Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
- Musiałbyś mieć poczucie humoru i nie okazywać takiego zniechęcenia do ludzi, którzy by cię oglądali. - Wpisuję pin. - "Cześć, jestem Thomas i wszystkich was nienawidzę" - mówię ponurym tonem, po czym wybucham śmiechem, wyobrażając sobie Thomasa przed kamerką.
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów."
Offline
- Nie porównuj mnie do Khi, błagam. - wywracam oczami - Ale zdecydowanie się do tego nie nadaję.
Anything that can go wrong, will go wrong
Offline
- Nie będę zaprzeczać. - Uśmiecham się lekko. - Ale jak się zdecydujesz, zrobię ci reklamę, dodając to zdjęcie. - Wyciągam w jego stronę telefon.
Wera: Tak, musiałam.
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów."
Offline
Wybucham śmiechem - Dzięki, spasuje. Zwłaszcza, że brakuje mi tylko niecałych dwustu dolarów
Anything that can go wrong, will go wrong
Offline
- Ale zdjęcie i tak kiedyś dodam, jak mi podpadniesz. - Uśmiecham się głupio. Zawsze nie mogę z tej dumy wymalowanej na jego twarzy na tym zdjęciu. - Dobra. Muszę się poważnie zbierać. Wpadnij kiedyś do domu.
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów."
Offline
- Wpadnę wpadnę... Może w weekend. - wycieram ostatnią szklankę - A tymczasem pozdrów staruszków.
Anything that can go wrong, will go wrong
Offline
- Pozdrowie. To dozo. - Salutuję ze śmiechem i wychodzę.
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów."
Offline
- Taaa... - spoglądam na zegar, gdy wybija upragniona 14:30. - Wychodzę! - krzyczę do szefa, zbierając swoje rzeczy - Tylko wróć. - odmrukuje mi, a ja uśmiecham się głupkowato - Nie mam wyboru. - rozkładam ręce i wychodzę
Wiadomość dodana po 18 h 04 min 26 s:
Z szerokim uśmiechem patrzę, jak kolejny napiwek wpada do słoika z napisem "Na studia" - Bardzo dziękuję. - uśmiecham się do wychodzącego faceta i zaczynam czyścić szklanki.
Anything that can go wrong, will go wrong
Offline
Wchodzę do baru. Czyli to tutaj moja kochana rodzicielka się upijała i zaczynała swoją karierę. Cudownie... Zamykam za sobą drzwi i idę w stronę baru. Siadam na wysokim taborecie. Co dziwnego... barman wygląda dosyć znajomo. Nawet bardzo.
- Poproszę whisky. - Mówię kładąc pieniądze na blacie.
Every time I see you oh I try to hide away
But when we meet it seems I can't let go
Every time you leave the room I feel I'm fading like a flower
Offline
Zgarniam kasę - Rzadko kiedy widzę dziewczyny w barze. Jesteś trans czy po prostu zapijasz smutki? - podaję jej alkohol
Anything that can go wrong, will go wrong
Offline
- Zaskoczę cię. Ani to, ani to. Po prostu... uznajmy, że z tradycji. - Rozglądam się po pomieszczeniu.
To naprawdę dziwne, że kiedyś tu zaczynała. No i poznała tego swojego przyjaciela.
- A co? Większość to ci, których wymieniłeś? - unoszę brew.
Every time I see you oh I try to hide away
But when we meet it seems I can't let go
Every time you leave the room I feel I'm fading like a flower
Offline
- Większość to nieszczęśnicy, którzy cierpią na przewlekle złamane serce. - wzruszam ramionami - A więc co Cię tu sprowadza nie trans, nie zapiająca smutki dziewczyno?
Anything that can go wrong, will go wrong
Offline
- Słyszałam, że moja matka tutaj zaczynała swoją karierę i postanowiłam zobaczyć ten "znany" bar. - Robię cudzysłów w powietrzu.
Przez chwilę się zastanawiam co powiedzieć, ale w końcu postanawiam zapytać.
- Mam wrażenie, że skądś cię znam. - Brzmi to bardziej jak stwierdzenie, ale... zresztą trudno.
Every time I see you oh I try to hide away
But when we meet it seems I can't let go
Every time you leave the room I feel I'm fading like a flower
Offline
- Jestem prawdopodobnie najbardziej wkurwiającym człowiekiem w tym mieście. Musisz mnie kojarzyć. - śmieje się - Za to ja ciebie nie znam.
Anything that can go wrong, will go wrong
Offline
- Sarah Steward. - Mówię. - Niezwykła i nieprawdopodobna nudziara. Chociaż, zależy o czym chcesz ze mną rozmawiać.
Every time I see you oh I try to hide away
But when we meet it seems I can't let go
Every time you leave the room I feel I'm fading like a flower
Offline
- Zaraz rozmawiać. - zastanawiam się - Steward... Jak Lewis Steward?
Anything that can go wrong, will go wrong
Offline
- No... całkiem możliwe. - Niech to się nie zaczyna od nowa. Tylko tyle. - Czemu pytasz?
Every time I see you oh I try to hide away
But when we meet it seems I can't let go
Every time you leave the room I feel I'm fading like a flower
Offline
- Opowieść krąży wśród barmanów, że kiedyś dał kwiatka jednemu z naszych. Ponoć go nawet pocałował... - unoszę brwi
Anything that can go wrong, will go wrong
Offline
- No to... ciekawie... Zaraz pewnie się dowiem, że moja matka była surogatką. - Śmieję się. - Mój ojciec był dosyć... tępy.
Every time I see you oh I try to hide away
But when we meet it seems I can't let go
Every time you leave the room I feel I'm fading like a flower
Offline
- Wypytaj ich o... Zaraz sobie przypomnę... - myślę moment - Arael. Mniejsza.
Anything that can go wrong, will go wrong
Offline
- Wiem. Moja matka go znała. Przyjaźnili się. - Stwierdzam. - A ty? Jak się nazywasz?
Every time I see you oh I try to hide away
But when we meet it seems I can't let go
Every time you leave the room I feel I'm fading like a flower
Offline
- Schaeffer. Thomas Schaeffer. - kłaniam się teatralnie i odkładam kolejną szklankę
Anything that can go wrong, will go wrong
Offline
- Syn Elijaha Schaeffera? - unoszę brwi i zaczynam się opierać rękami o blat.
Every time I see you oh I try to hide away
But when we meet it seems I can't let go
Every time you leave the room I feel I'm fading like a flower
Offline
- Kojarzysz staruszka? - pytam zainteresowany
Anything that can go wrong, will go wrong
Offline
- Nawet bardzo. Czasami spotykają się z moim ojcem. Nie wiedziałam, że jego syn przejął królestwo upijania. - Śmieję się cicho.
Every time I see you oh I try to hide away
But when we meet it seems I can't let go
Every time you leave the room I feel I'm fading like a flower
Offline