Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Wzdycham rozczarowana.
- Trochę wieje tu nudą... Zazwyczaj jak wychodzimy z Aquą na imprezy, coś się dzieje. Ale to chyba ona przyciąga fajne imprezy. - Przewracam oczami, uśmiechając się pod nosem. - Dziecko szczęścia.
Upijam kilka łyków na raz. Robi mi się cieplej.
I don't care what you think of me!
Unless you think I'm awesome - in which case, you're right! Carry on...
Offline
-Chyba następnym razem musimy zmienić miejsce. Tu są same stare brzydkie prawiczki.- wzdycham ciężko.- Ja na najfajniejszych imprezach zazwyczaj się upijam.- śmieję się.
Offline
- Jak wtedy, gdy obrzygałaś Khio? - Wybucham śmiechem. - Myślałam, że cię rozszarpie, gdy wam się przyglądałam. - Rozglądam się po sali. - Dobra, chcę w końcu wyrwać jakiegoś faceta. Mam ochotę potańczyć.
I don't care what you think of me!
Unless you think I'm awesome - in which case, you're right! Carry on...
Offline
- Nadal mi wypomina tego swojego nieszczęsnego chłopaka. A ja nawet nie pamiętam jak on się nazywał.- wzdycham.- Hmm tam niedaleko toalet stoi nawet przystojny a przynajmniej z tyłu wygląda na przystojnego. Obok sceny jest taki nawet nawet. A tam obok...- zaczynam wyliczać nawet przystojnych facetów.
Offline
Kiwam głową, niezbyt zainteresowana.
- Jason. Poza tym, "nawet" mi nie wystarczy - mówię znudzona. - Gdzie się podziali faceci jak nasi ojcowie? Przynajmniej mają charakterek. A urodę w końcu po kimś odziedziczyłam. - Śmieję się. - Dzisiaj nie ma już fajnych facetów. - Przewracam oczami nieco zdegustowana.
I don't care what you think of me!
Unless you think I'm awesome - in which case, you're right! Carry on...
Offline
-Ehh zdecydowanie oddałabym wiele za faceta pokroju mojego ojca. Moja mama jest szczęściara. Chociaz jak moja mama była na studiach to podobno tez było pełno dupkow bez uczuc.-Stwierdzam i macham ręką.- A co z nasza zabawa? Masz dla mnie jakis kolejny cel?
Offline
Rozglądam się i znajduję chłopaka.
- Podręczyłabym cię jeszcze, więc... - Przerywam w pół słowa. Zamieram, gdy go zauważam. Siedzi przy barze. - Albo nie. Zmieńmy taktykę. - Wskazuję na blondyna w skórzanej kurtce. - Ten. Z bólem ci go oddaję. Chyba jedyny facet, który mi się tutaj podoba.
I don't care what you think of me!
Unless you think I'm awesome - in which case, you're right! Carry on...
Offline
- Jaki jest w takim razie haczyk? - marszcze brwi-Nie mów, że jest gejem, kilka razy mnie wpakowałas w podrywanie geja.- śmieje sie.
Offline
Przewracam oczami.
- Nie znam nawet typa. A jeśli załatwisz numer, zmuszę cię do podania mi go - chichoczę. - Challenge accepted?
I don't care what you think of me!
Unless you think I'm awesome - in which case, you're right! Carry on...
Offline
- Yes, specjalnie dla ciebie zdobędę ten numer. - śmieje sie i idę w strone chłopaka.- Czeeść jestem Chloe.- uśmiecham sie do niego.
Offline
Przewracam oczami. Kolejna?
- Czeeeść, jestem Niezainte... - Marszczę brwi, gdy zauważam, kto do mnie podszedł. - Czymże zasłużyłem na ten zaszczyt, byś do mnie podeszła? - Nawet nie chce mi się po raz kolejny przewracać oczami.
If you wanna break these walls down, you're gonna get bruised.
Offline
- Słucham? My sie znamy?- marszcze lekko brwi. Kurczę skądś go kojarzę tylko nie wiem skąd. Mam nadzieje ze go wcześniej jakis czas temu nie podrywałam bo wyjdzie ze jestem natarczywa. Skąd indziej mogę go znać jak nie z imprezy...? Hmm musze przyznać ze jest przystojny. Lynn ma dobry gust.
Offline
Kręcę głową.
- Niekoniecznie, Christine Daaé i niekoniecznie miałem ochotę cię poznać. - Unoszę brew, upijając łyka piwa.
If you wanna break these walls down, you're gonna get bruised.
Offline
- Aaa znasz mnie z teatru? - oddycham z ulga. Na szczęście moje wcześniejsze obawy sie nie spełniły. Nie przespałam sie z nim, ale zawsze można go nadrobić.
Offline
- Niestety - mruczę pod nosem.
Poważnie? Ze wszystkich pięknych kobiet, które mogły tu podejść, podeszła akurat ona? Dziewczyna, której nie znoszę, która psuje mój teatr i przedstawienie?
If you wanna break these walls down, you're gonna get bruised.
Offline
- Czemu niestety? Nie martw się nie zepsuje tej roli. Jestem najlepsza na roku.- uśmiecham się
Offline
Unoszę brew.
- Też byłem najlepszy na roku i gdzie wylądowałem?
Obracam szklankę w dłoniach. Nachodzi mnie myśl, żeby jej ją rozbić na głowie.
- "Najlepsza na roku". "najlepsza na roku". Cholera. Czy ty potrafisz mówić coś, co nie będzie jak teksty nadętej dziewczynki?
If you wanna break these walls down, you're gonna get bruised.
Offline
- Słucham?- unoszę brwi.- Nawet mnie nie znasz, pierwszy raz z mną rozmawiasz a już stwierdzasz, że jestem nadęta.- przewracam oczami.- Nie wiem gdzie wylądowałeś ale nie wszystkich to może spotkać.
Offline
Śmieję się chłodno.
- Zamieniłem z tobą dwa zdania, a ty już mówisz o tym, że jesteś najlepsza na roku. To jak studenci prawa, którzy przy przedstawianiu się, mówią najpierw, że są studentami prawa. - Kręcę głową z politowaniem.
If you wanna break these walls down, you're gonna get bruised.
Offline
- Wyglądałeś na niezadowolonego z mojej pracy w teatrze. Dlatego o tym wspomniałam.- wzdycham
Offline
Wzruszam ramionami.
- Pozwolę sobie tego nie skomentować. - Odwracam się z powrotem w stronę baru i dopijam kilka łyków piwa do końca.
If you wanna break these walls down, you're gonna get bruised.
Offline
- Komentuj proszę cie bardzo.- przewracam oczami.- A właściwie kim ty jesteś w teatrze? Jakimś ważnym krytykiem?- marszcze brwi
Offline
Przewracam oczami i zaczynam bębnić palcami o blat. W sumie, czemu ja tutaj jeszcze siedzę?
- Komentuję kiedy mam na to ochotę, a nie kiedy mi każą. - Podnoszę się z miejsca i dopijam połowę piwa na raz. To zły pomysł. Zaczyna mi się kręcić w głowie. - A teraz pozwolisz, że sobie pójdę.
If you wanna break these walls down, you're gonna get bruised.
Offline
- Oj nie kochanieńki nie pójdziesz sobie. Daj mi swój albo jakis wymyślony numer telefonu a obiecuje sie od ciebie odczepić bo widać ze nie przepadasz za moim towarzystwem.- uśmiecham sie i zastanawiam mu drogę
Offline
Uśmiecham się sztucznie.
- A co? Założyłaś się ze swoją uroczą koleżaneczką? - Pytam ironicznie.
If you wanna break these walls down, you're gonna get bruised.
Offline