Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Unoszę brew.
- Uwierz mi. Ja znam lepszy. - Zerkam na barmana i podaję mu prawdziwe pieniądze. - Chyba nie będę już ci zawracał głowy - rzucam, na co on przewraca oczami i zabiera kasę.
Always be the smartest person in the room.
Offline
- To w takim razie, chodźmy do twojego hotelu sprawdzić, czy mają wygodne łóżka.- uśmiecham się i mrugam rzęsami.
Offline
Wstaję powolnie ze stołka barowego.
- W takim razie, damy przodem - mówię nieco ironicznym tonem, wskazując na drzwi.
Always be the smartest person in the room.
Offline
Zeskakuję z stołka i wygładzam sukienkę po czym kieruję się w stronę drzwi.- O dziękuję, panie Gentlemanie.- uśmiecham się i przechodzę przez drzwi.
Offline
Wchodzę zdenerwowana do baru. Imprez dzisiaj ciekawych nie ma więc poszłam się napić i odstresować tutaj.
–I tu też pełno ludzi...-westchęłam i usiadłam przy barze na jednym z ostatnich miejsc.- whisky... -powiedziałam kiedy barman na mnie spojrzał.
Nie każda noc kończy się świtem.
Offline
Przerzucam karty z dłoni do dłoni, nie podnosząc nawet wzroku na dziewczynę, która usiadła obok.
- Znowu w życiu ci nie wyszło? - Nucę pod nosem.
Always be the smartest person in the room.
Offline
Spojrzałam na niego.
-Możliwe.- poruszyć temat czy nie... A co mi tam- A ty przemyślałeś dołączenie do jakiejś agencji, Tate?- Chyba tak miał na imię.
Nie każda noc kończy się świtem.
Offline
Kiwam głową, nieco rozbawiony jej pytaniem.
- Tak, trochę nad tym myślałem. Dlaczego pytasz, N.?
Przerzucam karty do drugiej dłoni, tasuje je i odkładam na stół.
Always be the smartest person in the room.
Offline
Ku***
–Ciekawość.- Uśmiecham się lekko.- dziękuję...- mówię do barmana kiedy podaje mi alkohol. Biorę łyka.
Nie każda noc kończy się świtem.
Offline
To jest tak cholernie zabawne.
- Powinienem być zaszczycony czy zmartwiony tym, że tak bardzo interesuje cię moje życie?
Always be the smartest person in the room.
Offline
–To chyba zależy od ciebie. - Wzruszam ramionami.
Nie każda noc kończy się świtem.
Offline
Uśmiecham się pod nosem.
- Fajnie wiedzieć, że cokolwiek ode mnie zależy. - Odwracam się do barmana.- Piwo. Bieda nastała. - Śmieję się krótko.
Always be the smartest person in the room.
Offline
Przetarłam oczy dłońmi.
–Wszystko zależy od każdego z nas...-westchęłam i wypiłam zawartość szklanki od razu.
Nie każda noc kończy się świtem.
Offline
Upiłem ze dwa łyki piwa, zerkając na dziewczynę.
- I po co marnować kasę na whisky, skoro chcesz się tylko najebać? Nie lepiej wyskoczyć do sklepu i kupić taniego winiacza? - Pytam nadal rozbawiony, upijając kolejne dwa łyki.
Always be the smartest person in the room.
Offline
– Skąd pomysł, że chce się najebać? -Unoszę brwi i Patrzę na niego.
Nie każda noc kończy się świtem.
Offline
Unoszę brew.
- Bo właśnie wypiłaś duszkiem całą szklankę whiskey, która bądź co bądź, jest jednym z droższych alkoholi?
Nudzi mnie ta rozmowa. Myślałem, że jakoś gwałtowniej zareaguje. Tym czasem mamy praktycznie powtórkę z rozrywki.
Always be the smartest person in the room.
Offline
-Może po prostu chciałam się napić?- mówię kąśliwie.- Ciesz się, że na mam łopaty teraz przy sobie bo bym ciznowu przywaliła.- opieram głowę na ręce. Cały czas na niego patrzę.
Nie każda noc kończy się świtem.
Offline
Kiwam głową zupełnie niezaskoczony.
- Jestem tego pewien. - Jedną ręką chowam karty do kieszeni, a drugą podnoszę szklankę do ust. - Sądziłem, że Źli mają bardziej wyrafinowane sposoby na załatwianie takich spraw.
Always be the smartest person in the room.
Offline
– Nie zabijam. -mówie krótko.- Więc broń dostaję rzadko. - mówię spokojnie.- Pracujesz dla dobrych czy to tylko tak dorywczo?
Nie każda noc kończy się świtem.
Offline
Unoszę szklankę na wysokość oczu i przyglądam się jej zawartości, jakby to była najciekawsza rzecz w całym Insolitam.
- Kto powiedział, że w ogóle dla nich pracuję? - Pytam, nadal patrząc na szklankę.
Always be the smartest person in the room.
Offline
–Pomogłeś im a One raczej cię znały więc raczej to nie był przypadek, że im pomogłeś. -
Nie każda noc kończy się świtem.
Offline
Śmieję się krótko.
- No fakt. To nie był przypadek. - Unoszę brew. - Swoją drogą jesteś beznadziejną obserwatorką, N.
Always be the smartest person in the room.
Offline
–Co? Czemu? - Nie ogarniam dzisiaj wszystkiego.
Nie każda noc kończy się świtem.
Offline
Wzruszam ramionami.
- Skoro uważasz, że się znamy, to świadczy to o twojej niskiej zdolności obserwacji. - Uśmiecham się nieco złośliwie.
Always be the smartest person in the room.
Offline
– Nie uważam, że się znamy. Rozmawiamy drugi raz. To nawet nie jest możliwe abyśmy się znali. -mówie bezsensu. Co się że mną dzisiaj dzieje...?
Nie każda noc kończy się świtem.
Offline