Central City

Calliope Schaeffer · 2016-10-05 15:45:22

Calliope Schaeffer · 2016-10-05 15:54:11

Stoję pod drzwiami, gdy te nagle się otwierają, a Jeremy prawie wpada na mnie, gdy wychodzi z pokoju.
- Jak ona się czuje? - Pytam szeptem.

Jeremiah Lawrence · 2016-10-05 15:54:22

Wzdycham, nadal lekko roztrzęsiony.
- Chyba nie najlepiej. Nie do końca ogarnia, co się wokół niej dzieje. Ale nie powinno to chyba dziwić - odpowiadam równie cicho. - Jeśli tylko dorwę tego skurwysyna w swoje ręce, zmuszę go do rzucenia się z dachu S.T.A.R. Labs. - Zaciskam dłonie w pięści.

Calliope Schaeffer · 2016-10-05 15:57:30

Kręcę głową nieco zbyt energicznie.
- To nie jest dobry pomysł i dobrze o tym wiesz. - Dotykam jego ramienia, zadzierając głowę do góry i patrząc mu w oczy. - Idź do Elijaha. Siedzi w salonie.

Jeremiah Lawrence · 2016-10-05 16:04:56

Oddycham głęboko i na kilka sekund przymykam oczy, by po chwili się odezwać.
- Cieszę się, że chociaż ty podjęłaś słuszne decyzje - mówię, przyglądając się swojej siostrze. Już nie jest dla mnie małą dziewczynką. To dorosła kobieta, posiadająca szczęśliwą rodzinę. - Elijah to porządny facet. No i kocha cię.

Calliope Schaeffer · 2016-10-05 16:12:08

Uśmiecham się słabo.
- Wiem, Jeremy. Nie wiem, gdzie bym bez niego skończyła.
Pewnie w grobie, zabita przez ludzi Reynoldsa.
Wzdycham, zestresowana, gdy słyszę płacz dziecka z pokoju i wchodzę do środka.

Lily Ann Lawrence · 2016-10-05 16:15:42

- Proszę, bądź cicho - mówię zmęczonym głosem do niemowlaka.
Trzymam go w ramionach, a on nadal krzyczy. Wrzeszczy jak najęty.
- Cicho - powtarzam nerwowo.
W końcu odkładam dziecko do łóżeczka i staję nad nim. Cała się trzęsę.
- ZAMKNIJ SIĘ W KOŃCU, ROZUMIESZ?! - Wrzeszczę do niego, co powoduje tylko jeszcze większy płacz. - ZAMKNIJ!
Kucam przed łóżeczkiem i osłaniam głowę dłońmi. Oddech mi przyspiesza, ale łzy nie chcą płynąć. Nie wiem, czy jeszcze jakiekolwiek mi zostały.
Wdech. Wydech. Wdech. Wydech.
To wszystko minie. Już niedługo. To minie.

Calliope Schaeffer · 2016-10-05 16:19:58

Przystaję, widząc, jak Lily wydziera się na dziecko.
Podchodzę do niej i podnoszę ją z ziemi, prowadząc ja na łóżko. W pierwszej chwili mam ochotę na nią sama nawrzeszczeć, ale... nie mogę. Rozumiem, co może przeżywać.
- Zostań tu chwilę, uspokój się. Zaraz będzie dobrze - mówię kojącym głosem, po czym ruszam w stronę łóżeczka.
Nachylam się do chłopca i wyciągam w jego stronę ręce. Nie wiem dlaczego, ale gdy tylko go widzę, na moja twarz wypływa uśmiech.
- Cześć, kochanie - mówię cicho i podnoszę dziecko.
Przez chwilę kołyszę go w dłoniach i uspokajam go, aż do chwili, gdy dziecko przestaje płakać. Wtedy siadam obok mojej siostry. Nie odzywam się. Nie wiem, co powiedzieć. Wpatruję się tylko w prześliczne oczka niemowlęcia.

Lily Ann Lawrence · 2016-10-05 16:25:35

Przez chwilę panuje cisza. Tak długo, że w oczach zdążają zebrać mi się łzy.
Byle tylko nie mrugnąć. Byle tylko się nie złamać i nie pozwolić im ścieknąć po policzkach.
- On ciągle płacze. Nienawidzi mnie - mówię drżącym głosem. Chciałabym, żeby taki nie był. - Nie wiem, jak mogłam być taka głupia.

Calliope Schaeffer · 2016-10-05 16:41:01

Kręcę głową, podnosząc wzrok na siostrę.
- Zakochałaś się. To nie jest głupota. Głupotą było to, co zrobił Jake - mówię surowo. Zaraz jednak łagodnieję. - I nie mów, że dziecko cię nienawidzi. Jesteś jego mamą.

Lily Ann Lawrence · 2016-10-05 16:44:40

- Mamą, która chciała go zabić - burczę.
Podciągam kolana pod brodę i opieram się o ścianę, nie patrząc na Calliope.

Calliope Schaeffer · 2016-10-05 17:23:30

- Spanikowałaś. To normalne. - Powtarzam się.
Roztrzepuję jej włosy palcami. Ona podnosi wzrok i burcząc coś pod nosem, patrzy na mnie sceptycznie.
- Młody będzie miał u nas dobrze. Thomas będzie miał towarzystwo - mówię pogodnie, choć trudno mi patrzeć na nią w takim stanie.

Lily Ann Lawrence · 2016-10-05 18:29:36

Pociągam nosem i przymykam oczy.
- Noel - mówię, ocierając rękawem łzy, których wypłynięcia z oczu nie mogłam powstrzymać. Cal patrzy na mnie, jakby niezbyt rozumiała, o czym mówię. - Młody ma na imie Noel. Noel Beau Lawrence.
Dopiero w tym momencie patrzę na Noaha. Noaha mojego syna. Po raz pierwszy udaje mi się wygnać z głowy myśl, jak ja mogłam być taka głupia.
On miał żyć. A ja traktowałam go jak niechcianą rzecz. Zabawkę, którą można wyrzucić. Wpadkę, którą można usunąć. Delikatnie dotykam rączki dziecka. Dłonie mi się trzęsą, bo... bo się boję. Mam wrażenie, że jeśli mocniej ścisnę mu rączkę, to go połamię. Wydaje się taki malutki i kruchy.

Calliope Schaeffer · 2016-10-05 18:37:39

Z wahaniem dotykam jej ramienia. Gładzę je przez chwilę palcami, przyglądając się jej z niepokojem.
- Zawsze możesz zrezygnować. Możemy ci go zostawić, jeśli chcesz go mieć przy sobie - mówię cicho.
Ale nie chcesz tego zrobić, prawda? Nie podoba ci się, że ona go jednak sobie zostawi. Pokochałaś to dzieciątko od pierwszego wejrzenia, prawda?

Lily Ann Lawrence · 2016-10-05 18:39:42

A może...?
Kręcę głową, zabierając dłoń.
- Nie. Nie potrafiłabym się nim zająć. Poza tym...
Poza tym jestem egoistką. Chcę skończyć szkołę. Chcę wyjechać. Chcę zapomnieć i nigdy już go nie widzieć.
- Poza tym on za bardzo będzie mi przypominał o Jake'u - mówię słabym głosem.

Calliope Schaeffer · 2016-10-05 18:41:20

Milczę przez dłuższy czas.
Może... tak będzie lepiej? Lily ma szkołę. Ma jeszcze tyle młodości przed sobą...
Nie mam pojęcia, czy robię dobrze.
- W porządku - mówię w końcu. - Zajmiemy się nim, Lily Ann.

Lily Ann Lawrence · 2016-10-05 18:44:42

Obejmuję siostrę ramionami za szyję, uważając na Noela.
Powinnam go zostawić przy sobie...
Zaciskam oczy, by powstrzymać łzy.
- Dziękuję, Cal - mówię słabym szeptem do jej ucha.

Calliope Schaeffer · 2016-10-05 18:48:36

- Nie masz za co, Lils. - Śmieję się lekko. - Jak urodzą się bliźniaki będziemy mieli ciekawie w domu. Oni, Noel, Thomas i Corrin. Oby to nie była mieszanka wybuchowa.
Nie mogę jej objąć, bo trzymam Noela, jednak opieram brodę o jej ramię.
- Po prostu wpadnij do nas czasami, okay? Żeby go odwiedzić - mówię ciszej.

Lily Ann Lawrence · 2016-10-05 19:08:26

Przygryzam wargę.
Czy przyjadę? Z resztą... Co on sobie będzie o mnie myślał?
- Jasne - kłamię. A może nie? Nie wiem już sama. - Postaram się przyjechać.
Odsuwam się do niej i uśmiecham się sztucznie.
- Chodźmy może na dół. - Boję się, że jak jeszcze przez chwilę popatrzę na Noela, to zmienię zdanię. - Jeremy i Elijah pewnie się niecierpliwią.

Calliope Schaeffer · 2016-10-05 19:10:12

Słyszę jej myśli i powstrzymuję się przed skrzywieniem się. Przybieram równie nienaturalny uśmiech, jak jej.
- Pff... Mogą choć raz poczekać - mówię, ale wstaję z łóżka. Noel... Mój syn przysypia w moich ramionach. - Dobra. Chodźmy przedstawić Elijahowi nowego dzieciaka w rodzinie.

Ogłoszenie

#1 2016-10-05 15:45:22

Central City

#2 2016-10-05 15:54:11

Odp: Central City

#3 2016-10-05 15:54:22

Odp: Central City

#4 2016-10-05 15:57:30

Odp: Central City

#5 2016-10-05 16:04:56

Odp: Central City

#6 2016-10-05 16:12:08

Odp: Central City

#7 2016-10-05 16:15:42

Odp: Central City

#8 2016-10-05 16:19:58

Odp: Central City

#9 2016-10-05 16:25:35

Odp: Central City

#10 2016-10-05 16:41:01

Odp: Central City

#11 2016-10-05 16:44:40

Odp: Central City

#12 2016-10-05 17:23:30

Odp: Central City

#13 2016-10-05 18:29:36

Odp: Central City

#14 2016-10-05 18:37:39

Odp: Central City

#15 2016-10-05 18:39:42

Odp: Central City

#16 2016-10-05 18:41:20

Odp: Central City

#17 2016-10-05 18:44:42

Odp: Central City

#18 2016-10-05 18:48:36

Odp: Central City

#19 2016-10-05 19:08:26

Odp: Central City

#20 2016-10-05 19:10:12

Odp: Central City

Stopka