Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Oszołomiona patrzę jak chłopaka, który zmarł dwa lata temu znika.
Przez dłuższą chwilę patrzę w miejsce, w którym stał... Albo i nie stał..?
- Widziałeś go, prawda? - pytam dla stu procentowej pewności nadal patrząc w pustkę.
Offline
Przytakuję, wciąż nie ogarniając.
You know the world can see us
In a way that's different than who we are
Offline
Biorę głęboki oddech i splatam ramiona.
Otwieram usta aby coś powiedzieć ale zaraz je zamykam.
Co to było..? - zastanawiam się.
Offline
Spoglądam na Corrin i od razu robię się czerwony. Robię krok w tył.
You know the world can see us
In a way that's different than who we are
Offline
Zerkam na czerwonego Ricka, który zaczął się wycofywać.
Momentalnie przypominam sobie o pocałunku i moje policzki również czerwienieją.
Offline
Niezręcznie. Dzięki, James. Wzdycham. - Chciałaś pogadać o czymś jeszcze?
You know the world can see us
In a way that's different than who we are
Offline
Odchrząkuję i przygryzam wargę.
- W sumie to... To nie.
Offline
- Oke. - kiwam głową.
You know the world can see us
In a way that's different than who we are
Offline
- To... Do zobaczenia następnym razem - mówię robiąc parę kroków w tył.
Offline
- Możesz zostać. - zauważam cicho.
You know the world can see us
In a way that's different than who we are
Offline
Zatrzymuje się i zastanawiam chwilę nad tym. Zerkam na godzinę.
- W sumie mogę... - mówię przeciągle. Uśmiecham się lekko.
Offline
Staję z boku, a Argo się pojawia.
You know the world can see us
In a way that's different than who we are
Offline
- Zapomniałam jaki ten statek jest wielki - mruczę pod nosem. - A tak w ogóle to co u Jordana? - pytam chcąc wybrnąć z niezręcznej sytuacji.
Offline
- Znormalniał. Nawet się częściej uśmiecha. Ogólnie dobrze.
You know the world can see us
In a way that's different than who we are
Offline
- To dobrze.
Wchodzimy na statek. Rozglądam się po pokładzie.
- Boże - śmieje się pod nosem - pamiętam jak cię tu pierwszy raz zobaczyłam i myślałam, że coś mnie trafi - wspominam rozbawiona.
Offline
- Nie darzyłaś mnie sympatią. - rzucam - Co się zmieniło?
You know the world can see us
In a way that's different than who we are
Offline
Patrzę na Ricka.
- Też chciała bym to wiedzieć.
Offline
Unoszę brwi. - Doprawdy? A może jednak wiesz, ale nie chcesz się przyznać?
You know the world can see us
In a way that's different than who we are
Offline
Prycham pod nosem.
- Nie wiem... - kręcę głową. - Po prostu...
Nie kończę tylko odwracam wzrok, zastanawiając się nad odpowiedzią.
Co się zmieniło?
Offline
Przestaje naciskać. Zamiast tego opieram się o maszt.
You know the world can see us
In a way that's different than who we are
Offline
Patrzę na morze w oddali i milczę.
Offline
- Co w szkole? - pytam po chwili milczenia.
You know the world can see us
In a way that's different than who we are
Offline
Wzruszam ramionami.
- Nauczyciele krzyczą, że nic nie umiemy my się z nimi sprzeczamy, że tak nie jest. Ale w gruncie rzeczy nikt nic nie umie - śmieje się. - Teraz zbliża się bal i wszyscy świrują - znów wzruszam ramionami. - Nic ciekawego.
Offline
Kiwam głową. - Mnie przecież uczy Jordan. - stwierdzam po chwili.
You know the world can see us
In a way that's different than who we are
Offline
Kiwam głową.
- Ja chyba na dłużej bym nie mogła tak się uczyć. W sumie lubię szkołę pod względem spotykania się ze znajomymi i w ogóle...
Offline