Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
- Nie wiem nigdy siebie ani żadnej nie próbowałam.- chichoczę.- Ale demony w żadnym razie nie są dobre, są złymi kreaturami.
Offline
- Zobacymy. - zamykam oczy i skupiam się na konkretnym obrazie w głowie. I faktycznie, obok mnie zaraz pojawia się szpetna istota o czerwonych ślepiach i czarnych rogach. Biez jom. Wydaje polecenie w głowie, a stwór zaczyna biec w stronę wróżki.
Dum dum dum dum durum dum durum
Offline
O święta matko Naturo to Demon. Jakim cudem?! Potykam się i uciekam się przednim chowając się w jakimś sklepie i przepychając ludzi obok.
Offline
Zadziałało! Twór mojej wyobraźni znika, a ja szybko zbieram swoje rzeczy i razem z psami wracam do domu.
Dum dum dum dum durum dum durum
Offline
Sobotni wieczór. To dziś. Rocznica wypadku Sabriny i Tekieliego. Straszne wspomnienie. Pamiętam telefon, jak sie dowiedziałem...
Siadam załamany na ławce i kryje twarz w dłoniach. To dla mnie za ciężkie. Krótki pistolet ciąży mi w kieszeni, ale wiem, że to nie pomoże. Sabrina byłaby wściekła na mnie za takie myśli.
Znów wzdycham bezradnie. Jej przecież nie ma...
Z tego, co wiemy, dziewięć na dziesięć rodzajów działania doprowadzi do tego samego przeznaczenia.
Offline
Spaceruję parkiem z Altairem i Kastorem, kiedy zauważam znajomą twarz. Z szerokim uśmiechem podchodzę do pana Connora. - Dzień dobly. - mówię, siadając obok niego
Dum dum dum dum durum dum durum
Offline
Uspokajam się szybko.
- Cześć Olivier... - powiedziałem starając się by głos mi się nie wahał.
Z tego, co wiemy, dziewięć na dziesięć rodzajów działania doprowadzi do tego samego przeznaczenia.
Offline
- Co u pana? - macham beztrosko nogami, obserwując bawiące się szczeniaki
Dum dum dum dum durum dum durum
Offline
- Nic... ciekawego - spróbowałem się uśmiechnąć słabo. Kłamanie jednak nie idzie mi za dobrze...
Z tego, co wiemy, dziewięć na dziesięć rodzajów działania doprowadzi do tego samego przeznaczenia.
Offline
Przekrzywiam głowę i przyglądam mu się podejrzliwie. - Nie wyglonda pan za dobze. Moze powinien pan pójść do lekaza? - proponuję
Dum dum dum dum durum dum durum
Offline
Kręcę głową.
- Nie Ollie. Lekarz mi nie pomoże... - westchąłem.
Z tego, co wiemy, dziewięć na dziesięć rodzajów działania doprowadzi do tego samego przeznaczenia.
Offline
- Hm... To co panu jest? - spytałem ciekawsko
Dum dum dum dum durum dum durum
Offline
- Nic Olie... tylko złe wspomnienia, nie martw się - uspokoiłem go.
Z tego, co wiemy, dziewięć na dziesięć rodzajów działania doprowadzi do tego samego przeznaczenia.
Offline
- Złe wspomnienie? Jakie? - moja ciekawość sięgnęła zenitu
Dum dum dum dum durum dum durum
Offline
- Złe Olivier. Bardzo złe - kwituje. Nie umiem powiedzieć nic więcej.
Z tego, co wiemy, dziewięć na dziesięć rodzajów działania doprowadzi do tego samego przeznaczenia.
Offline
- Opowie mi pan? - podciągam nogi i siadam po turecku na ławce, odwracając się głową w stronę pana Connora.
Dum dum dum dum durum dum durum
Offline
- Nie... lepiej nie Olie - weschnąłem przeczesując włosy.
Z tego, co wiemy, dziewięć na dziesięć rodzajów działania doprowadzi do tego samego przeznaczenia.
Offline
- Dlaczego? - marszczę brwi
Dum dum dum dum durum dum durum
Offline
- Bo to dość... ciężkie dla mnie - wyjaśniłem niechętnie.
Z tego, co wiemy, dziewięć na dziesięć rodzajów działania doprowadzi do tego samego przeznaczenia.
Offline
- O... Ktoś umarł? - domyślam się
Dum dum dum dum durum dum durum
Offline
Zamilkłem. Nie wiedziałem co powiedzieć po prostu patrzyłem na tą malutką, niewinną twarz ciekawskiego chłopca. Czy taką samą miałby Tekieli? Czy w taki dzień wyszlibyśmy z Sabriną i malym na spacer? Niedaleko nas był taki śliczny plac zabaw, Bri zawsze mówiła że jak Tekieli podrośnie będziemy go tam... razem... zabierać... I bawić się... Tak beztrosko...
Znów ukryłem twarz w dłoniach.
- Tak... dokładnie dwa lata temu... zginęła moja żona i mój mały synek... - wyszeptałem tracąc oddech.
Z tego, co wiemy, dziewięć na dziesięć rodzajów działania doprowadzi do tego samego przeznaczenia.
Offline
- O... Ojej... - przygryzłem wargę - Przykro mi... Co się wtedy stało?
Dum dum dum dum durum dum durum
Offline
- Wypadek samochodowy... Moja żona... Sabrina... odwoziła Tekieliego mojego synka do żłobka... I na skrzyżowaniu... pijany przejchał na czerwonym i zderzył się czołowo z ich samochodem... A potem wybuchł zbiornik z bęzyną... - czuję jak w gardle pojawia mi się wielka gula. Jeszcze nigdy nikomu o tym nie mówiłem. - Tekieli... byłby w twoim wieku...
Z tego, co wiemy, dziewięć na dziesięć rodzajów działania doprowadzi do tego samego przeznaczenia.
Offline
Spuściłem wzrok, a po chwili objąłem mężczyznę mocno. - Ale psecies oni som cały cas z panem.
Dum dum dum dum durum dum durum
Offline
Niepewnie, objąłem małego. Jakby z obawą.
- Nie wiem już... cały czas widzę ich... I to tak boli....
Z tego, co wiemy, dziewięć na dziesięć rodzajów działania doprowadzi do tego samego przeznaczenia.
Offline