Ten głos nie każe mi uciekać, a wręcz przeciwnie. Carol.
Biorę głęboki oddech, a serce zaczyna mi bić coraz szybciej.
- Chcesz mnie znowu pocałować? - pytam głupio.

Offline


- A jak myślisz. - pytam, uśmiechając się lekko i unoszę brwi.
You know the world can see us
In a way that's different than who we are 
Offline


Żołądek mi się ściska. Teraz mam ochotę uciec.
W głowie mam kompletny chaos. Jeśli teraz dam się pocałować to wszystkie wcześniej wypowiedziane słowa nie miały tak na prawdę sensu.
Przymykam powieki i uśmiecham się delikatnie.
Co ja robię?!

Offline


Bez chwili wahania całuję ją delikatnie i przyciągam trochę bliżej.
You know the world can see us
In a way that's different than who we are 
Offline


Spinam się tak jak poprzednim razem. Niepewnie odwzajemniam pocałunek próbując się rozluźnić choć hałas w mojej głowie staje się jeszcze większy.

Offline


Polaris staje dęba, a ja parskam śmiechem i pojawiam się z boku. - No witam.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline


Zdezorientowany przerywam pocałunek i rozglądam się. - Jimmy... - zauważam blondyna na srebrnym wierzchowcu.
You know the world can see us
In a way that's different than who we are 
Offline


Odskakuję od Ricka i wytrzeszczam oczy.

Offline


- Chyba przeszkadzam. - Polaris prycha i unosi łeb do góry.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline


- Jimmy? - pytam i przecieram oczy. - Ale... - zerkam na Ricka i znów na blondyna. - Jak...? - pytam zdezorientowana.

Offline


Spoglądam na niego zdezorientowany. - Co ty tu...?
You know the world can see us
In a way that's different than who we are 
Offline


Spoglądam na zegarek - Aktualnie pracuję. No szybko, kończcie tego buziaka, bo mam jeszcze 276 zleceń i tylko kilka minut. - mówię spokojnie
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline


Z otwartymi ustami patrzę na Jimmiego.
Nie mam pojęcia co powiedzieć... To... Przecież niemożliwe! Jednakże po dłuższym zastanowieniu stwierdzam, że wcale nie takie niemożliwe.
- Jimmy! Co ty tu robisz?

Offline


- Pracuję. - powtarzam i skreślam zlecenie - Uznajemy za zrobione. Będę spadał.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline