Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
- Pff, nie zgadniesz - stwierdzam z przekonaniem. On jednak chce ryzykować. Wzruszam ramionami. - Dobra... - Wywracam oczami. - Ale jak nie zgadniesz to powiesz mi jakąś żenującą wpadkę z twojego życia, coś za coś - dodaje swoje zasady. Thomas przytakuje. - Hmm, jaki jest mój ulubiony kolor? - spytałam od niechcenia. Skąd niby ma to wiedzieć?
Przez całe życie snuje się za fascynującymi mnie ludzmi,
bo dla mnie prawdziwymi ludzmi są szaleńcy ogarnięci szałem życia, szałem rozmowy,
szałem pożądania, pragnący wszystkiego na raz.
"Chciała poczuć znowu, jak to jest po prostu żyć - zamiast snuć się niczym zombi i przyglądać się, jak żyją inni."
Offline
Powstrzymuje śmiech. - Cholera... - zaczynam się "zastanawiać" - Purpurowy? - pytam, unosząc brwi rozbawiony
Anything that can go wrong, will go wrong
Offline
- Ej, kurde - mruczę pod nosem niezadowolona. - Szansa jeden na tysiąc, a ty kurde strzelasz w sam środek - mówię oburzona. Mimowolnie się uśmiecham ale próbuje powściągnąć uśmiech. - Na pewno oszukiwałeś. Jesteś obdarzonym i czytasz mi w myślach. - Zmarszczyłam nos. - Kino? - dopytałam, zerkając w dół na napój.
Przez całe życie snuje się za fascynującymi mnie ludzmi,
bo dla mnie prawdziwymi ludzmi są szaleńcy ogarnięci szałem życia, szałem rozmowy,
szałem pożądania, pragnący wszystkiego na raz.
"Chciała poczuć znowu, jak to jest po prostu żyć - zamiast snuć się niczym zombi i przyglądać się, jak żyją inni."
Offline
- Kino - przytakuję - W przyszły piątek o osiemnastej. Gdybym miał twój adres, to odstawiłbym dżentelmena i przyjechał po ciebie. - stwierdzam rozbawiony, nalewając sobie wody do szklanki
Anything that can go wrong, will go wrong
Offline
- Z reguły nie podaje adresu - tłumaczę mu. - Dlatego możemy spotkać się pod kinem - mówię, uśmiechając się słodko. Uśmiech szybko schodzi z mojej twarzy. - Nie musisz się w to bawić. To tylko kino, nie podniecaj się tym za bardzo. - Upijam łyka kawy, posyłając mu rozbawione spojrzenie.
Przez całe życie snuje się za fascynującymi mnie ludzmi,
bo dla mnie prawdziwymi ludzmi są szaleńcy ogarnięci szałem życia, szałem rozmowy,
szałem pożądania, pragnący wszystkiego na raz.
"Chciała poczuć znowu, jak to jest po prostu żyć - zamiast snuć się niczym zombi i przyglądać się, jak żyją inni."
Offline
- Chciałem być po prostu miły - wzruszam ramionami ze śmiechem
Anything that can go wrong, will go wrong
Offline
- Miły - prycham. - Tacy ludzie dnia nie przeżyliby na świecie. Wątpię w to, że jesteś miły. Co to w ogóle znaczy być miłym? - pytam unosząc brew.
Przez całe życie snuje się za fascynującymi mnie ludzmi,
bo dla mnie prawdziwymi ludzmi są szaleńcy ogarnięci szałem życia, szałem rozmowy,
szałem pożądania, pragnący wszystkiego na raz.
"Chciała poczuć znowu, jak to jest po prostu żyć - zamiast snuć się niczym zombi i przyglądać się, jak żyją inni."
Offline
Spoglądam na nią nieco zaskoczony - Ktoś tu lubi zadawać trudne pytania - kręce głową - Sam nie wiem... Właściwie nigdy się nad tym nie zastanawiałem. A ty wiesz? - unoszę brwi
Anything that can go wrong, will go wrong
Offline
- To znaczy nie umieć się określić - odpowiadam mu. - Miły. To nijakie. Nie sądzisz? - dopytuję, przechylając głowę.
Przez całe życie snuje się za fascynującymi mnie ludzmi,
bo dla mnie prawdziwymi ludzmi są szaleńcy ogarnięci szałem życia, szałem rozmowy,
szałem pożądania, pragnący wszystkiego na raz.
"Chciała poczuć znowu, jak to jest po prostu żyć - zamiast snuć się niczym zombi i przyglądać się, jak żyją inni."
Offline
Chris: JA JESTEM MIŁY. :<
I'm actually not funny. I'm just mean and people think I'm joking.
Offline
- Hmm... Ciekawa filozofia. - skinąłem po chwili głową - Chociaż nie wiem, czy "nijaki" to dobre określenie. Raczej "taki, który nie potrafi znaleźć samego siebie".
Anything that can go wrong, will go wrong
Offline
Chris: Dzięki. >_<
I'm actually not funny. I'm just mean and people think I'm joking.
Offline
- Obojętnie, najwidoczniej należysz do tej grupy - stwierdziła niewzruszona. - Skoro tak próbujesz się ochronić przed słowem nijaki - dodałam z mocnym naciskiem na ostatnie słowo.
Przez całe życie snuje się za fascynującymi mnie ludzmi,
bo dla mnie prawdziwymi ludzmi są szaleńcy ogarnięci szałem życia, szałem rozmowy,
szałem pożądania, pragnący wszystkiego na raz.
"Chciała poczuć znowu, jak to jest po prostu żyć - zamiast snuć się niczym zombi i przyglądać się, jak żyją inni."
Offline
Unoszę brwi rozbawiony - Powiem ci w sekrecie, że mam koszulkę z napisem "Jestem nijaki i nie wstydzę się tego"
Anything that can go wrong, will go wrong
Offline
- Oh, no proszę cię - mruknęłam zrezygnowana. Wywróciłam oczami. - I ja mam z tobą spędzać czas? Ogarnij się człowieku, tacy ludzie nic nie osiągają. Zgnijesz w tym cholernym barze z tymi zboczeńcami co właśnie mnie obczajają z tyłu. - Obejrzałam się do tyłu. - Popatrzcie sobie w ścianę! - burknęłam niezadowolona z tego faktu i wróciłam spojrzeniem do Thomasa. - Serio? Bar? - dopytywałam dalej.
Przez całe życie snuje się za fascynującymi mnie ludzmi,
bo dla mnie prawdziwymi ludzmi są szaleńcy ogarnięci szałem życia, szałem rozmowy,
szałem pożądania, pragnący wszystkiego na raz.
"Chciała poczuć znowu, jak to jest po prostu żyć - zamiast snuć się niczym zombi i przyglądać się, jak żyją inni."
Offline
- Nieźle płacą, a można się ciekawych rzeczy dowiedzieć - wzruszam ramionami
Anything that can go wrong, will go wrong
Offline
- Taa, pijani ludzie i te sprawy - mruczę pod nosem. - Dzięki za kawę - mówię i dopijam napój do końca. - Irytuje mnie ta emocjonalna aura jaka unosi się w tym koszmarnym miejscu więc będę się zmywać.
Przez całe życie snuje się za fascynującymi mnie ludzmi,
bo dla mnie prawdziwymi ludzmi są szaleńcy ogarnięci szałem życia, szałem rozmowy,
szałem pożądania, pragnący wszystkiego na raz.
"Chciała poczuć znowu, jak to jest po prostu żyć - zamiast snuć się niczym zombi i przyglądać się, jak żyją inni."
Offline
Kiwnąłem głową - Okej. To w takim razie do zobaczenia - stwierdzam rozbawiony
Anything that can go wrong, will go wrong
Offline
Wstaję i przymykam powieki. Biorę głęboki oddech.
- Dzięki, że przypominasz - burczę aczkolwiek z zarysem uśmiechu na twarzy. Wyciągam z torby kartkę i długopis. - Nie wierzę, że to robię - mamroczę sama do siebie pisząc swój numer. - Jak coś, to dzwoń. Będę czekać na telefon, że jednak się wycofujesz - powiedziałam z uśmiechem i wyciągnęłam do niego dłoń z błękitną karteczką.
Przez całe życie snuje się za fascynującymi mnie ludzmi,
bo dla mnie prawdziwymi ludzmi są szaleńcy ogarnięci szałem życia, szałem rozmowy,
szałem pożądania, pragnący wszystkiego na raz.
"Chciała poczuć znowu, jak to jest po prostu żyć - zamiast snuć się niczym zombi i przyglądać się, jak żyją inni."
Offline
Unoszę brwi i chowam kartkę do kieszeni - Nie licz na to. - stwierdzam ze śmiechem
Anything that can go wrong, will go wrong
Offline
- Czasem jak w coś się mocno i wystarczająco długo wierzy to się spełnia więc wolę zaryzykować - odparłam, przekomażając się. Pokręciłam głową. - Cześć, Thomas - mruknęłam i wyszłam z tego potwornego baru.
Przez całe życie snuje się za fascynującymi mnie ludzmi,
bo dla mnie prawdziwymi ludzmi są szaleńcy ogarnięci szałem życia, szałem rozmowy,
szałem pożądania, pragnący wszystkiego na raz.
"Chciała poczuć znowu, jak to jest po prostu żyć - zamiast snuć się niczym zombi i przyglądać się, jak żyją inni."
Offline
Kiedy drzwi się za nią zamknęły, wybuchnąłem śmiechem. Facet przy stole spojrzał na mnie dziwnie - Jakiś problem? - pytam nieco gwałtownie, a mężczyzna odwraca wzrok. Wracam do pracy
Anything that can go wrong, will go wrong
Offline
Zajmuję miejsce przy stołku barowym i czekam, aż mój kumpel zrobi drinka jakiejś rozchichotanej wariatce.
- Praca marzeń - mruczę, gdy tylko zwraca się w moją stronę.
If you wanna break these walls down, you're gonna get bruised.
Offline
Unoszę brew, widząc Nicka. Nie spodziewałbym się go akurat dzisiaj.
- Jak się jest takim aspołecznym typem jak ty, to mało która praca jest pracą marzeń. Jak już o pracy mowa, nie powinieneś być w teatrze?
Fuck this shit, I'm out.
Offline
- Nie. Na szczęście nie. - Przewracam oczami. - Skończyłem zmianę piętnaście minut temu i postanowiłem sprawdzić co u mojego ulubionego barmana. A przy okazji możesz mi polać piwa czy coś.
If you wanna break these walls down, you're gonna get bruised.
Offline