Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
-Michael, jak ślicznie!- ciągle jestem zadowolona z nowej znajomości. Po chwili odsuwam się od chłopaka.- Powinieneś być teraz bardzo dumny, jesteś moim pierwszym oficjalnym biseksualnym przyjacielem. Wiem! Możemy razem rozpocząć biseksualną rewolucję! Twój chłopak tez jest biseksualny? Będziemy razem obalać przyjacielów-gejów!- piszczę z radości.
No feelings, no pain
Offline
- Nie zawsze wszystko idzie po naszej myśli. - śmieję się - Właściwie to rzadko kiedy.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
- W sumie, gdyby wszystko szło po naszej myśli, to byśmy się nie poznali, prawda? - Obraca mnie, a ja znowu się odzywam. - Chyba chciałeś pozostać wtedy niezauważony.
Pewnie byłabym na tyle głupia, że gdybym musiała, czekałabym całą wieczność.
Offline
- To dobrze. - zauważam. - Wygląda na szczęśliwego na Ziemi. - znowu spoglądam na Michaela, który rozmawia z Misty.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
- W sumie Arael też... Ale wiesz Misty - zastanawiam się jak tu wybrnąć. - Jeśli zaczniemy obalać przyjaciół-gejów to wtedy będzie ich mniejszość i przez to nie będę już taki wyjątkowy jako twój przyjaciel-bi - zauważam siląc się na powagę.
"A Bóg odsłania przyszłość niesłychanie rzadko i tylko wtedy, gdy zapisana została po to, by odmienić jej bieg."
Offline
- W sumie to tak trochę tak. - rumienie się. Dobrze, że mnie zauważyłaś.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
- Też mi się tak wydaje - przytakuje. - Ale czasem to jego szczęście jest irytujące, tym bardziej kiedy ma się go na codzień - westchnąłem ciężko.
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
-Oh- kiwam przez chwilę głową, zszokowana tym odkryciem.-To trudno. Będziesz musiał być moim biseksuaklnym przyjacielem, bez rewolcji. Ale nie płacz. Bardzo nie lubię, gdy ktoś płacze. Dlatego nigdy nie noszę ze sobą chusteczek.
Ostatnio edytowany przez Misty Velles (2016-07-26 21:57:07)
No feelings, no pain
Offline
- Przynajmniej masz nadmiar optymizmu w zapasie. W zasadzie... da się jakoś zezłościć, twojego Anioła? - pytam.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
- Zapewniam, że nie będę płakać - obiecałem. - Nawet nie mam tego w zwyczaju. Ale nie wiem dlaczego nie lubisz płaczu. A łzy radości i wzruszenia nie są fajne?
"A Bóg odsłania przyszłość niesłychanie rzadko i tylko wtedy, gdy zapisana została po to, by odmienić jej bieg."
Offline
Z ulgą zauważam, że on również się rumieni.
- No tak. Przykro mi, że krzyżuję ci plany. - Kąciki ust mi drgają.
Pewnie byłabym na tyle głupia, że gdybym musiała, czekałabym całą wieczność.
Offline
- Nie bez powodu mówi się "Anielska cierpliwość". Omija kłótnie i stawia rozejmy, albo mnie skutecznie ucisza.
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- Nareszcie! Dzięki Bogu. - śmieję się. - To faktycznie masz z nim wesoło. Raczej się nie nudzisz.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
- Jakoś to przeżyję. - próbuję zabrzmieć obojętnie. Chyba mi nie wychodzi, bo dziewczyna wybucha śmiechem. Obracam ją po raz kolejny, a piosenka się kończy. - Muszę iść. - stwierdzam lekko zawiedziony i biegiem wracam do sali. - Zapraszam do tańca pijarskiego. - mówię i puszczam piosenkę.
https://www.youtube.com/watch?v=vfnyJwi1AL4
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
- Musimy tańczyć...? - pytam z nutą nadziei, że nie.
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
-Niee...-krzywię się- To takie nieetyczne. Nie powinno tak być. Ja nigdy nie płaczę, wiesz?- chcę coś dopowiedziec, ale zapominam co.- Co pijesz? -zaglądam do jego kieliszka.
No feelings, no pain
Offline
Kręcę głową.
- Muszę znaleźć Lewisa. A ty idź lepiej do Michaela. Może zatańczycie do tego? - pytam z nadzieją i odchodzę.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
Wzruszam ramionami.
- Co popadnie. Nigdy się nie upijam więc dla mnie to bez różnicy - mówię lekko. - Za to Ty powinnaś już zwolnić z alkoholem.
"A Bóg odsłania przyszłość niesłychanie rzadko i tylko wtedy, gdy zapisana została po to, by odmienić jej bieg."
Offline
- Nie sądzę... - mruczę i ruszam ku Aniołowi. Staję za nim i biorę coś do picia, ale na razie nie przeszkadzam mu w rozmowie tylko się przysłuchuje i kiwam do rytmu piosenki.
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
Nudzę się. Bardzo. Rozglądam się więc po sali w poszukiwaniu kogoś chętnego do rozmowy. Wreszcie mój wzrok napotyka samego chłopaka z dzieckiem.
- Zostałeś samotną matką? - pytam z rozbawieniem wypisanym na twarzy i siadam obok.
Offline
- Sprostowanie: niezbyt samotną opiekunką - mówię z lekkim uśmiechem. - Uwierz mi, to zabawnie wygląda, ale to wcale nie jest takie proste zadanie, jak ci się może wydawać.
Szczególnie nie z Thomasem. Mały diabeł. Śmieję się.
Offline
-Czemu? Jestem całkowicie trzeźwa. Po kilku kieliszkach jestem nawet bardziej bystra- śmieję się wesoło i nalewam sobie jeszcze jeden szampana.- Baaaardzo miło się rozmawiało, mój biseksualny przyjacielu, ale idę teraz do łazienki, a znając życie później cie nie znajdę. Zdzwonimy się!- odchodząc, pokazuję znak słuchawki i znowu parskam śmiechem.
Muszę mieć więcej miłych, biseksualnych przyjaciół. No i chłopaka.
No feelings, no pain
Offline
- A więc co takiego trudnego jest w pilnowaniu dziecka? - dodaję z uśmiechem.
"Jeśli nie czujesz straty po odejściu człowieka, to znaczy, że ten człowiek nic dobrego dla ciebie nie zrobił."
Offline
Wracam do środka, choć nie bardzo będę miała co robić. Siadam przy stoliku. Kusi mnie, by dokończyć szampana, ale wiem, że nie mogę. Sięgam więc po wodę i przyglądam się przez chwilę ludziom. Mam wrażenie, że kompletnie nikogo nie kojarzę, a moi znajomi, którzy mnie tutaj wyciągnęli, nie pojawili się od początku imprezy. Może powinnam ich poszukać?
Pewnie byłabym na tyle głupia, że gdybym musiała, czekałabym całą wieczność.
Offline
Marszczę brwi lekko zaniepokojony.
- Nawet nie podała ci numeru. Z resztą... O co chodzi z tym "biseksulanym przyjacielem"? Mam się czegoś obawiać? - pytam.
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline