Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: 1
Budzi mnie dzwonek telefonu. Kto do diabła... Telefon pałacowy. Pewnie Fabian. Ale czemu o takiej godzinie? Która moze być? Trzecia nad ranem?
Mimo wszystko odbieram
-Dzień Dobry, wasza wysokość...- przerażony głos dziewczyny.
Pokojówka. Jak jakaś marna pokojówka śmie mnie budzić?!!
-Atak- mówi nieskładnie- Był atak i rebelianci, ale nie tacy zwykli. Gwardzistów nie ma, znaczy byli, ale
-Opanuj się, dziewucho! - krzyczę w słuchawkę. Niczego nie rozumiem z jej raportu.
Słyszę, że bierze głęboki oddech.
-Zaatakowani palac. Wszyscy gwardziści poza jednym(drugiego jeszcze nie znaleźli) zniknęli. To nie byli zwykli rebelianci. Nie wiemy, gdzie są kandydatki, chyba gdzieś się pochowały. Nie wiemy, co z księciem. Dzwonię do Waszej Wysokosci ze schronu, więc...
-Natychmiast, wyjdźcie ze schronu! Macie znaleźć Fabiana, mam być żywy i zdrowy. Kandydatki tez najlepiej znaleźć, ale nie wychodzić poza pałac. Nie wpuszczać nikogo, nie wypuszczać nikogo. Stan kandydatek dowolny, ale wszystkie mają być. Czekam na telefon z raportem. Cała służba ma natychmiast opuścić schrony!
Idę poinformować o wszystkim Maren. Biorę telefon ze sobą, niech dzwonią jak najszybciej,
Offline
Strony: 1