Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
- A więc co takiego trudnego jest w pilnowaniu dziecka? - dodaję z uśmiechem.
Offline
- Tak, biseksualnej rewolucji - westchnąłem ciężko. - To naprawdę była dziwna rozmowa - stwierdziłem.
"A Bóg odsłania przyszłość niesłychanie rzadko i tylko wtedy, gdy zapisana została po to, by odmienić jej bieg."
Offline
Nagle z głośników zaczyna lecieć macarena. Wyciągam wszystkich ludzi na parkiet, a na samym końcu Lewisa.
- No chooodź... - całuję go.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
Gubię się po drodze do toalety(Kath xD) i wpadam na kogoś. Mrugam intensywnie i patrzę na postać przede mną.
-ADAM!!- krzyczę i rzucam się na chłopaka- Boże, tak bardzo za tobą tęskniłam!
No feelings, no pain
Offline
Odsuwam od siebie dziewczynę na odległość wyprostowanych rąk i przyglądam się jej. Jestem nieco zszokowany.
- Pass... To znaczy, Misty? Ile wypiłaś? - Tego bym się po niej nie spodziewał. - I nie jestem Adam - dopowiadam.
I wondered what would break first:
your spirit or your body?
Offline
- A co? To już noc poślubna? - śmieję się i idę za nią.
Zaczynam wykonywać te wszystkie ruchy, które są w macarenie.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
Patrzę na dziecko, które na razie jest zajęte zabawką. Modlę się, by ten stan rzeczy jeszcze długo potrwał. Co innego rozwalić dom Calliope i Elijaha, a co innego zniszczyć komuś wesele.
- Powiedzmy, że jest dość... żywiołowym dzieckiem. - A konkretnie, dość związany z żywiołem wody. - Jest dość... ciekawie. - Śmieję się.
Offline
- Do nocy poślubnej będziesz musiał sobie poczekać. - uśmiecham się podle. - A teraz tańcz, póki możesz.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
Wyciągam palec i grożę chłopakowi.
-Nie oszukuj mnie, Adam! To ty nie pamiętasz, jak siebie nazywasz, więc to ty jesteś bardziej pijany. Ha!
Uśmiecham się i obejmuję go ramieniem
-Przepraszam za to ostatnie- przygryzam wargę.- To nie tak miało wyjść z tym krzesłem i ogniem. Po prostu wiesz... zapałki poleciały w złą stronę-uśmiecham się szeroko.- Ale teraz już wszystko jest okej, prawda?
No feelings, no pain
Offline
Śmieję się.
- Nie może być tak źle... w końcu to jeszcze maluch. - dodaję, spoglądając na dziecko. - Twój? - pytam.
Offline
- Jestem Wesley. Misty, uspokój się. - Odsuwam ją po raz kolejny. - Co by powiedział Jonathan, gdyby cię zobaczył? - Pytam.
Wspaniale. Jeszcze niech rozpowie wszystkim, że jest Passe.
I wondered what would break first:
your spirit or your body?
Offline
Wybucham śmiechem, gdy sobie to wyobrażam.
- Zdecydowanie nie. Mojej siostry. Nie mogła tutaj być. - Wyciągam do niej dłoń, którą akurat nie trzymam Thomasa. - Jeremiah.
Offline
Doobra, co my tu mamy? Przeglądam laptopa. Wreszcie znajduje coś odpowiedniego. Puszczam "Kaczuszki".
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
- Savannah - mówię i ściskam dłoń chłopaka. - Jak się nazywa? - pytam z coraz większym uśmiechem.
Ostatnio edytowany przez Savannah Weriwood (2016-07-26 22:41:20)
Offline
-Że jestem absolutnie czarująca- posyłam mu rozbrajający uśmiech- Adam Wesley? Jesteś bratem Rona?- spoglądam krytycznie na jego włosy.- Adoptowany?- domyślam się.- Spokojnie, trauma mija po jakimś czasie. W mniejszej większości przypadków
No feelings, no pain
Offline
- Thomas - odpowiadam.
Mam wrażenie, że młody na mnie patrzy wyczekująco. No tak. Zapomniałem.
Odkładam go na ziemię, a ten zaczyna tańczyć na swój pokraczny, dziecięcy sposób. Wybucham śmiechem.
- Mistrz tańca - prycham cicho.
Offline
Kąciki ust mi drgają, choć jestem już zmęczony wariatkami typu Daisy, a Passe się widocznie w taką bawi.
- Wesley Navarro. Asystent twojego szefa. - Marszczę brwi. - Bardzo zniszczę ci marzenia, jeśli powiem ci, że "Harry Potter" nie miał naprawdę miejsca?
Nie żeby mnie to obchodziło.
I wondered what would break first:
your spirit or your body?
Offline
Rozglądam się, gdy nagle zauważam... nie to niemożliwe, a jednak! To Savannah. Ta wredna suka. Ściskam mocniej kieliszek w mojej dłoni, który rozpada się na kawałeczki. No cóż... moja ręka jest splamiona krwią, ale nie obchodzi mnie to. Mam zamiar podejść do niej i wykrzyczeć jej wszystko w twarz, ale nie zrobię tego Lisie. Nie zepsuję jej wesela. Zamiast tego postanawiam wrócić do domu. Mijam zaskoczonego Codi'ego i wychodzę. Dopadnę ją jeszcze.
"Jeśli nie czujesz straty po odejściu człowieka, to znaczy, że ten człowiek nic dobrego dla ciebie nie zrobił."
Offline
-"Oczywiście, że to dzieje się tylko w twojej głowie, Harry. Ale czy to znaczy, że nie naprawdę?- rechoczę- Mów mi Albus. Jesteś może biseksualny, Wes?
No feelings, no pain
Offline
Siadam z powrotem na miejscu, gdy widzę, że Wesley rozmawia z Passe. Unoszę brwi rozbawiona. Ona jest taka śmieszna, gdy jest pijana.
Cool story bro, wanna hear mine?
Once upon a time I didn't give a fuck. The end.
Offline
Podchodzę do Jeremiego który już przestał tańczyć z Thomaem. Musiałam na chwilę wyjść zadzwonić do Lio.- Nawet ładne mają ogrody tutaj.- stwierdzam z uśmiechem obejmując go od tyłu
My name is Juliett Falls and I am the blondest women alive. To the outside world I'm an ordinary nurse, but secretly, with the help of my friends in Agency, I use my blonde hair to fight crimes and find other metahumans like me. I didn’t hunt anyone, but in doing so, I opened up my blonde hair to new threats. And i'm the only one blonde enough to stop them. I am.. CURARIE.
Offline
Muzyka się ucisza, a jeden z DJ-ów ogłasza "rzucanie welonem". Pojawia się tu mnóstwo osób. Odwracam się do tyłu i biorę mały zamach. Rzucam.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
- Mogę cię zapewnić, że jestem hetero - odpowiadam. Robię dziwną minę. - Co to za pytanie? Szukasz przyjaciół, Misty? Myślałem, że Briss ci wystarcza.
I wondered what would break first:
your spirit or your body?
Offline
Zaczynam chichotać, gdy widzę jak Thomas próbuję tańczyć.
- Niezły jest - mówię, nadal się śmiejąc. Po chwili poważnieję, gdy zauważam Chasseur. Jej ręka... Ojej. Przykro mi. Uśmiecham się pod nosem i odwracam do chłopaka.
- Było mi bardzo miło móc cię poznać - znów się śmieję. - Ale życie wzywa - Zaraz... co? Życie? - Do zobaczenia Jeremy - uśmiecham się i całuje go w policzek. Powoli zaczynam odchodzić. Na koniec macham ręką i rzucam: - To będzie mistrz tańca! Zobaczysz! - Po czym odchodzę, śmiejąc się w najlepsze. Muszę złapać taksówkę. I Chasseur.
Offline
Odwracam się na chwilę od Wesa i łapię lecący przedmiot. Welon.
-Ładny-mówię z podziwem
Wiadomość dodana po 01 min 04 s:
-Komuś upadł welon! - mówię podniesionym głosem
No feelings, no pain
Offline