Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Patrzę na nią dziwnie.
- Uwierz mi, Noctis. Gdybym teraz miał przy sobie ścianę, przywaliłbym w nią głową bez wahania, bo zwykły facepalm nie starczy.
Najpierw coś mówi, a potem zapomina, że o tym mówiła. Okay, są ludzie i ludzie.
Always be the smartest person in the room.
Offline
–Sorry... Mam dzisiaj zły dzień. Nie ogarniam.- Westchęłam chowając twarz w dłoniach
Nie każda noc kończy się świtem.
Offline
Zastanawiam się.
- Czy dla Złych zły dzień nie powinien być dobrym dniem?
Logika geniusza. Uśmiecham się pod nosem i upijam łyka. W szklance zostaje połowa piwa.
Always be the smartest person in the room.
Offline
Śmieje się.
- Nie wiem. Serio, nie wiem.- Uśmiecham się.
Nie każda noc kończy się świtem.
Offline
- Dlatego po co się bawić w Agencje? Za bardzo to miesza w głowie i ogranicza. - Wzruszam ramionami.
Always be the smartest person in the room.
Offline
–Chyba po to aby w coś wierzyć, mieć jakiś cel, cokolwiek.- Uśmiecham się słabo.
Nie każda noc kończy się świtem.
Offline
Przewracam oczami, prychając lekko.
- Mam cel. Moim celem jest bycie wolnym i niezależnym, niczym stara panna z bandą kotów.
Tworzę kota, który niezadowolony siada na blacie. Barman patrzy na mnie z niedowierzaniem.
- Stary... - mruczy z wyrzutem.
Always be the smartest person in the room.
Offline
–Ja swojego celu nie mam... -patrze na kota.
Nie każda noc kończy się świtem.
Offline
Drapię kota za uchem.
- Dlatego wylądowałaś w Agencji. - Kiwam głową w stronę barmana. - A, i spoko luzik, Archie nikomu nie wygada, dziwniejsze rzeczy widział. Nie musisz go mordować za usłyszenie tego, co mówimy.
Widzę, jak facet przewraca oczami i mruczy ironicznie coś w stylu "raaany, dzięki".
Always be the smartest person in the room.
Offline
–Nie miałam takiego zamiaru. - przenoszę wzrok na barmana a potem spowrotem na kota.- w sumie dołączyłam do agencji dla zabawy. Głupio to brzmi ale taka prawda. - kręcę głową z niedowierzaniem na moje słowa.
Nie każda noc kończy się świtem.
Offline
Mrugam i kot znika.
- A ja dla zabawy szlajam się po mieście, irytuję Archiego i bawię się w iluzjonistę. - Dopijam piwo prawie do końca. Prawie. - Widać różne mamy opinie na temat dobrej zabawy. - Śmieję się.
Always be the smartest person in the room.
Offline
–Chyba tak.- Uśmiecham się do chłopaka- Ale łączy nas to, że ciągle się spotykamy w tym samym barze.-patrze na niego.
Nie każda noc kończy się świtem.
Offline
- Wszystkich nas łączy miłość do Archiego! - Mówię dramatycznym tonem, na co ten przewraca oczami, wracając do swojej roboty. Wybucham śmiechem i zakładam kurtkę. - Będę się już zbierał. - Kiwam dłonią. - Nie schlej się za bardzo, bo dzieci cię zobaczą.
Always be the smartest person in the room.
Offline
***
Wchodzę do baru rozglądając się. Cholera, dawno tu nie byłem. To miejsce faktycznie się zmieniło. Siadam na jednym ze stołków i czekam na Elijaha.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
Spoglądam na zegarek. Jestem już parę minut spóźniony. Poprawiam okulary i wchodzę do baru.
- Nawet nie wiesz jak cholernie dobrze tutaj przyjść. - Przewracam oczami, siadając obok Lewisa i witam się.
In the night I hear them talk the coldest story ever told
Somewhere far along this road he lost his soul to a woman so heartless
Offline
- Ta... mam wrażenie, że od czasu gdy tu byliśmy wszystko się zmieniło. Całkiem inny klimat. - Stwierdzam. - W sumie, kiedy my ostatnio widzieliśmy się w barze?
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
Zastanawiam się przez chwilę.
- Już sporo lat temu. Ja co jakiś czas tutaj jeszcze wpadam, gdy akurat mój syn nie pracuje, ale z tobą się nie widziałem - odpowiadam, po czym zwracam się do barmana. - Jedno piwo.
In the night I hear them talk the coldest story ever told
Somewhere far along this road he lost his soul to a woman so heartless
Offline
- Swoją drogą to dziwne, że dzisiaj go nie ma. Chociaż, już sobie wyobrażam, co by było gdyby nagle przyszedł. - Barman podchodzi do mnie, a ja zamawiam whisky.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
Wzruszam ramionami.
- To nie jest dziwne. Po prostu nie ma teraz zmiany. - Upijam łyka piwa. - Z resztą, sam nie wiem, co się u niego dzieje. Po ostatniej aferze u mnie w domu, lepiej żeby przez jakiś czas się tam nie pokazywał.
In the night I hear them talk the coldest story ever told
Somewhere far along this road he lost his soul to a woman so heartless
Offline
- Co znowu zrobił? - unoszę brew. - Chyba nie zalał salonu jak kiedyś?
Stukam palcami o blat czekając na alkohol. Kiedyś mogłem tu przychodzić praktycznie kiedy chciałem. Ale... to nie kiedyś.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
Kręcę głową.
- Wymyślił sobie studia w Australii. Ba, nawet się na nie dostał, ale o niczym nam nie powiedział. - Obracam wysoką szklankę z piwam w dłoniach. - Jak dla mnie mógłby jechać. I tak nie mieszka z nami i od dłuższego czasu go nie widywałem. Poza tym, jeśli to jest to, czego chce... Ale Lio się wściekła. Porządnie się wściekła.
In the night I hear them talk the coldest story ever told
Somewhere far along this road he lost his soul to a woman so heartless
Offline
- No faktycznie, trochę... nieciekawa sytuacja. Powiedział wam ile trwają te studia? - pytam.
Barman stawia przede mną szklankę z alkoholem. Podnoszę ją i upijam łyk.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
- Nie wgłębiałem się w szczegóły. Jeszcze nie porozmawialiśmy na spokojnie. Pewnie kilka lat, jak to studia. - Dopijam piwo do końca i zamawiam kolejne. - Mam wystarczająco problemów, żeby się martwić Thomasem. Dzieciak da sobie radę. A jak tam Sarah?
In the night I hear them talk the coldest story ever told
Somewhere far along this road he lost his soul to a woman so heartless
Offline
- Jak zwykle, ignoruje wszystkich i wszystko oprócz rodzeństwa. Widuję ją często w Agencji, ale nie odzywa się. Ostatnio była ponoć na misji, bo Źli chcieli wysadzić połowę miasta. - Mówię nieco rozbawiony i wypijam całą szklankę.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
Uśmiecham się krzywo, upijając łyka piwa.
- A, tak. Ian coś mi o tym mówił. Podobno wplątał się w tę sprawę ktoś spoza Agencji. - Macham ręką. - To ciekawe, że Sarah nie rozmawia z tobą nawet w Agencji. To znaczy... nigdy się nad tym nie zastanawiałem, ale czemu ona właściwie jest na was taka wściekła?
In the night I hear them talk the coldest story ever told
Somewhere far along this road he lost his soul to a woman so heartless
Offline