Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 2 3 4 Następna
Obejmuję się ramionami i uśmiecham niezręcznie.
- Ja się zazwyczaj tak zachowuję - przyznaję i lekko wzruszam ramionami, przez co marynarka nieco się z nich zsuwa. Poprawiam ją. - Tak już mam. Tu nie chodzi o ciebie, a raczej o mnie. - Przygryzam wargę.
Kobiety lubią siłę, ale jej nie naśladują; mężczyźni zaś - delikatność, ale jej nie odwzajemniają.
Offline
Kiwam głową.
- Wiesz, chyba musiałabyś to przezwyciężyć. Choć trochę. - Pocieram kark dłonią. - Dla własnego dobra. Ciężko się żyje, gdy nie okazuje się pewności siebie. Szczególnie w tym mieście.
Podnoszę głowę i patrzę na budynek Reynolds Consoldated w oddali.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
- Szczególnie? - pytam nieco zdziwiona.
Kobiety lubią siłę, ale jej nie naśladują; mężczyźni zaś - delikatność, ale jej nie odwzajemniają.
Offline
- Mhm - mruczę i znów wracam spojrzeniem do kobiety. - To niebezpieczne miasto. Pełne obdarzonych, jak żadne inne. Cóż, porównywalnie z Central City.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
Spinam się nie co na ten temat.
- No tak - potakuję, szybko. Pocieram zmarznięte ramiona. - Dużo dziwnych rzeczy się tu dzieje. Choć ostatnio nieco mniej. Jak by wszytko nagle ucichło. Taka... Cisza przed burzą - mówię zamyślona, wpatrując się w morze.
Kobiety lubią siłę, ale jej nie naśladują; mężczyźni zaś - delikatność, ale jej nie odwzajemniają.
Offline
Cisza przed burzą... To dobre określenie.
- Miejmy nadzieję, że nie. - Opieram się bardziej o barierkę. - Naprawdę mam już dosyć ludzi z mocami.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
- Wydaje mi się, że większość z nich i tak się ukrywa - mówię cicho. - Znaczy... Tak mi się wydaje. Że... No - mruczę nie wiedząc co powiedzieć, a rumieńce cały czas nie opuszczają moich policzków. Mam ochotę przywalić sobie otwartą dłonią w czoło. Po co ciągnę temat? - Z resztą. Na razie ich nie widać. - Biorę głęboki oddech.
Kobiety lubią siłę, ale jej nie naśladują; mężczyźni zaś - delikatność, ale jej nie odwzajemniają.
Offline
Jeszcze bardziej się denerwuje. Może miała styczność z obdarzonymi? Bo nie wydaje mi się, żeby sama była jedną z nich.
- Nie widać. Ale nadal się ukrywają. - Patrzę na zegarek i odsuwam się od barierki. - Będę musiał się zbierać.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
Kiwam głową nieco zawiedziona.
- Jasne - mamroczę cicho. - Cześć.
Jonathan zaczyna odchodzić.
- Johnny - zatrzymuję go. Policzki zaczynają płonąc mi jeszcze bardziej. - A może... Poszli byśmy na kawę? - pytam niepewnie, przyglądając się mężczyźnie.
Kobiety lubią siłę, ale jej nie naśladują; mężczyźni zaś - delikatność, ale jej nie odwzajemniają.
Offline
Marszczę lekko brwi, nie do końca przekonany, czy dobrze usłyszałem.
- Przepraszam mademoiselle, ale dzisiaj już nie mogę.
Czy ona jest rozczarowana? Zastanawiam się przez chwilę. Tylko przez chwilę. Z lekkim wahaniem wyciągam telefon i wyciągam go w jej stronę.
- Ale możesz mi podać swój numer. Wtedy można ustalić inny termin - mówię, zanim zdążę stwierdzić, że to zły pomysł.
Bo to jest zły pomysł.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
- Okej. - Biorę telefon i pospiesznie wpisuję dziewięć cyfr. Zapisuję kontakt moim imieniem i nazwiskiem. - Proszę - mówię oddając mu telefon z delikatnym uśmiechem. - Rano jestem w pracy ale popołudnia mam wolne - informuję.
Kobiety lubią siłę, ale jej nie naśladują; mężczyźni zaś - delikatność, ale jej nie odwzajemniają.
Offline
Nie patrząc na telefon, wysyłam jej sygnał. Na moją twarz wchodzi cień uśmiechu.
- Teraz i ty masz mój numer. W takim razie wszystko ustalimy w najbliższym czasie. Do zobaczenia, mademoiselle - mówię i caluję jej dłoń na pożegnanie.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
- Do zobaczenia.
Kiedy odchodzi, przez chwilę śledzę go wzrokiem ale szybko tracę go z pola widzenia. Wyciągam telefon z kieszeni i zapisuje kontakt. Dopiero po chwili uświadamiam sobie, że mam na ramionach jego marynarkę. Może jeszcze nie odszedł tak daleko?
Do Jonathan: Zapomniałeś marynarki. Mam teraz czas i mogę ci ją jeszcze dziś oddać, jeśli jest ci potrzebna.
Piszę i wysyłam sms'a.
Kobiety lubią siłę, ale jej nie naśladują; mężczyźni zaś - delikatność, ale jej nie odwzajemniają.
Offline
Jestem już kawałek od molo, gdy słyszę dźwięk przychodzącej wiadomości. Pierwsze co mi się rzuca w oczy, to "zapomniałeś marynarki" i już nawet nie muszę patrzeć na to, kto wysłał wiadomość. Odblokowuję telefon i wtedy to mi się rzuca w oczy.
Rosie Lawler
Lawler.
Zatrzymuję się raptownie i odwracam się, choć nie mogę jej już widzieć.
Lawler?
W tym momencie to do mnie dociera.
Chyba właśnie umówiłem się na kawę z ciotką Fade'a.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
PO ROZMOWIE JONATHANA Z SAM I WESEM
Wracam ze spaceru po plaży. Nie jest jeszcze jakoś strasznie późno więc postanawiam zajść jeszcze na chwilę na prawie puste molo.
Na początku nie poznaję Jonathana ale po chwili jednak jestem prawie pewna, że to on.
- Jonathan? - pytam zaniepokojona, podchodząc do mężczyzny. Naciągam rękawy bluzy na dłonie. Na szczęście nie wieje dziś zbyt mocno przez co wieczór wydaje się o wiele cieplejszy niż zwykle.
Kobiety lubią siłę, ale jej nie naśladują; mężczyźni zaś - delikatność, ale jej nie odwzajemniają.
Offline
Podnoszę głowę, nieco zdziwiony tym, że ktoś się do mnie odzywa.
To zły pomysł. Ból zaraz rozwali mi głowę na małe kawałeczki. Nie okazuję tego jednak.
- Witaj, Rosalie - mówię, ale tym razem nie ryzykuję wstania z ławki.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
- Cześć - mówię cicho. Dosiadam się do blondyna. Odgarniam włosy z twarzy i biorę głęboki oddech. - Dobrze się czujesz? - pytam niepewna tego czy on w ogóle chce mojej obecności...
Może lepiej iść i się nie błaźnić?
Kobiety lubią siłę, ale jej nie naśladują; mężczyźni zaś - delikatność, ale jej nie odwzajemniają.
Offline
Wzruszam ramionami.
- W skali od jeden do dziesięciu, dałbym jedenaście. Na minusie. - Omijam jej spojrzenie. Po chwili, żeby nie brzmieć ironicznie, dodaję - bywało lepiej.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
Co z tego, że rozum krzyczy, że mam uciekać, że mam odejść i zostawić go w spokoju. Nie robię tego przez co czuję się dziwnie. Inaczej. Chyba pierwszy raz od dawna nie uciekam.
Jednak pomimo mojej małej wygranej w postaci pozostania tu, nie mogę wydusić z siebie ani słowa bo boje się, że to może spowodować jego złość. Jeśli się on się zdenerwuje to na ja pewno spanikuję. Dlatego milczę patrzę na niego wyczekująco.
Mam iść czy mogę zostać...?
Kobiety lubią siłę, ale jej nie naśladują; mężczyźni zaś - delikatność, ale jej nie odwzajemniają.
Offline
Patrzę na swoje palce. Mam wrażenie, że dwoją mi się przed oczami.
- Jak bardzo byłabyś przerażona, gdybym zaproponował ci wyjazd z tego miasta? - Pytam od czapy, nadal patrząc na swoje palce.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
Marszczę brwi.
- Uciekasz przed kimś? - pytam zmartwionym tonem.
Kobiety lubią siłę, ale jej nie naśladują; mężczyźni zaś - delikatność, ale jej nie odwzajemniają.
Offline
Wzruszam ramionami.
- Już nie. - W końcu udaje mi się podnieść na nią wzrok. - Po prostu jesteś chyba jedynym czego w tym mieście nie nienawidzę.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
Czuję jak rumieńce wpływają na moją twarz choć w tej chwili nie bardzo się nimi przejmuję. Jonatan wygląda źle. Cienie pod oczami jedynie podkreślają bladość jego skóry.
Dolna warga mi drży. Cały czas lekko marszczę brwi nie rozumiejąc o co dokładnie mu chodzi.
- Jonathan - mówię miękko i dotykam jego chłodnej dłoni. - Nie mów tak. - Ściszam głos. Kręce głową zastanawiając się nad dalszymi słowami. - Ucieczka nie jest dobrym rozwiązaniem, uwierz mi na słowo. Teraz jest źle... Ale później... Powinno być lepiej - mówię już prawie szeptem.
Kobiety lubią siłę, ale jej nie naśladują; mężczyźni zaś - delikatność, ale jej nie odwzajemniają.
Offline
Dziwnie jest czuć dotyk jej dłoni. Ale sprawia to, że jestem spokojniejszy. Nie wiem, dlaczego tak się dzieje. Nie wiem, czy chcę się nad tym zastanawiać.
- Nie będzie lepiej - mówię. Chwilę milczę. - Ale masz rację. Ucieczka też tutaj nic nie da - mówię, starając się ukryć gorycz w głosie.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
Chwilę milczę po czym zadaje pytanie które męczy mnie od początku rozmowy.
- Co się stało?
Kobiety lubią siłę, ale jej nie naśladują; mężczyźni zaś - delikatność, ale jej nie odwzajemniają.
Offline
Strony: Poprzednia 1 2 3 4 Następna