Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Zaśmiałam się pod nosem.
- Noo, aż ciężko się skupić- mrugnęłam znacząco do Awary.
"Bywa, że tylko człowiek, który stracił wszystko, potrafi obdarować Cię najcenniejszym skarbem."
Offline
Wybucham śmiechem. Już nie mogę wytrzymać tej sytuacji.
- Może zaczniemy?
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
- Popieram Hamrony! - potwierdzam.
Może i jestem wariatem... Ale skoro tak sądzisz, to znaczy, że ty też nim jesteś!
Offline
Patrząc po minach dziewczyn sama się roześmiałam, mnie ta sytuacja ani troszkę nie speszyła. Na wybiegu i sesjach zdjęciowych cały czas widziałam facetów bez koszulki, czasem z taki pozowałam, dlatego zdążyłam się przyzwyczaić.
"People cry, not because they’re weak. It’s because they’ve been strong for too long."
Offline
Chrząkam. - No to co, zaczynamy? Zabawa polega na tym, że zadajemy sobie nawzajem pytania. Odpowiedź musi być szczera, ale nie martwcie się. Co było w schronie, zostaje w schronie. Od razu przepraszam za moją patologiczną ciekawość. - uśmiecham się diabolicznie - To kto pierwszy?
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
- Może jako jedyny facet zaczniesz? - pytam Maxa.
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
- Damom się ustępuje. - odbijam piłeczkę.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
Śmieję się.
- O nie. - Śmieję się dalej. - Ty serio z tą damą? Czy ja wyglądam na damę?
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
- Tak się możemy długo wymieniać się uprzejmościami - zauważam. - Mogę zacząć? A więc oto moje pytanie do Maxa... - dramatyczna pauza - ... Jak masz na drugie imię?
Ostatnio edytowany przez Awara Aliquid (2016-03-04 22:19:50)
Może i jestem wariatem... Ale skoro tak sądzisz, to znaczy, że ty też nim jesteś!
Offline
Spojrzałem na Awarę. No tak. - Moje pełne imię to Książę Maximon Casiel Alexander II Thornes
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
Uśmiechnęłam się pod nosem.
- Dziękuję za szczerą odpowiedź - powiedziałam.
Może i jestem wariatem... Ale skoro tak sądzisz, to znaczy, że ty też nim jesteś!
Offline
Kiwam głową. - To kto następny?
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
Okej, to teraz ja.- mówię i zastanawiam się na pytaniem. - Na początek jakieś bardzo trudne.- śmieję się.- Czego się boisz ?
"Bywa, że tylko człowiek, który stracił wszystko, potrafi obdarować Cię najcenniejszym skarbem."
Offline
Zastanawiam się przez chwilę, po czym odpowiadam. - Samotności i utraty najbliższych.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
Kiwam głową.
- Dzięki za szczerość.
"Bywa, że tylko człowiek, który stracił wszystko, potrafi obdarować Cię najcenniejszym skarbem."
Offline
- Teraz moja kolej.- uśmiechnęłam się szeroko.- Hmm powiedz która z nas Ci się najbardziej z wyglądu podoba. Poproszę konkretne imię a nie coś w stylu, nie wiem, żadna lub wszystkie.- powiedziałam z uśmiechają się już nieco mniej, nie wiem skąd u mnie ta odwaga, kiedyś bym w życiu się nie odważyła na takie pytanie.
"People cry, not because they’re weak. It’s because they’ve been strong for too long."
Offline
Wzdycham. - Szczerze? Żadna w was nie jest typem urody, który cenię najbardziej. Chociaż najbliżej jest.... - zastanawiam się przez chwilę - Chyba Awara.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
- Moja kolej! - Krzyczę. - Opowiedz o najbardziej upokarzającej sytuacji, jakiej doświadczyłeś.
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
- Dziękuje bardzo na odpowiedzenie na tego typu pytanie.-uśmiechnęłam bawiąc się wisiorkiem na szyi.
"People cry, not because they’re weak. It’s because they’ve been strong for too long."
Offline
Wybucham śmiechem. - Trochę tego było. Ale jednak wygrywa dzień, kiedy przyszedłem w piżamie na spotkania zarządu w imieniu mojego ojca. Miałem 12 lat, więc piżama przypominała kostium Flasha.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
Patrzę na niego rozczarowana.
- Trochę słabe. Liczyłam na coś mocniejszego. - Śmieję się. - Nie bierz tego do siebie.
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
- Ty nic nie wiesz. - mruczę pod nosem, kręcąc głową, po czym dodaję głośniej. - Nie ma problemu.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
- To teraz moja kolej... - mówię i wszyscy zerkają na mnie. - Co najbardziej przeszkadza ci w dziewczynach? - pytam z ciekawością przyglądając się Maxsowi.
Może nie płaczę, ale to boli. Może nie mówię, ale czuję. Może nie pokazuję, ale mi zależy...
Offline
- Nieśmiałość. Zdecydowanie nieśmiałość. Na szczęście nigdy nie miałem nieśmiałej.... - przerywam. Powiedziałem za dużo.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
- Chwilka... - zaczynam z wolna. - Teraz kolejne pytanie: Miałeś już kiedykolwiek dziewczynę? Przypominam o szczerości!
Może i jestem wariatem... Ale skoro tak sądzisz, to znaczy, że ty też nim jesteś!
Offline