Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
- Naprawdę nie chcę cie naciągać.- uśmiecham się.- Zapłacę za siebie. Poproszę jakiegoś słabego drinka.- mówię do barmana.
Offline
- Doceniam - stwierdzam. Rozwalam się na krześle, popijając alkohol ze szklanki. - Dobra, Chloe. Pytanie dnia: co ty tutaj robisz? - Unoszę kącik ust.
Always be the smartest person in the room.
Offline
- Tutaj z tobą w barze? Czy tutaj w Insolitam?- dopytuje obracając w dłoniach słomkę
Offline
- Tutaj w Insolitam. Z twoim wyglądem powinnaś robić karierę w LA - zauważam. - A tutaj, to chyba mamy ustalone. Sprawdzasz, czy bezpieczne jest chodzenie z obcym facetem na drinki.
Always be the smartest person in the room.
Offline
Kręcę głową i wybucham śmiechem.- Niezły komplement.- uśmiecham sie szerzej.- A co do pytania. To mieszkam tutaj i studiuje.
Mam tu praktycznie cała rodzinę, no może oprócz dziadków którzy mieszkają w Central City.
Offline
- Fakt - stwierdzam. - Central więcej możliwości ci nie da. Ale zawsze możesz wyjechać do innego miasta. Tak po prostu.
Stawiam szklankę na blacie.
(Ale jak wyjedzie, nie będzie Matta muahahahaha
Matt: WYJEDŹ!)
Always be the smartest person in the room.
Offline
- Wyjechałam na rok do Anglii na wymianę, poznałam najlepszego przyjaciela i wróciłam. A teraz jakoś nie mam potrzeby wyjeżdżać.- wzruszam ramionami
Offline
- O. Byłem raz w Angli. W Londynie mają niezłe kluby. - Unoszę brew, patrząc na nią. - Byłaś, czy grzecznie się uczyłaś na wymianie?
Always be the smartest person in the room.
Offline
- A jak myślisz?- uśmiecham sie słodko.- Podobno moi dziadkowie od strony mamy mieszkają w Anglii ale ich nigdy nie poznałam.
Offline
- Lepsze to, niż mieć dziadków z Polski. - Prycham lekko rozbawiony.
- Może dlatego tyle pijesz? - Burczy barman, który podsłuchuje naszą rozmowę.
Śmieję się.
- Ktoś coś mówił? - Marszczę brwi. Zwracam się do Chloe. - Słyszałaś coś? Bo chyba coś mi się przesłyszało.
Always be the smartest person in the room.
Offline
Przekrzywiam głowę i sie śmieje.- Niee, słyszałam ale tylko tylko jakiś stłumiony odgłos. Ale to pewnie nic ważnego.- macham lekceważąco dłonią
Offline
- Właśnie! - Klaszczę raz w dłonie. - A jesteś pewnie cholernie bystra, więc wychwyciłabyś jakby ktoś się odezwał i powiedział coś wartego uwagi.
Barman przewraca oczami i wraca do wycierania szklanki.
Always be the smartest person in the room.
Offline
- Teraz to ty mi coś powiedz. Co porabiasz w naszym miasteczku w którym praktycznie wszystko jest możliwe?- pytam i upijam łyka drinka
Offline
- Aktualnie? - Dopytuję. - Piję drinka z piękną dziewczyną. - Uśmiecham się pod nosem. - A tak poza tym, trochę bawię się w iluzję. Głównie centrum miasta. Taka małą reklama. - Obracam szklankę w dłoni. Pojawiam i znikam będący w nim napój przy pomocy mocy. - A co do Insolitam... Nie wiem. Jakoś to miasto mnie przyciągało. W końcu przestałem to ignorować i przyjechałem.
Swoją drogą, to dziwne. Faktycznie, nadal nie wiem, po co przyjechałem do Insolitam.
Always be the smartest person in the room.
Offline
- O wow.- mrugam spoglądając na jego szklankę zaciekawiona.- A więc jesteś jednym z obdarzonych?- marszczę lekko brwi.
Offline
Wzruszam ramionami.
- Ni mniej ni więcej. - Uśmiecham się pod nosem. - Potrafię parę rzeczy.
Always be the smartest person in the room.
Offline
Kiwam głową spoglądając na bar.- Wyrywać dziewczyny na swoje komplementy też potrafisz?- śmieję się.
Offline
Unoszę brew, przyglądając się jej.
- Ty mi powiedz. Ciebie wyrwałem?
Always be the smartest person in the room.
Offline
- Hmm...- udaję, że się zastanawiam.- Być może, jesteś na dobrej drodze. Ale musisz się bardziej postarać.- uśmiecham się słodko.
Offline
Nachylam się lekko w jej stronę.
- Jakiego dowodu na to, że potrafię, potrzebujesz? - Mruczę.
Always be the smartest person in the room.
Offline
Przysuwam się odrobinę w jego stronę i przechylam głowę.- Wymyśl coś, zaimponuj mi.- przegryzam lekko wargę.
Offline
- Mógłbym udowodnić. Ale nie w takich obskurnych miejscach jak bar. - Uśmiecham się nieco dwuznacznie, choć chyba nie robię tego specjalnie.
Always be the smartest person in the room.
Offline
- Luksusowy hotel, byłby zdecydowanie lepszy. Ale moje studenckie środki zdecydowanie na coś takiego nie pozwalają.- wzdycham cicho.
Offline
Wyciągam przed siebie dłoń, na której pojawiają się znikąd pieniądze.
- Chyba mnie nie wydasz, co, Chloe? - Pytam konspiracyjnym szeptem.
Always be the smartest person in the room.
Offline
- Oczywiście. Znam pewien dobry hotel....- uśmiecham się zadziornie.
Offline