Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 2 3
Trzymam ją cały czas odchyloną do tyłu, gdy nachylam się lekko w jej stronę.
- I teraz tak już zostaniesz, skoro tak cię to bawi - mówię próbując się uśmiechnąć.
I wondered what would break first:
your spirit or your body?
Offline
-To chyba raczej nie fair...- znowu się śmieję- Czekaj... czy to jest cień uśmiechu?- mówię, cały czas przypatrując się jego twarzy. A bardziej ustom
No feelings, no pain
Offline
- Możliwe. Zapamiętaj tę wiekopomną chwilę, Misty Velles - mówię, łapiąc ją niespodziewanie drugą ręką pod kolanami i podnosząc do góry.
I wondered what would break first:
your spirit or your body?
Offline
-A to jest już bardzo ie fair - kręcę głową ze śmiertelną powagą- Chociaż... my jesteśmy ci źli. I zawsze gramy nie fair- unoszę lekko głowę, żeby zajrzeć mu w oczy.
No feelings, no pain
Offline
Przez chwilę patrzę jej w oczy.
- Nudno by bez nas było na świecie.
I wondered what would break first:
your spirit or your body?
Offline
Adam… Jesteś cholernie przystojny tak z bliska, wiesz?- mówię, śmiejąc się- Ale nie jak jednorożec.
Ma zdecydownie za bardzo szare oczy. Jak można mieć tak bardzo szare oczy?
No feelings, no pain
Offline
- Nie sądziłem, że jednorożce są przystojne - odpowiadam tylko i niosę ją w stronę wyjścia z dachu.
I wondered what would break first:
your spirit or your body?
Offline
-Mogą być- przechylam głowę.
Milczę, dopóki nie dochodzimy do schodów.
-Zatrzymaj się- mówię stanowczo, ale nadal nie próbuję wyrwać mu się z ramion. To przyjemne, kiedy ktoś cię niesie.- Jesteśmy na dachu. To dziwne miejsce. To co się stało na dachu, zawsze tam pozostanie, tak?- upewniam się
No feelings, no pain
Offline
Unoszę brew.
- A jeśli zapomnisz tego, co się stało na dachu, też mam to zachować dla siebie?
Jest to bardzo prawdopodobne.
I wondered what would break first:
your spirit or your body?
Offline
-Sam oceń. Jutro mogę być... no wiesz. Inna. Zdecyduj, czy będę chciała to wiedzieć- zastanawiam się przez chwilę.- Albo powiedz mi, kiedy będę gotowa. A teraz... jest jeszcze jedna rzecz, którą muszę zrobić na dachu.
A potem po prostu pokonuję dzielącą nas odległość, całując go w usta.
I nie odsuwam się
No feelings, no pain
Offline
Nie powinienem być zaskoczony, ale mimo wszystko wytrąca mnie to z równowagi.
Mimo to, nie odsuwam się od Passe i oddaję pocałunek, nadal trzymając ją na rękąch. Schodzę po schodach, niosąc Misty do mieszkania, podczas gdy ona zaczyna całować moją szyję.
I wondered what would break first:
your spirit or your body?
Offline
Jakim cudem on nadal znosi mnie na dól i nawet się nie potyka? Chichoczę pomiędzy pocałunkami. Nawet nie wiem, czemu tak mnie to bawi, ale nie zamierzam ułatwiać mu zadania. Schodzę z pocałunkami na jego szyję. Z doświadczenia wiem, że to zazwyczaj działa na facetów. Ale on idzie dalej. Przechylam się do przodu, zarzuca mu ręce na szyję o obejmuję go w pasie nogami.
No feelings, no pain
Offline
Wnoszę ją do sypialni, ale zamiast odłożyć ją na łóżko, siadam na nim, a ją zostawiam sobie na kolanach. Przykładam dłoń do policzka Misty i podnoszę jej głowę, całując ją namiętnie w usta. Nie protestuje. Oczywiście, że nie.
Zaczynam błądzić palcami po jej sukience, aż w końcu natrafiam na zamek. Próbuję, nadal całując Misty, odpiąć sukienkę, jednak zamek się zaciął.
Cholera. W takim momencie?
Nie wiem, co właściwie robię, gdy po prostu rozrywam materiał.
I wondered what would break first:
your spirit or your body?
Offline
-Cholera, naprawdę lubiłam tę sukienkę- mówię, albo tylko myślę.
Szpilek tez juz nie mam…Wygląda na to, że po dzisiejszym dniu moja garderoba będzie bardziej… podarta. Albo zwyczajnie zgubiona.
To od początku nie były lekkie pocałunki. Nie z Misty Velles. Przypomina to bardziej nieustanną walkę o dominację i przyznam od razu- cholernie mi się to podoba
No feelings, no pain
Offline
Strony: Poprzednia 1 2 3