Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Pomyślałam nad słowami Alex. Idealna. Z doświadczenia wiem, że to co z pozoru jest idealne okazuje się potem masakrą. Chociażby On. Ale nie zawsze tak jest ... Mam nadzieje, ze królowa jest właśnie takim dobrym wyjątkiem.
Offline
-Mi też się zawsze wydawała taka idealna, tak samo jak księżniczka zresztą.- Uśmiechnęłam się delikatnie
"People cry, not because they’re weak. It’s because they’ve been strong for too long."
Offline
- Ja też nie spałam długo- zerknęłam na Cynthię.
"Bywa, że tylko człowiek, który stracił wszystko, potrafi obdarować Cię najcenniejszym skarbem."
Offline
Powędrowałam za spojrzeniem Claire.
- Coś mówiła zanim przyszłam? - zapytałam. Miałam nadzieje że zrozumie, iż chodzi mi o Cynthie.
Może i jestem wariatem... Ale skoro tak sądzisz, to znaczy, że ty też nim jesteś!
Offline
- Tak. To prawda. Ale poznamy je tym razem od "kulis". - zaśmiałam się. - Jestem strasznie zdenerwowana. Chce i jednocześnie nie chcę aby przyszły.
Może nie płaczę, ale to boli. Może nie mówię, ale czuję. Może nie pokazuję, ale mi zależy...
Offline
- Że lepiej się czuję.- dziwnie było prowadzić rozmowę za Cynthię, tak jakby jej w ogóle tam nie było.
"Bywa, że tylko człowiek, który stracił wszystko, potrafi obdarować Cię najcenniejszym skarbem."
Offline
-Umieram z głodu- mówię
Offline
- To zrozumiałe... - musiałam przyznać. Nie interesowało mnie jak się czuję - ważne, że żyje. Jednak widziałam, że wszystko żyje tamtymi wydarzeniami.
Może i jestem wariatem... Ale skoro tak sądzisz, to znaczy, że ty też nim jesteś!
Offline
- hm.. myślicie ,że książę się pojawi, po tym wszystkim?- zapytałam- Bo kiedy go ostatnio widziałam był zdenerwowany.
"Bywa, że tylko człowiek, który stracił wszystko, potrafi obdarować Cię najcenniejszym skarbem."
Offline
-Właśnie Claire. Przepraszam za to, co stało się w nocy
Offline
- Na pewno był zdenerwowany. Nie dziwię mu się - stwierdziłam. - Jednak eliminacje muszą trwać...
Może i jestem wariatem... Ale skoro tak sądzisz, to znaczy, że ty też nim jesteś!
Offline
Zajrzałem przez szklaną szybę jadalni. Wszystkie kandydatki siedziały przy stole. Poprawiłem sweter i otworzyłem drzwi. Wszystkie dziewczyny spojrzały na mnie. Większość wyglądała na zdziwione. Nie dziwiłem im się. Niecodzień widzi się księcia w jeansach, spranym T-shircie i blezerze. - Witam panie. - skłoniłem się grzecznie i z uśmiechem usiadłem na swoim miejscu u szczytu stołu. - Jak się macie?
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
- Nie masz za co przepraszać - odpowiadam, nerwowo poprawiając sukienkę.
"Bywa, że tylko człowiek, który stracił wszystko, potrafi obdarować Cię najcenniejszym skarbem."
Offline
Wstałam i dygnęłam lekko uśmiechając się przy tym. Muszę przyznać, że bardziej pasowały mu jeansy niż elegancki garnitur księcia.
- Dzień dobry, waszą wysokość.
Może i jestem wariatem... Ale skoro tak sądzisz, to znaczy, że ty też nim jesteś!
Offline
- Dobrze, a książę? - ups, chyba nie powinnam go o to pytać.
Offline
W momencie gdy wszedł książę podniosłam się z miejsca i dygnęłam po chwili znowu siadając.Nie do końca wiedziałam co mam odpowiedzieć.
"People cry, not because they’re weak. It’s because they’ve been strong for too long."
Offline
Wstałam, skłaniając głowę.
Nie wiedziałam czy odpowiedzieć na pytanie, po tym wszystkim.
"Bywa, że tylko człowiek, który stracił wszystko, potrafi obdarować Cię najcenniejszym skarbem."
Offline
Wstałam i dygnęłam tak jak wszystkie dziewczyny. Ale bałam się odezwać.
Może nie płaczę, ale to boli. Może nie mówię, ale czuję. Może nie pokazuję, ale mi zależy...
Offline
Cieszę się, że Alyson zapytała księcia o samopoczucie. Przynajmniej zacznie gadać i ja nie będę musiała się odzywać. Przecież nie wypada przerywać księciu
Offline
- Witaj Awaro. - wstałem i odkłoniłem się dziewczynie, po czym siadając przeniosłem wzrok na Alyson. - Wbrew pozorom dobrze, dziękuję Alyson. - uśmiechnąłem się do niej. Reszta dziewcząt chba nie miała zamiaru się odezwać. - To co, jemy?! - wykrzyknąłem radośnie, przyprawiając połowę dziewczyn o drzeszcze. Skinąłem w stronę kelnera w drzwiach, aby zaczął przynosić jedzenie. Po chwili na stole pojawiły się smakowite dania. Sięgnąłem po płatki i mleko. - Życzę wszystkim smacznego.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
- Jest całkiem w porządku- odpowiedziałam dumna z siebie,że w końcu coś z siebie wydusiłam. Ale czy naprawdę było w porządku?
Wtedy właśnie przypomniałam sobie o naszym występie w bibliotece, ledwo udało mi się zdławić śmiech.
"Bywa, że tylko człowiek, który stracił wszystko, potrafi obdarować Cię najcenniejszym skarbem."
Offline
Uśmiechnięta sięgnęłam po kiełbaskę i pomidorki koktajlowe. W domu taki luksus był czymś niemożliwym.
- Co książę zwykle robi po śniadaniu - zapytałam z ciekawości.
Może i jestem wariatem... Ale skoro tak sądzisz, to znaczy, że ty też nim jesteś!
Offline
Sięgam po płatki i napełniam miskę.
-Smacznego- mówie
Offline
Roześmiałem się - Zwyklę wychodzę do ogrodu postrzelac z łuku. Czasami odwiedzam przyjaciela. A ty Awaro, co zwykłaś robić po śniadaniu?
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
- Smacznego- powiedziałam, sięgając po kromkę chleba.
"Bywa, że tylko człowiek, który stracił wszystko, potrafi obdarować Cię najcenniejszym skarbem."
Offline