Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
- Twoje pojawienie się poruszyło niebo. Za chwilę przybędzie tu mój oddział. Radzę ci opuścić to miejsce raz na zawsze. - chowam miecz.
I'm going to find God.
Offline
- Bracie! - zwróciłem na siebie uwagę. - Co tu sie dzieje? Przecież to Arael, wiesz doskonale! - próbuję coś poradzić, aż w końcu do mnie dociera. - To... On... Jest TYM Demonem...? - krew odpłynęła mi z twarzy.
"A Bóg odsłania przyszłość niesłychanie rzadko i tylko wtedy, gdy zapisana została po to, by odmienić jej bieg."
Offline
Kiwam głową i spoglądam na demona z pogardą. - Nie chciałem ci tego mówić. Okłamałem cię bracie, przepraszam. Ale teraz, kiedy on - praktycznie wypluwam to słowo - wrócił, masz prawo wiedzieć. Ale to nie moje zadanie, abyś to usłyszał ode mnie.
I'm going to find God.
Offline
Ryk wydarł się z mojego gardła, szybciej niż zdążyłem to przemyśleć.
- MILCZ! - Potem już tylko czułem jak ogon zamiata po podłodze, a z głowy wyrastają mi rogi. Mocniej ścisnąłem bat. - Co się zdarzyło w Piekle, niech Niebo nie interesuje, jasne?!
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
Zadrżałem, gdy pokazał swoją prawdziwą twarz. Zrobiłem krok w przód.
- Araelu... Demonie... Kimkolwiek jesteś, proszę byś powiedział mi. Nie Aniołowi, tylko mi. Co się stało? - pytam. Łzy napływają mi do oczu. Czuję w oddali dobrze znaną mi energię jednego z najlepszych oddziałów. Cały oddział na jednego Demona?
"A Bóg odsłania przyszłość niesłychanie rzadko i tylko wtedy, gdy zapisana została po to, by odmienić jej bieg."
Offline
Zmiękłem. Natychmiast zmiękłem. Jego słowa podziałały na mnie niczym nóż na rozgrzane masło.
- Ja... Robiłem złe rzeczy - wykrztusiłem. - Bardzo złe. Miałeś się o niczym nie dowiedzieć... To już przeszłość, rozumiesz...? - Dlaczego to tak b błagalnie brzmi?
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- Muszę wiedzieć - nalegałem. Jego zmiana była bardzo szybka. W jednej chwili chciał zabić, a teraz patrzy na mnie ledwie trzymając się na nogach.
- Co tam się działo Araelu?
"A Bóg odsłania przyszłość niesłychanie rzadko i tylko wtedy, gdy zapisana została po to, by odmienić jej bieg."
Offline
- Moja kara... - dukam. - Moim zadaniem było być katem... Katem grzeszników - wyjaśniłem. - Zmusili mnie do tego - dodałem pośpiesznie.
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- Och, oczywiście, że zmusili. Zapomniałeś dodać o swojej niepoliczonej odwadze. - mówię zimno.
I'm going to find God.
Offline
- Nie jestem z tego dumny! - krzyknąłem na Castiela. - Ale... Sam byś nie chciał być więźniem wściekłego Księcia Demonów! Pokrzyżowałem mu plany zabicia Michaela, ale czy ktoś to docenił? Czy ktoś wie, że dla mnie to się wiązało z wielkim bólem? - spytałem i spojrzałem na mojego Anioła. - Proszę...
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
Przełknąłem ślinę.
- Jeżeli dobrze rozumiem, mogłeś poświęcić siebie, a nie ratować swoje życie zasłaniając się setkami ludzkich dusz - powiedziałem. Słowa raniły mnie samego, ale tak było trzeba. Zbliżyłem się do niego jeszcze bardziej i dłonią dotknąłem jego policzka. Był lodowaty. Jakby martwy.
- Proszę... uciekaj... - szepnąłem.
"A Bóg odsłania przyszłość niesłychanie rzadko i tylko wtedy, gdy zapisana została po to, by odmienić jej bieg."
Offline
Wszystko mi się rozsypało. Wszystko zniknęło. Wszystko...
Cofnąłem się przerażony. Słyszałem już łopot skrzydeł. Bat zniknął, a ja ostatni raz spojrzałem na mojego Anioła. Który podeptał twoje uczucia.
Rzuciłem się biegiem. Nikt nawet nie zauważył jak pędziłem ulicami pustoszejącego miasta.
Ostatnio edytowany przez Smok (2016-07-12 21:45:02)
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- Powinienem cię przeprosić, Michaelu. - zauważam po chwili milczenia.
I'm going to find God.
Offline
- Powinieneś powiedzieć - poprawiłem go. - Nie łudził bym się, że znów go zobaczę... Czekałem na Araela, a zobaczyłem Demona - wyszeptałem. Spojrzałem zimno na Anioła.
- Odwołaj oddział - rozkazałem.
"A Bóg odsłania przyszłość niesłychanie rzadko i tylko wtedy, gdy zapisana została po to, by odmienić jej bieg."
Offline
- Tak jest. - gwizdnąłem przeciągle, a łopot skrzydeł oddalił się.
I'm going to find God.
Offline
Przetarłem palcami włosy. Wszystko tak nagle...
- Czy to co powiedział było prawdą? - spytałem.
"A Bóg odsłania przyszłość niesłychanie rzadko i tylko wtedy, gdy zapisana została po to, by odmienić jej bieg."
Offline
- Niewiele zrozumiałem. Był wściekły. Mówił chaotycznie. Z całą pewnością miał wybór. Z całą pewnością wybrał to, co każdy demon. I z całą pewnością tego żałuje. Reszty potwierdzić nie mogę, gdyż nie wiem. - raportuję, stojąc na baczność.
I'm going to find God.
Offline
- Czyli żałuje... - wyszeptałem. - Dlaczego cały oddział na jednego Demona? - pytam dalej. - Nie wykonał choćby jednego groźnego ruchu względem nas - zauważyłem.
"A Bóg odsłania przyszłość niesłychanie rzadko i tylko wtedy, gdy zapisana została po to, by odmienić jej bieg."
Offline
- Jest nieprzewidywalny. Wiem, do czego posuwał się w Piekle. Chodziło o bezpieczeństwo. - mówię sucho
I'm going to find God.
Offline
- Czyje bezpieczeństwo? Moje?! - pytam ironicznie. - To Arael. On by nas nie skrzywdził... - zawahałem się jednak. - P-prawda? On by nie mógł nam tego zrobić mimo wszystko, czyż nie?
"A Bóg odsłania przyszłość niesłychanie rzadko i tylko wtedy, gdy zapisana została po to, by odmienić jej bieg."
Offline
Wzdycham - Widziałeś jego reakcję. Nie ręczę za niego.
I'm going to find God.
Offline
Spuszczam głowę. To było to wstrętne uczucie, które mnie nękało.
- Czy musimy go zabijać? - spytałem cicho.
"A Bóg odsłania przyszłość niesłychanie rzadko i tylko wtedy, gdy zapisana została po to, by odmienić jej bieg."
Offline
- Jeżeli będzie stanowił zagrożenie. - mówię sucho, choć wiem, że to go rani. - Przykro mi. - dodaję po chwili.
I'm going to find God.
Offline
- Mówisz "Przykro mi", a mam wątpliwości, czy jest to szczere - mówię cicho. Patrzę przez okno na miasto. - Nie będzie stanowił zagrożenia... To miasto jest dla niego zbyt ważne - mówię.
"A Bóg odsłania przyszłość niesłychanie rzadko i tylko wtedy, gdy zapisana została po to, by odmienić jej bieg."
Offline
Kiwam głową i milknę.
I'm going to find God.
Offline