Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Don't uderestimate me.
I know more than I say, think more than I speak, notice more than you realize.
Offline
- Ten, źle leży.- powiedziałam do jednej z pracownic ekskluzywnego sklepu z ubraniami. Przejrzałam się w lustrze z każdej strony. Tak ten płaszcz zdecydowanie źle na mnie leżał.- Proszę ten szary ten szary ten.- podałam karmelowy płaszcz który miałam na sobie kobiecie. Hmm to lustro chyba trochę pogrubia. Wypięłam lekko pupę i sprawdziłam jak wyglądają na niej nowe dżinsy. Ale i tak wyglądam bosko w tych spodniach. Wzięłam szary płaszcz do pracownicy. Tak ten zdecydowanie lepszy.
Offline
Czekam aż oddadzą mi dopracowaną marynarkę, w której i tak nie będę chodzić Ale, jak ojciec się na coś uprze to z nim nie zwyciężę. Znudzony zaczynam się przyglądać całkiem ładnej dziewczynie...
Potrzeba czasu żeby dokonać rzeczy trudnych. Aby dokonać rzeczy niemożliwych potrzeba trochę więcej czasu.
Offline
Gdy przymierzam kolejny płaszcz, widzę w odbiciu lustra, że ktoś mi się przygląda. Jakiś chłopak, zupełnie nie w moim typie. A niech się patrzy nie jego liga.
Offline
Zaczynam zastanawiać się co mogę robić. Mógłbym stąd wyjść i mieć święty spokój. Spoglądam jeszcze raz na dziewczynę - czy ona nie chodzi do tego samego liceum? Całkiem możliwe. Postanawiam się przywitać.
- Cześć. - Podchodzę do niej.
Potrzeba czasu żeby dokonać rzeczy trudnych. Aby dokonać rzeczy niemożliwych potrzeba trochę więcej czasu.
Offline
Marszczę brwi i krzywię się, Matko za jakie grzechy.- Ty do mnie?- przewracam oczami.
Offline
- Mhm. - Kiwam głową. - Jesteś... Em...Emily? - próbuję sobie przypomnieć jej imię.
Możliwe, że coś pomyliłem.
Potrzeba czasu żeby dokonać rzeczy trudnych. Aby dokonać rzeczy niemożliwych potrzeba trochę więcej czasu.
Offline
Przewracam oczami.- Jestem.... Ni...Niezainteresowana.- uśmiecham się sztucznie.
Offline
- Matko, czemu wszystkie dziewczyny myślą tylko o tym. Chciałem być miły. No i... przywitać się. Jestem Will. - Uśmiecham się.
Potrzeba czasu żeby dokonać rzeczy trudnych. Aby dokonać rzeczy niemożliwych potrzeba trochę więcej czasu.
Offline
- Nie mam zamiaru się powtarzać.- mruczę zirytowana.- Jestem N-I-E-Z-A-I-N-T-E-R-E-S-O-W-AN-A.- powtarzam mówiąc po jednej literze.- Przykro mi chłoptasiu nie twoja liga..- mówię z udawanym żalem, tak sztucznym, że aż razi.
Offline
- Naprawdę? Myślisz, że chcę cię poderwać? - nie mogę się powstrzymać od przewrócenia oczami. - Co jak co, ale pewnie kogoś masz więc raczej nie będę tym złym. Po prostu... chciałem się przywitać, tyle.
Może ma okres?
Potrzeba czasu żeby dokonać rzeczy trudnych. Aby dokonać rzeczy niemożliwych potrzeba trochę więcej czasu.
Offline
- Po co chciałeś się przywitać? Myślałeś, że mam ochotę z tobą gadać?- opieram dłoń na biodrze.- Chyba nie wyglądam na przywitaj się, przytul się i jeszcze pogadaj od serca. Nie jestem cholernym w 3w1.
Offline
- Okej, jak chcesz. Po prostu próbowałem być miły, ale jak chcesz. - Wzruszam ramionami i wręcz uśmiecham się kiedy sprzedawczyni oddaje mi poprawiony garnitur.
Potrzeba czasu żeby dokonać rzeczy trudnych. Aby dokonać rzeczy niemożliwych potrzeba trochę więcej czasu.
Offline
- To był raczej tani podryw.- przewracam oczami- Zaczęło się od zwykłego "Cześć "a potem by było'' Jestem taki super hiper przystojny, wszystkie laski na tym pipidówie są normalnie moje. To co umówisz się, ze mną bejbe?"- mówię zaniżonym męskim głosem.
Offline
Zaczynam się śmiać.
- Nie. Potem pomyliłem twoje imię, co było w sumie trochę dziwne, ale... i tak nie odpowiedziałaś mi czy dobrze je wymówiłem. Wiesz, dużo osób chodzi do liceum.
Potrzeba czasu żeby dokonać rzeczy trudnych. Aby dokonać rzeczy niemożliwych potrzeba trochę więcej czasu.
Offline
- Czym zdecydowanie straciłeś na starcie w moich oczach.- mruczę pod nosem.- Jeśli na fałszywe imię wyrywasz wszystkie laski to im współczuję.
Offline
- Błagam cię, jest ponad dwieście ludzi w tym liceum. Serio myślisz, że specjalnie bym to zrobił? - Unoszę brew.
Potrzeba czasu żeby dokonać rzeczy trudnych. Aby dokonać rzeczy niemożliwych potrzeba trochę więcej czasu.
Offline
- Nie obchodzi mnie czy to specjalnie czy nie specjalnie zrobiłeś. W ogóle mnie nie obchodzi twoja osoba.- prycham.- Było nie zaczynać tak rozmowy...
Offline
- Jasne. W takim razie, do zobaczenia w liceum, dziewczyno, która nie zdradziła swojego imienia. - Mówię i wychodzę z garniturem.
Potrzeba czasu żeby dokonać rzeczy trudnych. Aby dokonać rzeczy niemożliwych potrzeba trochę więcej czasu.
Offline
Stoję przy wejściu galerii opierając się o ścianę jednego ze sklepów i czekam na Lio. Na głowie mam kapelusz, który wydaje się zasłaniać mi oczy, ale i tak widzę przez niego. Tak czy siak cieszę się, że nie ma przy mnie tego ochroniarza, którego kiedyś przysłał Andrew i mogę spokojnie chodzić sama. Przynajmniej dzisiaj.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
Patrzę na zegarek, gdy podchodzę pod galerię. Uśmiecham się krzywo do Lisy.
- Chyba się nie spóźniłam, co? - Pytam.
It is in herself.
She will find the strength she needs.
Offline
Kręcę głową.
- Słyszałam, że wydajesz kolejną książkę. - Mówię z lekkim podekscytowaniem w głosie.
Ostatnio edytowany przez Lisa Steward (2016-11-06 13:22:03)
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
- A, tak. Beau już się bawi okładką. - Macham ręką. - Reklamę robią niezłą, więc nie boję się o to, czy się sprzeda.
Wchodzimy do sklepu i zaczynam oglądać sukienki.
- Mogłabym zostawić jutro Finna u was na noc? - Przygryzam wargę. - Wolę nie zostawiać go z Khione, a tylko ona będzie.
It is in herself.
She will find the strength she needs.
Offline
- Jasne. - Kiwam głową. - Nath się ucieszy. A jeśli chodzi o Khione... słyszałam o tej akcji z sukienką. - Śmieję się cicho. - Dobrze, że się nie pozabijały.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
Wzdycham. Przykładam do ciała niebieską sukienkę. Krzywię się lekko, widząc moje odbicie.
- To nie dla mnie - mruczę i odwieszam ją na wieszak. - A nawet nie mów. Nie rozumiem, po co ona w ogóle podchodziła do Chloe. Przecież wiadomo, że z nią same kłopoty.
It is in herself.
She will find the strength she needs.
Offline