Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 2
- Wiesz... Ja chyba... Chcę. - przecieram twarz.
You know the world can see us
In a way that's different than who we are
Offline
Milknę i przez chwilę mu się przyglądam. Na mojej twarzy pojawia się szeroki uśmiech.
- Tak, Rick - mówię powoli. - Chcę z tobą pójść na bal - odpowiadam oficjalnym tonem.
Offline
Uśmiechem się szeroko. - Dziękuję.
You know the world can see us
In a way that's different than who we are
Offline
Sięgam po szklankę z sokiem i upijam parę łyków.
- To bal tematyczny - uprzedzam go z uśmiechem. Patrze na zegarek. - Szlag, ,muszę iść - mówię wstając. - Zadzwonię do ciebie i powiem ci o szczegółach ale to później, okej? - sięgam po torbę.
Offline
- Jasne - wstaję i odprowadzam ją do drzwi - No to... do zobaczenia.
You know the world can see us
In a way that's different than who we are
Offline
Zakładam buty. Całuje chłopaka w policzek.
- Do usłyszenia - żegnam się i pospiesznie wychodzę, zakładając torbę na ramię.
Offline
Zamykam drzwi i uśmiechając się jak głupi, wracam do pracy.
You know the world can see us
In a way that's different than who we are
Offline
Strony: Poprzednia 1 2