Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 2 3 4 Następna
Stukam kilka razy palcami wolnej dłoni w kolano.
- To wszystko jest zbyt... skomplikowane. I nie wydaje mi się, żebyś tutaj chciała siedzieć, gdybyś się dowiedziała.
Nie chciałbym, żeby uciekła.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
Kiwam głową nieco zbyt gwałtownie. Zastanawia mnie o co chodzi ale przecież nie będę o to wypytywać.
- Jasne, przecież nie musisz nawet mówić - zauważam i delikatnie zaciskam drżące palce na jego dłoni. - Wyglądasz na wykończonego. Może lepiej wróć do domu i odpocznij - proponuję.
Kobiety lubią siłę, ale jej nie naśladują; mężczyźni zaś - delikatność, ale jej nie odwzajemniają.
Offline
Odruchowo zaciskam mocniej palce na dłoni Rosalie, choć uścisk i tak wychodzi dość słabo.
- Nie chcę tam wracać. Choć chyba to dobry pomysł. - Zamykam oczy. Przez dłuższą chwilę się waham. - Naprawdę chcę ci o tym powiedzieć.
Ale nie mogę. Bo tego nie przyjmie. Choć pewnie to byłoby dla niej lepszym rozwiązaniem, gdyby uciekła.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
Kręce głową.
- Czego się boisz?
Zazwyczaj to pytanie zadają mi, a sama rzadko go używam dlatego słowa strasznie dziwnie brzmią w moich ustach.
Kobiety lubią siłę, ale jej nie naśladują; mężczyźni zaś - delikatność, ale jej nie odwzajemniają.
Offline
Niczego. Odpowiedź jakby z automatu ciśnie mi się na usta.
- Że zobaczysz, jaki jestem naprawdę - mówię. Milknę. Przez chwilę po prostu gapię się przed siebie na morze. - I że to cię... przerazi rozczaruje.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
Przygryzam wargę, a uśmiech ciśnie mi się na usta. Biorę głęboki oddech. Unoszę dłoń i opuszkami palców dotykam jego brodę, a w efekcie Johnny przekręca głowę i patrzy na mnie. Przez chwilę milczę odwzajemniając spojrzenie.
- Nikt nie jest idealny. Rozczarowanie się zdarza - stwierdzam. - Gdybyś mnie nigdy nie rozczarował to dopiero wtedy uważała bym, że coś jest nie tak - mówię, a kąciki ust mi drgają.
Powoli opuszczam dłoń.
Kobiety lubią siłę, ale jej nie naśladują; mężczyźni zaś - delikatność, ale jej nie odwzajemniają.
Offline
Przez chwilę jeszcze na nią patrzę. Nie wiem, co powinienem zrobić.
Nie zrobisz tego, Jonathan. Nie teraz.
- Kiedyś ci o wszystkim powiem - obiecuję, choć sam już nie wiem, czy mówię to bardziej do niej, czy do siebie. - I wtedy zadecydujesz, czy miałaś rację.
Jestem zmęczony. Nigdy nie byłem tak zmęczony. Po raz pierwszy na swoim ciele czuję ciężar przeżytych lat.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
Przechylam lekko głowę.
- Poczekam - mówię spokojnie i cicho, nie spuszczając z niego oczu.
Kobiety lubią siłę, ale jej nie naśladują; mężczyźni zaś - delikatność, ale jej nie odwzajemniają.
Offline
Kiwam lekko głową. Czuję... ulgę.
- Chyba powinienem pójść do domu - mówię z powątpiewaniem.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
- Ja w sumie tak samo - mówię wstając i obejmując się ramionami. - Do zobaczenia, Johnny - żegnam się.
Kobiety lubią siłę, ale jej nie naśladują; mężczyźni zaś - delikatność, ale jej nie odwzajemniają.
Offline
- Do zobaczenia, Rosalie - żegnam się.
Czekam, aż odejdzie i dopiero wtedy wstaję z ławki.
Czy to możliwe, żeby tak długo było tak źle? Może gdybym nie uciekał i odespał to wszystko...
Wtedy byś jej nie spotkał.
- Co się z tobą dzieje, Jonathan? - Mamroczę i ruszam wolno w stronę Reynolds Consolidated.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
Kontynuacja
- O co ty mnie oskarżasz, Juliett? - Pytam sztucznie poważnym tonem i stawiam ją na ziemi. Rozkładam ręce. - Jesteśmy. Zachwycona? - Śmieję się, bo już nie raz tu byliśmy.
Offline
- O porównanie do worka kartofli.- wzdycham teatralnie, jednocześnie w duchu się z tego śmiejąc.- Hmm bardzo, nic się nie zmieniło od naszego ostatniego spotkania.
My name is Juliett Falls and I am the blondest women alive. To the outside world I'm an ordinary nurse, but secretly, with the help of my friends in Agency, I use my blonde hair to fight crimes and find other metahumans like me. I didn’t hunt anyone, but in doing so, I opened up my blonde hair to new threats. And i'm the only one blonde enough to stop them. I am.. CURARIE.
Offline
Kiwam głową. Idę, trzymając ją za rękę, w głąb molo.
- Mogłabyś chociaż udawać, że jesteś zachwycona - mówię z wyrzutem.
Offline
- Jeeeej jestem zachwycona, zaabrałeś mnie na nasze molo.- zaczynam podskakiwać z radości w miejscu jak mała dziewczynka a następnie wybucham śmiechem.Matko jak to musi wyglądać dla przypadkowych przechodniów.
My name is Juliett Falls and I am the blondest women alive. To the outside world I'm an ordinary nurse, but secretly, with the help of my friends in Agency, I use my blonde hair to fight crimes and find other metahumans like me. I didn’t hunt anyone, but in doing so, I opened up my blonde hair to new threats. And i'm the only one blonde enough to stop them. I am.. CURARIE.
Offline
Dochodzimy do końca molo i stajemy przy barierce.
- No. Patrz jaki jestem... - Podnoszę ją do góry i wrzucam do wody. Słyszę pisk, po czym przechylam się przez barierkę i wołam - PRZEWIDYWALNY!
To mówiąc, staję na barierce. Ludzie patrzą na mnie zszokowani. Salutuję im dwoma palcami.
- Powiedzcie mojej mamie, że ją kocham - mówię i wskakuję do wody, po czym wynurzam się ze śmiechem obok Julie.
Offline
-Matko ta woda jest lodowata.- jęczę i zaczynam się trząść.- Zdecydowanie nie należysz do przewidywalnych ludzi.- stwierdzam.- Ta starsza pani...- wskazuję na staruszkę stojącą przy barierkach.- O mało nie zeszła na zawał, już miała wykręcony numer na policje i pogotowie.- śmieję się.
My name is Juliett Falls and I am the blondest women alive. To the outside world I'm an ordinary nurse, but secretly, with the help of my friends in Agency, I use my blonde hair to fight crimes and find other metahumans like me. I didn’t hunt anyone, but in doing so, I opened up my blonde hair to new threats. And i'm the only one blonde enough to stop them. I am.. CURARIE.
Offline
Nabieram wodę na rękę i obmywam jej twarz.
- Mieliśmy umyć sobie twarze po nowym makijażu, więc znalazłem miejsce - mruczę.
Offline
- Fuuj ta woda jest brudna.- kręcę głową.- Ugh będę musiała sobie odkazić twarz.- mówię z udawanym obrzydzeniem.- Twoja kolej.- chlapie go lodowatą wodą prosto z twarz.
My name is Juliett Falls and I am the blondest women alive. To the outside world I'm an ordinary nurse, but secretly, with the help of my friends in Agency, I use my blonde hair to fight crimes and find other metahumans like me. I didn’t hunt anyone, but in doing so, I opened up my blonde hair to new threats. And i'm the only one blonde enough to stop them. I am.. CURARIE.
Offline
Wzdycham.
- Julieeeett. To jest zwykła woda morska. Nic ci się nie stanie. - Kręcę głową rozbawiony, po czym z zaskoczenia posyłam na nią falę wody.
Offline
Zaskoczona po nagłej fali wody, wyciera dłońmi ślady tuszu do rzęs pod oczami.- Pewnie wyglądam teraz jak zmokła panda.- śmieję się i znowu go ochlapuję.
My name is Juliett Falls and I am the blondest women alive. To the outside world I'm an ordinary nurse, but secretly, with the help of my friends in Agency, I use my blonde hair to fight crimes and find other metahumans like me. I didn’t hunt anyone, but in doing so, I opened up my blonde hair to new threats. And i'm the only one blonde enough to stop them. I am.. CURARIE.
Offline
Przewracam oczami.
- Wyglądasz ślicznie - mówię, całując ją w nos.
Offline
- Aww dziękuje.- uśmiecham się i lekko gładzę go policzku.- Ty również wyglądasz baardzo przystojnie w przemoczonych ubraniach.
My name is Juliett Falls and I am the blondest women alive. To the outside world I'm an ordinary nurse, but secretly, with the help of my friends in Agency, I use my blonde hair to fight crimes and find other metahumans like me. I didn’t hunt anyone, but in doing so, I opened up my blonde hair to new threats. And i'm the only one blonde enough to stop them. I am.. CURARIE.
Offline
- Ja zawsze wyglądam przystojnie - mówię, choć tak nie uważam.
Udaje mi się stanąć na równych nogach, jednak Juliett nadal nie dosięga do dna, więc obejmuję ją jedną ręką w talii.
Przeszukuję drugą ręką kieszenie, aż w końcu natrafiam palcami na to, czego szukam. Waham się przez chwilę.
Idiota.
Wyciągam to, nadal nie pokazując Juliett, po czym patrzę na nią.
- Wiesz... Pudełko trochę przemokło, co jest twoją winą. - Patrzę na nią znacząco, a jej wzrok nadal jest nierozumiejący. Wyciągam pudełko z wody i otwieram je. - Ale pierścionek nie jest. Więc... - biorę drżący oddech. - Pewnie nie tak to sobie wyobrażałaś, ale... Juliett Falls, czy zostaniesz moją żoną? - Pytam, nadal obejmując ją w pasie, nadal w większości zanurzony w wodzie.
Wera: WYJE. UMARŁAM. JEBŁAM. ZABIERZCIE MNIE STĄD, BO SIĘ ZWYJĘ. XDDDDDDDDDDDD
Offline
Julia: Nie no bardzo romantycznie. xD Kto by tak nie chciał. Brawo Jeremy za kreatywność xDDD
Przez całe życie snuje się za fascynującymi mnie ludzmi,
bo dla mnie prawdziwymi ludzmi są szaleńcy ogarnięci szałem życia, szałem rozmowy,
szałem pożądania, pragnący wszystkiego na raz.
"Chciała poczuć znowu, jak to jest po prostu żyć - zamiast snuć się niczym zombi i przyglądać się, jak żyją inni."
Offline
Strony: Poprzednia 1 2 3 4 Następna