Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Uśmiechem się. - Owszem. Miałem okazję pogadać z młodym adeptem.
I'm going to find God.
Offline
Uśmiecham się. - Mam nadzieję, że pozostali jeszcze nie zabili w nim człowieka - westchnąłem.
"A Bóg odsłania przyszłość niesłychanie rzadko i tylko wtedy, gdy zapisana została po to, by odmienić jej bieg."
Offline
- Wydawał się być spokojny. Stał na uboczu, nie podchodził. Dopiero później, za pozwoleniem przyszedł.
I'm going to find God.
Offline
Pokiwałem głową. - Martwiłem się o niego, ale jak widać niepotrzebnie. James sobie poradzi - powiedziałem bardziej do siebie niż Castiela. - Nie chcę być wścipski, ale o czym rozmawialiście?
"A Bóg odsłania przyszłość niesłychanie rzadko i tylko wtedy, gdy zapisana została po to, by odmienić jej bieg."
Offline
- Podstawowa wymiana danych. Plus ten demon. - stwierdzam krótko - Ogółem o sprawach Nieba i Ziemi.
I'm going to find God.
Offline
Pokiwałem głową. Jakie to dziwne uczucie wiedzieć, że nic się nie dzieje, ale czymś się denerwować.
- Zaciekawił mnie ten demon... może mógłbym jakoś wam pomóc w jego odszukaniu i pojmaniu? - zaoferowałem się.
"A Bóg odsłania przyszłość niesłychanie rzadko i tylko wtedy, gdy zapisana została po to, by odmienić jej bieg."
Offline
Kręcę głową - Póki siedzi w Piekle, jest dobrze. Niech tam siedzi. Mamy obstawione wszystkie wyjścia z tego miejsca. Nic się nie przedostanie. - raportuję.
I'm going to find God.
Offline
Ściągnąłem usta. - Chciałem jakoś pomóc. Bezczynność mnie drażni, a teraz jeszcze to uczucie... wszystko to źle wygląda.
"A Bóg odsłania przyszłość niesłychanie rzadko i tylko wtedy, gdy zapisana została po to, by odmienić jej bieg."
Offline
Trzeba było siedzieć w Niebie, a nie uganiać się za demonami. - Pomaga nam kilkunastu Archaniołów. Nie potrzeba nam więcej. - mówię sucho.
I'm going to find God.
Offline
- No dobrze... - skończyłem temat. Nie chciałem rozdrażnić jedynego brata, który był ze mną przez te dwa lata.
"A Bóg odsłania przyszłość niesłychanie rzadko i tylko wtedy, gdy zapisana została po to, by odmienić jej bieg."
Offline
Wstaję i idę do kuchni. Uruchamiam dziwne urządzenie robiące napoje. Wybieram herbatę i przygotowuję dwie filiżanki. Jedną zanoszę Michaelowi.
I'm going to find God.
Offline
- Dziękuję - odbieram od Castiela filiżankę. Chwilę wpatruje się w napój, a potem westchnąłem. - Chcą bym wrócił do Nieba, prawda?
"A Bóg odsłania przyszłość niesłychanie rzadko i tylko wtedy, gdy zapisana została po to, by odmienić jej bieg."
Offline
Kiwam głową i biorę łyk parującego napoju. - Szczerze, Michaelu. Co cię tu trzyma?
I'm going to find God.
Offline
Wzuszam ramionami. - Wspomnienia? Sentyment? Nie wiem, jednak nie mogę mimo wszystko opuścić Ziemi - wyznałem.
"A Bóg odsłania przyszłość niesłychanie rzadko i tylko wtedy, gdy zapisana została po to, by odmienić jej bieg."
Offline
Wzdycham i kręcę głową - Zmieniłeś się. - odstawiam filiżankę - Tęsknią za tobą na górze, bracie.
I'm going to find God.
Offline
- Zmiany są dobre - zauważam. - Zresztą zawsze byłem inny niż pozostali. I nie próbuj zaprzeczać. Jeśli się zmieniłem to może wyjdzie mi to na zdrowie.
"A Bóg odsłania przyszłość niesłychanie rzadko i tylko wtedy, gdy zapisana została po to, by odmienić jej bieg."
Offline
Milknę. Jest bardziej człowiekiem niż Archaniołem. Dopijam szybko napój i odstawiam filiżankę do zlewu. - Idę na spacer.
I'm going to find God.
Offline
Pokiwałem głową i gdy Castiel wyszedł, znów spróbowałem czytać, oczyszczając umysł.
"A Bóg odsłania przyszłość niesłychanie rzadko i tylko wtedy, gdy zapisana została po to, by odmienić jej bieg."
Offline
Minąłem bar umyślnie niezauważony. Drzwi do mojego mieszkania były otwarte co mnie zaskoczyło, ale jeszcze bardziej zaskoczyła mnie anielska aura emanująca z wewnątrz. Anioł...
- Wi... - zamarłem. Na kanapie siedział nie jeden Anioł, a dwa. - C-castiel? - spytałem i spojrzałem to na Michaela (mój Anioł...), to na Castiela (mój były dowódca). W uszach zadźwięczały mi słowa Jamesa "Miałeś miłość".
Czy to... Nie. Nie możliwe...
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- Ty. - prostuje się i wyciągam miecz.
I'm going to find God.
Offline
Oszołomiony patrzę na nagłą reakcję Castiela.
- Ale bracie...
"A Bóg odsłania przyszłość niesłychanie rzadko i tylko wtedy, gdy zapisana została po to, by odmienić jej bieg."
Offline
W mojej dłoni pojawia się długi bicz.
- Nic od ciebie nie chcę... - zauważam.
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- Zejdź mi z oczu potworze. Wracaj tam skąd przyszedłeś, póki jeszcze się powstrzymuję. - mówię spokojnie.
I'm going to find God.
Offline
- Castiel - wstaję i kładę mu dłoń na ramieniu. Nie wiem co powiedzieć kiedy widzę Demona, ale reakcja Anioła jest... dziwna.
"A Bóg odsłania przyszłość niesłychanie rzadko i tylko wtedy, gdy zapisana została po to, by odmienić jej bieg."
Offline
- Uspokój się do diabła - pouczam go rozgrzewając nadgarstki. - Przecież nawet nie zdążyłem kogokolwiek sprowokować... - Zabij go. Zabij. On tylko przeszkadza.
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline