Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Też spoglądam w tamtą stronę.
- Chyba masz rację. To... możliwe, że do zobaczenia niedługo. - Uśmiecham się i macham jej na pożegnanie.
Kiedy wierzysz w siebie, nie musisz dołować innych
Offline
- Tak. - przytakuję i się uśmiecham. Nie wiedząc czemu podchodzę do tablicy ogłoszeniowej na drzwiach i zapisuję się na liście na zajęcia indywidualne.
Szczerze? Nie mam pojęcia czemu to zrobiłam.
Offline
***
Spaceruję po plaży z słuchawkami w uszach. Nucę pod nosem piosenkę, ale natychmiast przestaję, gdy widzę chłopaka odwróconego do mnie tyłem. Kogoś mi przypomina... Może czas się przekonać? Podchodzę bliżej i...
- O, cześć Noel. - Mówię zaskoczona.
Po prostu żyj dobrze. Po prostu żyj.
Offline
Odwracam się nieco zdziwiony.
- O, hejka, Isa - witam się z głupim wyszczerzem na twarzy. Dopiero po chwili przypominam sobie, że celuję w nią kamerą. - Ops. Sorki. - Śmieję się i wyłączam ją. - Co tutaj robisz?
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów."
Offline
- Spaceruję, uciekam przed światem zewnętrznym... I rozmyślam nad sensem życia. - Stwierdzam rozbawiona. - A ty... pewnie coś kręciłeś! - Zgaduję.
Po prostu żyj dobrze. Po prostu żyj.
Offline
- Wiesz, patrząc na to, że przed chwilą wyłączałem kamerę, to raczej tak. - Przewracam oczami i uśmiecham się lekko. - Taa, dawno niczego nie wrzuciłem. Dostaję spamy na Twitterze. Alpakalipsa.
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów."
Offline
- Alpa...kalipsa? Brzmi jak coś związanego z lamami. Jak ta piosenka, którą nagrałeś. Masz predyspozycje do zostania światowej sławy piosenkarzem. - Parskam śmiechem. - Ale... serio, była świetna.
Po prostu żyj dobrze. Po prostu żyj.
Offline
Robię typowego "facepalma" po czym zasłaniam sobie twarz ze śmiechem.
- O nieee, nie przypominaj mi tej porażki. - Nie mogę przestać się śmiać, jednak zabieram dłonie. - Alpakalipsa. Bo zrobili taką dramę. No wiesz... dramę lamę.
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów."
Offline
- Aa... Dobra, nieważne. Nie jestem dosyć obeznana w intern... - kręcę głową. - To brzmi jakbym była z paleolitu. A z czego wyszła ta "drama lama"? - robię cudzysłów w powietrzu.
Po prostu żyj dobrze. Po prostu żyj.
Offline
- Ej! - Dźgam ją palcem w bok. - Wychodzę przez ciebie na człowieka, który poza internetami nie ma życie. - Mrugam kilka razy. - I w sumie tak jest.
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów."
Offline
- Nie przesadzaj. - Śmieję się cicho. - Takie życie youtubera. Meetingi, fani, filmiki... to cię do czegoś zobowiązuje. - Patrzę na niego znacząco. - Skoro już mowa o fanach, patrz tam ktoś ci robi zdjęcie. - Wskazuję palcem na drobną postać w oddali.
Po prostu żyj dobrze. Po prostu żyj.
Offline
Idę spojrzeniem za jej ręką, gdy widzę jakąś dziewczynę. Teleportuję się i pojawiam się za nią.
- Hejka, mogę? - Rzucam swobodnie i wyciągam jej z dłoni telefon.
Jest tak zszokowana, że to aż zabawne. Robię selfie z nią i jej zdziwioną miną, oddaję jej telefon i z uśmiechem przenoszę się z powrotem do Lou.
- Taa... nie mam pojęcia, po co ja to wszystko zaczynałem. - Śmieję się niezręcznie.
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów."
Offline
- A ja... mam. Po prostu pasujesz do tego i czekam na drugą część piosenki o lamach. Ewentualnie coś w stylu "Get ready with Noel". - Krzyżuję ramiona i uśmiecham się próbując się nie śmiać.
Po prostu żyj dobrze. Po prostu żyj.
Offline
Unoszę brew.
- Walnę ci spoiler, ale robię filmik który ci się spodoba. - Patrzy na mnie nieco zainteresowana. A ja staram się nie roześmiać. - O shipowaniu.
Wera: Nie, to wcale nie było do Olgi XDDD
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów."
Offline
Olga: OŁ JE!
- Zdradzę ci coś... - Mówię konspiracyjnym tonem. - Będę pierwszą osobą, która to obejrzy. I nie, nie obchodzi mnie, że inne fanki będą chciały być pierwsze. Nołp. Shipowanie, moja działka. Czasami zastanawiam się czy ty nie czytasz w myślach...
Po prostu żyj dobrze. Po prostu żyj.
Offline
Uśmiecham się tajemniczo. Milczę przez dłuższą chwilę...
- Nołp - mówię w końcu normalnym tonem. - Tylko usypiam ludzi i się teleportuję. - Patrzę na parę, która siedzi na plaży. Mrugam, a chłopak nagle zasypia, opadając czołem na kolana dziewczyny. Ta patrzy na niego zaskoczona, a ten dodatkowo zaczyna chrapać.
Tak, ale możesz zrobić z umysłem coś więcej, niż czytać w myślach. Krzywię się, jednak na szczęście Louisa patrzy akurat w inną stronę, gdy to robię.
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów."
Offline
- I tak mamy szczęście... Chociaż, większość ludzi ukrywa moce. A raczej ukrywało i mówię tu o tamtym pokoleniu Insolitam. Teraz wszyscy przyzwyczaili się do tego i kryją się tylko wtedy, gdy są superbohaterami albo Złymi. Mam rację? - pytam spoglądając w stronę oceanu.
Po prostu żyj dobrze. Po prostu żyj.
Offline
Kiwam głową.
- Ja nie mam po co ukrywać. Nie mam jakichś szczególnych mocy, które Źli mogliby wykorzystać. - Uśmiecham się krzywo. Jak sobie będziesz wmawiał, że tego nie ma, to i tak nie zniknie. - Wolę żyć normalnie i nie bawić się w Agencje.
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów."
Offline
- Ja też. Niby ratujesz świat, ale... zawsze wyobrażałam sobie, że pewnego dnia widzę swój piękny, czarny grób. - Wykrzywiam się i przedstawiam to ręką. - A zresztą... jeśli już ktoś ma się zajmować problemami ludzi to doświadczone osoby. Niby pierwsza lepsza misja, a ty i tak już giniesz. To byłoby chyba prawdopodobne.
Po prostu żyj dobrze. Po prostu żyj.
Offline
Wzruszam ramionami.
- Słabe szkolenie. Dobrzy, których znam, byli szkoleni dodatkowo - nie wspominam, że mówię o bliźniakach. - Inaczej chyba faktycznie polegliby na pierwszej misji.
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów."
Offline
- Mogło tak też być. Ale... słyszałam, że podobno Dobrzy chcą zacząć robić takie szkolenia i więcej dodatkowych, pobocznych misji, no i treningów. - W sumie to był pomysł Sarah, ale pewnie nie wprowadzą go tak szybko w życie. - Poza tym, wydaje mi się, że źli trochę odpuścili ostatnio.
Po prostu żyj dobrze. Po prostu żyj.
Offline
Wzruszam ramionami.
- Nie bardzo się w to bawię i niewiele wiem. - Prycham lekko. - Moje życie krąży wokół Instagrama, Netflixa i publicznego upokarzania się w internecie.
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów."
Offline
- Daj spokój. - Unoszę brwi rozbawiona. - W sumie... ostatnio weszłam na "prawda czy wyzwanie" i... nie było tak źle. Wiesz, tańczenie na ulicy za ludźmi, jedzenie ostrych papryczek i kostek lodu...Pamiętaj zawsze mogą być jeszcze gorsze wyzwania. - Dodaję optymistycznie.
Po prostu żyj dobrze. Po prostu żyj.
Offline
Śmieję się.
- Och, w odwecie zafundowałem kumplowi o wiele gorsze wyzwania. - Uśmiecham się złośliwie. Macham ręką. - Czego się nie zrobi dla fejmu, co nie? - Dodaję ironicznie.
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów."
Offline
- Mam ochotę zapytać co to za wyzwania, ale boję się, że kazałeś mu skoczyć na bungee w jakimś kanionie czy coś. - Stwierdzam. - Albo pływanie z rekinami czy wyznanie coś crushowi. Różnie bywa.
Po prostu żyj dobrze. Po prostu żyj.
Offline