Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
Jonathan otwiera drzwi i wpuszcza mnie do środka. Od razu ściągam ze stóp buty. Ostatnio lubię chodzić na bosaka.
- Wczoraj miałeś jakiś zły humor - zauważam rozbawiona.
Lepiej żeby mnie nienawidzili takim, jaki jestem, niż kochali kogoś, kim nigdy nie będę.
Offline
- Wczoraj? - Unoszę brew, po czym sobie przypominam. - A tak. Wczoraj. Po prostu działa mi na nerwy, gdy takie prostaki jak on mnie nie szanują.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
Siadam na kanapie po turecku i udaje, że się zastanawiam.
- Ale jak robię to ja to ci to nie przeszkadza? - pytam uszczypliwie.
Lepiej żeby mnie nienawidzili takim, jaki jestem, niż kochali kogoś, kim nigdy nie będę.
Offline
- Pozwól, że przemilczę twoją wypowiedź - rzucam nieco chłodno i wchodzę w głąb mieszkania. Otwieram barek. - Co chcesz pić?
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
- Coś mocnego - odpowiadam. - Okropnie mnie ciekawi kim jest ten chłopak ale ty nic mi nie powiesz... - mruczę bardziej do siebie niż do niego.
Lepiej żeby mnie nienawidzili takim, jaki jestem, niż kochali kogoś, kim nigdy nie będę.
Offline
Wyciągam nalewkę, którą zabrałem jeszcze z domu. O ile można go tak nazwać. Biorę dwie szklanki i nalewam do nich alkoholu.
- Po co masz wiedzieć, kim on jest? Ta wiedza do czegoś ci się przyda? - Pytam i podaję jej szklankę. Potem staję przy drzwiach balkonowych i przyglądam się miastu, popijając nalewkę.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
Wstaję i pochodzę do blondyna.
- Nie wiem - wzruszam ramionami. - Lubie wiedzieć - uśmiecham się, upijając dwa łyki z kubka. Marszczę nos.
Lepiej żeby mnie nienawidzili takim, jaki jestem, niż kochali kogoś, kim nigdy nie będę.
Offline
Zerkam na Briss i dopijam szklankę alkoholu.
- W takim razie będziesz musiała żyć z tym rozczarowaniem, bo się nie dowiesz - mówię. - Co się dzieje? - Dodaję widząc jej minę.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
- Nic, nic... Dobre - mówię unosząc szklankę do ust i wypijam do końca.
Lepiej żeby mnie nienawidzili takim, jaki jestem, niż kochali kogoś, kim nigdy nie będę.
Offline
- Jak widać alkohol mam we krwi - stwierdzam i nalewam sobie kolejną szklankę.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
- Mhm... - mruczę potakująco.
Przez jakiś czas gadamy o nieistotnych sprawach. W tym czasie wypijamy dosyć sporo alkoholu.
Ostatnio jestem na niego dosyć podatna, przez teraz kiedy próbuję z powrotem dojść do kanapy potykam się o własne nogi.
Lepiej żeby mnie nienawidzili takim, jaki jestem, niż kochali kogoś, kim nigdy nie będę.
Offline
Łapię Briss zanim zdąży się przewrócić, choć sam nie czuję się najlepiej. Uśmiecham się głupio.
- Uważaj, mademoiseeelle. - Przeciągam trochę ostatnią sylabę i śmieję się.
(lol, on się śmieje)
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
Łapię Jonathana za ramiona i parskam śmiechem.
- Gdybym uważała to byś mnie nie musiał łapać... - uśmiecham się złośliwie.
Lepiej żeby mnie nienawidzili takim, jaki jestem, niż kochali kogoś, kim nigdy nie będę.
Offline
- W takim razie może lepiej nie uważaj. - Uśmiecham się równie złośliwie.
Nadal jej nie puszczam. Jawnie się jej przyglądam.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
Błądzę wzrokiem po jego twarzy. Prawą dłoń przesuwam na jego kark.
- Nie będę - mówię prawie bezgłośnie.
Lepiej żeby mnie nienawidzili takim, jaki jestem, niż kochali kogoś, kim nigdy nie będę.
Offline
Praktycznie jej nie słucham, gdy pokonuję dzielącą nas odległość i całuję Briss w usta. Obejmuję ją mocniej i przyciagam bliżej do siebie.
Nie myślę. Kompletnie nie wiem, co robię. Uśmiecham się między pocałunkami.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
Odwzajemniam i zatracam się w pocałunku...
***
Budzę się ale nie otwieram oczu. Okropnie boli mnie głowa.
- Cholera... - klnę pod nosem niezadowolona ze swojego stanu. Znów musiałam się upić. Tym razem urwał mi się film i to kompletnie. Próbuję sobie przypomnieć cokolwiek...
Siedziba, raport, rozmowa z Reynoldsem... Otwieram oczy i gwałtownie siadam na łóżku. Cholera. To nie moje łóżko!
JULA: *WYJE TAK BARDZO*
Lepiej żeby mnie nienawidzili takim, jaki jestem, niż kochali kogoś, kim nigdy nie będę.
Offline
Budzę się z niemałym bólem głowy, gdy słyszę hałas.
- Co się dzieje? - Pytam zaspany, nie do końca wiedząc, gdzie jestem i co się dzieje.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
- Cholera, cholera, cholera... - klnę na okrągło pod nosem. Przyciągam kołdrę i rozglądam się.
Szybko zrywam się z łóżka, choć wywołuje to koszmarny ból głowy i łapię koszulę Jonathana bo właśnie ona leży najbliżej. Gdy już mam ją na sobie czuje się bezpiecznie. Zaczynam zbierać swoje rzeczy.
Lepiej żeby mnie nienawidzili takim, jaki jestem, niż kochali kogoś, kim nigdy nie będę.
Offline
Zaraz... czy to głos Echo? Marszczę brwi. Co tu do cholery robi Echo? Podnoszę lekko głowę. I czemu jest w mojej koszuli?
W sumie... pytanie chyba jest retoryczne. Sytuacja wskazuje jednoznacznie na to, co się stało.
- Nie panikuj - mruczę cicho, nadal zmożony kacem.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
Zakładam spodnie.
- Nie panikuj - powtarzam. Marszczę brwi. Opieram się o ścianę i odchylam głowę do tyłu. Biorę dwa głębokie oddechy. Okropnie kręci mi się w głowie. - Nie panikuje - mówię po dłuższej chwili. Próbuję oszukać samą siebie. Świetnie.
Lepiej żeby mnie nienawidzili takim, jaki jestem, niż kochali kogoś, kim nigdy nie będę.
Offline
- Zdajesz sobie sprawę, że wyczuwam emocje, prawda Briss? - Przewracam oczami, które po chwili znowu zamykam i opieram głowę o poduszkę.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
- Mhm... - wzdycham. Zsuwam się po ścianie w dół. - Pamiętasz coś? - pytam po długim milczeniu.
A może krótkim..?
Lepiej żeby mnie nienawidzili takim, jaki jestem, niż kochali kogoś, kim nigdy nie będę.
Offline
- Nie bardzo - przyznaję zgodnie z prawdą, nadal przysypiając na poduszce. - Ale chyba nie muszę pamiętać, by wiedzieć, co się stało.
Briss strasznie panikuje i mnie to rozprasza.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline