Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
- Dick Grayson. - kiwam głową z uznaniem - Doceniam wybór.
Human soul is so... fragile. And yet so powerful.
Offline
- Ou. Czyli ktoś jednak ogarnia, o czym mówię. - Uśmiecham się lekko. Nieco się rozluźniam. - Czemu doceniasz?
"Każdy samotnik, choćby się zaklinał, że tak nie jest, pozostanie samotny nie dlatego, że lubi,ale dlatego, że próbował stać się częścią świata, ale nie mógł, bo doznawał ciągłych rozczarowań ze strony ludzi."
Offline
- Bo lubię gościa. Może nie jest moim faworytem, ale go lubię. I jak mam być szczery, to jest nieco niedoceniany. - wzruszam ramionami z uśmiechem
Human soul is so... fragile. And yet so powerful.
Offline
- Trudno być docenianym, będąc w cieniu tego Batmana. - Przewracam lekko oczami.
"Każdy samotnik, choćby się zaklinał, że tak nie jest, pozostanie samotny nie dlatego, że lubi,ale dlatego, że próbował stać się częścią świata, ale nie mógł, bo doznawał ciągłych rozczarowań ze strony ludzi."
Offline
- Uuu. - gwiżdże - Doświadczenie Cię tego nauczyło?
Human soul is so... fragile. And yet so powerful.
Offline
Patrzę na niego zaskoczona.
- Ja... Niee. - Marszczę lekko brwi. Nigdy tak na to nie patrzyłam. - Tak - potwierdzam w końcu. - Tylko, że akurat Batman miał za co być doceniany. - Wzdycham. - To zabrzmiało wrednie. Nie powinnam była tego mówić.
"Każdy samotnik, choćby się zaklinał, że tak nie jest, pozostanie samotny nie dlatego, że lubi,ale dlatego, że próbował stać się częścią świata, ale nie mógł, bo doznawał ciągłych rozczarowań ze strony ludzi."
Offline
Kręce głową - Masz prawo być wredna. Chyba, że twoja rodzina to banda konserwatywnych nazistów. To wtedy tego nie powiedziałem.
Human soul is so... fragile. And yet so powerful.
Offline
Unoszę brew. Wyobrażenie mojego taty jako konserwatywnego nazisty wyglądało tak kretyńsko, że parsknęłam śmiechem.
- Zdecydowanie nie są konserwatywnymi nazistami, choć poczucie wyższości mojej siostry może mylić.
"Każdy samotnik, choćby się zaklinał, że tak nie jest, pozostanie samotny nie dlatego, że lubi,ale dlatego, że próbował stać się częścią świata, ale nie mógł, bo doznawał ciągłych rozczarowań ze strony ludzi."
Offline
- Aaa, więc starsza siostra. - kiwam głową ze zrozumieniem - No to faktycznie trochę kiepsko
Human soul is so... fragile. And yet so powerful.
Offline
Macham ręką.
- Kwestia przyzwyczajenia. Mogło być gorzej - mówię dziarsko. - Zawsze mogłam trafić na prawdziwą nazistkę.
"Każdy samotnik, choćby się zaklinał, że tak nie jest, pozostanie samotny nie dlatego, że lubi,ale dlatego, że próbował stać się częścią świata, ale nie mógł, bo doznawał ciągłych rozczarowań ze strony ludzi."
Offline
- A to nie to samo? - pytam rozbawiony
Human soul is so... fragile. And yet so powerful.
Offline
- Hmm... - Zastanawiam się. - Może jestem optymistką, ale do takiej chyba jej daleko.
"Każdy samotnik, choćby się zaklinał, że tak nie jest, pozostanie samotny nie dlatego, że lubi,ale dlatego, że próbował stać się częścią świata, ale nie mógł, bo doznawał ciągłych rozczarowań ze strony ludzi."
Offline
- Czyli nie ma wąsika i grzyweczki? Ech... Zawsze można dorysować. Markerem permanentnym. - uśmiecham się diabolicznie
Human soul is so... fragile. And yet so powerful.
Offline
Prycham, powstrzymując śmiech. Zaraz jednak już normalnie się śmieję, bo nie umiem tego uspokoić..
- Ona by mnie zabiła. - Gdyby umiała. Przechylam głowę, patrząc na chłopaka. - Za to jeśli ty będziesz miał ochotę kiedyś się na kimś wyżyć i pomalować twarz, droga wolna. Nie będę cię powstrzymywać. Tylko jej nie mów, że ja cię nasłałam.
"Każdy samotnik, choćby się zaklinał, że tak nie jest, pozostanie samotny nie dlatego, że lubi,ale dlatego, że próbował stać się częścią świata, ale nie mógł, bo doznawał ciągłych rozczarowań ze strony ludzi."
Offline
Prycham - Nikt się nie dowie - mrugam do niej, gdy słyszę znajome krakanie - Przyleciało moje sumienie - kręce głową i czekam, aż potężny kruk usiądzie mi na przedramieniu.
Human soul is so... fragile. And yet so powerful.
Offline
Patrzę przez chwilę na kruka, po czym przenoszę wzrok na twarz chłopaka.
- Nie mów mi jeszcze, że on gada. - Kręcę głową. - To znaczy, to jest Insolitam i w sumie nie powinno mnie to zdziwić, jeśli tak.
"Każdy samotnik, choćby się zaklinał, że tak nie jest, pozostanie samotny nie dlatego, że lubi,ale dlatego, że próbował stać się częścią świata, ale nie mógł, bo doznawał ciągłych rozczarowań ze strony ludzi."
Offline
- Nie gada. Ale potrafi trochę... innych rzeczy. - śmieje się i głaszczę ptaka po piórach - Nazywa się Umbra.
Human soul is so... fragile. And yet so powerful.
Offline
- Kruk Umbra. Siedzi na twoim ramieniu. - Mrugam kilka razy, ale zwierzę nadal tam jest. Uśmiecham się i wzruszam ramionami. - W sumie, to całkiem fajne.
Odruchowo wyciągam palce w stronę kruka, ale zaraz je cofam.
- To raczej zły pomysł - mruczę do siebie, niezbyt świadoma tego, że wypowiedziałam to na głos.
"Każdy samotnik, choćby się zaklinał, że tak nie jest, pozostanie samotny nie dlatego, że lubi,ale dlatego, że próbował stać się częścią świata, ale nie mógł, bo doznawał ciągłych rozczarowań ze strony ludzi."
Offline
- Nie, śmiało. Nie dziobie. Raczej. - stwierdzam ze śmiechem
Human soul is so... fragile. And yet so powerful.
Offline
Uśmiecham się krzywo.
- Może innym razem. - O ile taki będzie. - To "raczej" nie zabrzmiało zbyt zachęcająco.
"Każdy samotnik, choćby się zaklinał, że tak nie jest, pozostanie samotny nie dlatego, że lubi,ale dlatego, że próbował stać się częścią świata, ale nie mógł, bo doznawał ciągłych rozczarowań ze strony ludzi."
Offline
Kręce głową - Jak chcesz. - wzruszam ramionami, a ptak podrywa się i kracze na mnie oskarżycielsko, po czym odlatuje. Wybucham śmiechem - Jest niesamowicie wrażliwy.
Human soul is so... fragile. And yet so powerful.
Offline
Patrzę na odlatującego kruka.
- Jesteś pewny, że to nie człowiek? - Pytam, kręcąc głową.
"Każdy samotnik, choćby się zaklinał, że tak nie jest, pozostanie samotny nie dlatego, że lubi,ale dlatego, że próbował stać się częścią świata, ale nie mógł, bo doznawał ciągłych rozczarowań ze strony ludzi."
Offline
- Dobre pytanie. - udaję, że się zastanawiam, po czym znów się uśmiecham - Nie jest. Chociaż z całą pewnością jest inteligentniejszy niż co poniektórzy.
Human soul is so... fragile. And yet so powerful.
Offline
Na pewno bardziej niż Chloe.
Zaraz, co ja myślę?
- Właśnie dlatego mnie to zastanawiało. - Mówię z uśmiechem. Zaraz jednak o czymś sobie przypominam i moja mina rzednie. - Chyba powinnam już iść. Teoretycznie miałam być już u rodziców.
"Każdy samotnik, choćby się zaklinał, że tak nie jest, pozostanie samotny nie dlatego, że lubi,ale dlatego, że próbował stać się częścią świata, ale nie mógł, bo doznawał ciągłych rozczarowań ze strony ludzi."
Offline
- Jasne. - kiwam głową ze zrozumieniem
Human soul is so... fragile. And yet so powerful.
Offline