Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Wiadomość dodana po 2 h 47 min 01 s:
Wchodzimy do Maca. Akurat jedna kasa jest wolna. - Dwa razy kręcone frytki, jedna duża cola i jedna mrożona kawa. - mówię z uśmiechem i podaję kasjerce pieniądze. Po chwili odbieram zamówienie. - Chodź. - wskazuję stolik w rogu.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
- Nie musiałeś mnie wyciągać aż tutaj, abym odebrał wygraną - zauważam, czując się obserwowany przez innych klientów.
To nie byle co. To kręcone frytki.
Offline
- Chcę mieć satysfakcję. Poza tym, to będzie komiczne, jak któregoś dnia odwiedzi ich facet, którego widzieli w McDonaldzie jak wsuwał kręcone frytki. - biorę swoją kawę i podsuwam mu tacę.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
Natychmiast łapie za jedną kręconą frytkę i zjadam ją ze smakiem.
- Masz szczęście, że to mi wszystko rekompensuje - mówię ze spokojem. - Choć swoją drogą zdziwiłem się kiedy nie wierzyłeś w przyjaciela - stwierdzam.
To nie byle co. To kręcone frytki.
Offline
- To Jordan. Od niego zwyczajnie nie oczekuje się takich rzeczy. - wzruszam ramionami
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
- Cóż, pomyliłeś się, a ja nie. Jestem frytkę do przodu - podsumowuję i zjadam kolejne dwie popijając Colą.
To nie byle co. To kręcone frytki.
Offline
- Żeby nie było, nie przegrałem. Teraz mogę nazywać cię Chip, Chip. - mówię z satysfakcją
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
Przewracam oczami. - Obecnie, nie ma to dla mnie po prostu większego znaczenia. Spróbuj mnie tak nazwać kiedykolwiek indziej, to wtedy porozmawiamy inaczej - ostrzegam, najspokojniej w świecie zjadając kolejne frytki.
To nie byle co. To kręcone frytki.
Offline
- A żebyś wiedział, że spróbuje. - uśmiecham się i siorbię kawę, grzechocząc co chwila lodem.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
Unoszę brwi. - Ach tak? A może w takim razie porozmawiamy o twoich wypadach tutaj? - proponuję i piję Colę.
To nie byle co. To kręcone frytki.
Offline
- Co masz na myśli, Chip? - pytam wciąż rozbawiony
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
Wchodzę do McDonalda. Ona może być wszędzie. Dosłownie wszędzie. Staram się opanować zdenerwowanie. Gdzie może przebywać wariatka z dzieckiem?!
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
- Jeśli mam być szczery, to na razie nie wiele mnie obchodzi twój wypad między zleceniami. Jednak jestem skłonny się nim zainteresować, a wiesz, że kary są srogie - przypominam.
To nie byle co. To kręcone frytki.
Offline
- Spokojnie, Chip. Będę grzeczny. Obiecuję. - uśmiecham się jak mały aniołek i zauważam Lewisa. Idealnie w czas. Macham mu.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
Co do cholery? James?
- Nie mam teraz czasu James, wybacz. - mówię zdenerwowany.
Zaraz... To on. On przecież... nie żyje.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
- Znasz go...? - pytam zjadając kolejną frytkę.
To nie byle co. To kręcone frytki.
Offline
- Czepiasz się zleceń to masz. Po coś tu przylazłem. - kiwam głową. - Stary znajomy.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
Podchodzę do starszego mężczyzny i chłopaka.
- Widziałeś może tutaj jakąś wariatkę z dzieckiem? - pytam.
Gdzie ona mogła ją zabrać...
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
Unoszę brwi. Spoglądam zaskoczony na Jamesa.
- To normalne pytanie...?
To nie byle co. To kręcone frytki.
Offline
- Nope, sory stary. - wzruszam ramionami i dopijam kawę, po czym kradnę Chipowi jedną frytkę. - To Insolitam, Chip. Tu wszystko jest normalne.
Ostatnio edytowany przez James (2016-07-29 22:18:36)
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
- Twoja definicja "normalności" wprost mnie urzekła - mówię bez entuzjazmu i zjadam kolejne frytki.
To nie byle co. To kręcone frytki.
Offline
- Powiedział facet, który na codzień zbiera dusze, a aktualnie wpirza kręcone frytki. - mówię sarkastycznie i odstawiam pusty kubek
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
- Dzięki za informacje... - mówię starając się opanować.
Gdzie cholerna Misty mogła wziąć Sarah?! A jeżeli ją za... nie, na pewno nie. Nie zrobiłaby tego.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
- Ktoś musi to robić - bronie się. - A kręcone frytki są bardzo specjalnym pożywieniem.
To nie byle co. To kręcone frytki.
Offline
- Luzik, Lewis. - salutuję mężczyźnie, po czym spoglądam rozbawiony na Chipa - Oczywiście. Tylko Wybrani mogą jeść kręcone frytki.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline