Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Śmieje się.
-Nie sądzę. Jesteś za mną i musisz się z tym pogodzić. - biorę kolejnego łyka.
Nie każda noc kończy się świtem.
Offline
Rozwalam się na stołku, popijając whisky.
- O nie, kochana. Fucha najzajebistszej osoby w Insolitam jest już zajęta.
Stwarzam sobie miniaturowego smoka, który siada mi na ramieniu.
- Ja mam smoka.
Always be the smartest person in the room.
Offline
Wybucham śmiechem.
-Nie masz się czym popisać. Jego rozmiar... uh... Jeśli jest taki mały to jesteś jeszcze niżej niż myślałam.- śmieje się pijąc dalej alkohol.
Nie każda noc kończy się świtem.
Offline
Unoszę brew.
- Podteksty. Zapodajesz takimi tekstami na lekcjach?
Always be the smartest person in the room.
Offline
-W gimnazjum i liceum tylko słucham. Nawet nie wiesz jak te dzieciaki mają powalone w głowach.- kręce głową na wspomniene lekcji w gimnazjum i liceum wczoraj.
Nie każda noc kończy się świtem.
Offline
Uśmiecham się nieco złośliwie.
- Jeśli słyszą takie rzeczy od nauczycieli, to ja się im wcale nie dziwię, że mają tak powalone w głowach. - Unoszę brew patrząc na nią z ukosa. - Nie żebym narzekał.
Always be the smartest person in the room.
Offline
-Raczej nie ode mnie bo jestem grzeczna na lekcjach.- uśmiecham się słodko i dalej piję drinka.
Nie każda noc kończy się świtem.
Offline
Patrzę na nią nieco sceptycznie.
- Potrafisz być grzeczna? Bo jakoś nie widać.
Always be the smartest person in the room.
Offline
-Jak wymaga tego sytuacja, to tak.- Kończę drinka i na razie nic nie zamawiam.- Ale to tylko na praktykach. Na wykładach nie zawsze jestem grzeczna.- śmieje się cicho.
Nie każda noc kończy się świtem.
Offline
- Wykłady. Praktyki. Studia. - Prycham lekko. Kręcę szklanką, a alkohol w niej chlupocze. Uśmiecham się półgębkiem. - To takie... ograniczające - mówię i upijam łyka.
Always be the smartest person in the room.
Offline
–Troche... Ale robię to co lubię. Mam też dużo czasu na imprezy i tym podobne. Jakoś nie narzekam. -wzruszam ramionami.– A ty co robisz?- zauważyłam, że barman zainteresował się naszą rozmową.
Nie każda noc kończy się świtem.
Offline
Barman prycha, gdy słyszy pytanie dziewczyny. Uśmiecham się krzywo. Zdaję sobie sprawę z tego, co to prychnięcie oznacza.
- Robię to co potrafię - odpowiadam. Stwarzam kota, który podchodzi do nas. Z nudów kiwam palcem, i ten zmienia się w kupkę piasku, by po chwili ta stała się drugą wersją Evie, która po kilku sekundach znika. - Czyli mniej więcej to. Tylko bardziej... - Wzruszam ramionami. - Bardziej.
Always be the smartest person in the room.
Offline
Kiwam głową.
- Twoja moc... Można było się domyśleć.- Uśmiecham się lekko. Zaintrygował mnie. Przystojny facet z mocą iluzji.
Nie każda noc kończy się świtem.
Offline
Unoszę brew.
- Bo się obrażę. Nie jestem dzieciakiem z Agencji, żeby tylko używać mocy. - Upijam łyka. - Moc tylko pomaga. Prawdziwym wyzwaniem jest iluzja bez używania daru.
Always be the smartest person in the room.
Offline
-Spokojnie. Nie oskarżam cię o nic. Stwierdzam fakt.- unoszę dłonie w poddańczym geście.-Ale pasowałbyś do jednej z agencji... - Mówię pod nosem czytając SMSa.
Nie każda noc kończy się świtem.
Offline
- Ach tak? - Opieram łokcie o blat, a głowę na dłoniach i patrzę na nią z wyzywajacym uśmiechem. - To skąd taka pewność?
Always be the smartest person in the room.
Offline
- Bo wyglądasz na takiego. - Zerknęłam na niego ale ten uśmiech... Wróciłam szybko do odpisywania.- Nie gap się tak na mnie.- burknęłam.
Nie każda noc kończy się świtem.
Offline
Przechylam lekko głowę rozbawiony, specjalnie wpatrując się w nią jeszcze intensywniej.
- Szkoda, że nigdzie w barze nie wywieszono tabliczki zabraniającej patrzenie na ludzi - wzdycham teatralnie.
Always be the smartest person in the room.
Offline
Spuszczam głowę aby zakryć włosami policzki, które są zarumienione.
–Nie odpuścisz... Prawda? - zamykam oczy i się uspokajam. Rumieńce znikają. Chowam telefon.
Nie każda noc kończy się świtem.
Offline
Wzruszam ramionami i siadam normalnie.
- Nie jestem z tych, którzy odpuszczają - śmieję się i podaję barmanowi pustą szklankę.
Always be the smartest person in the room.
Offline
–Bedę już spadać. - zapłaciłam i wstałam.- powinieneś pomyśleć nad dołączeniem do jakiejś agencji na twoim miejscu bym skorzystała. Ja niestety nie mam mocy... -tia... Jasne... Ani jednej... Yhym...- Pa.- mówię trochę zawiedzionym głosem i wychodzę.
Nie każda noc kończy się świtem.
Offline
Kłamstwem zalatuje na kilometr.
- To do zobaczenia, Evie! - Salutuję jej, po czym odwracam się do barmana. - To na czym to my...
Ten przewraca oczami i podaje mi colę.
- Koniec darmowego alkoholu na dziś, Weaver.
Always be the smartest person in the room.
Offline
WHAIT... SKĄD ON WIE JAK MAM NA IMIĘ?! Przyspieszyłam tylko krok. Jak najszybciej do kuzyna muszę dojść. Znowu trzeba mu pomóc.
Ostatnio edytowany przez Evie Lynke (2016-11-07 18:46:46)
Nie każda noc kończy się świtem.
Offline
Kontynuacja ulic
- Oczywiście, nie należę do bojaźliwych osób.- mrugam do niego i wchodzimy do baru. Mam nadzieje ze dzisiaj nie pracuje mój durny kuzyn.
Offline
Siadam na stołku i kiwam do barmana. Ten przewraca oczami i robi mi drinka, bez pytania.
- Jak ty dobrze mnie znasz - mówię ironicznie.
- Ta. Ale tym razem musisz zapłacić - burczę.
Uśmiecham się chytrze. Odwracam się w końcu do Chloe.
- Zamów sobie coś. Na mój koszt.
Always be the smartest person in the room.
Offline