Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
/zdjęcie - jak zawszę piękne i dopasowane/
Przez całe życie snuje się za fascynującymi mnie ludzmi,
bo dla mnie prawdziwymi ludzmi są szaleńcy ogarnięci szałem życia, szałem rozmowy,
szałem pożądania, pragnący wszystkiego na raz.
"Chciała poczuć znowu, jak to jest po prostu żyć - zamiast snuć się niczym zombi i przyglądać się, jak żyją inni."
Offline
Siadam na ławce i rozglądam się dookoła.
- Mogę piciu? - pytam tatę i wyciągam w jego stronę rękę. - Proszę - dopowiadam pospiesznie. Nie mogę się jednak długo na nim skupiać, mój wzrok wędruje w górę, potem na dół.
Przez całe życie snuje się za fascynującymi mnie ludzmi,
bo dla mnie prawdziwymi ludzmi są szaleńcy ogarnięci szałem życia, szałem rozmowy,
szałem pożądania, pragnący wszystkiego na raz.
"Chciała poczuć znowu, jak to jest po prostu żyć - zamiast snuć się niczym zombi i przyglądać się, jak żyją inni."
Offline
Wzdycham.
- Melisso, piłaś pięć sekund temu. Zaraz będziesz chciała pędzić do łazienki - upominam ją.
Ona jednak nadal mnie prosi, a ja nie umiem za długo jej odmawiać.
- Dobra. - Wyciągam nową butelkę z sokiem i podaję jej. - Proszę.
Melissa wariuje. Jakoś dzisiaj nie potrafi się na niczym skupić.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
Niezgrabnie odkręcam korek i biorę kilka dużych łyków soku. Oddaje butelkę tacie i z uśmiechem wpycham mu się na kolana. Przez chwilkę na niego patrzę, a potem wracam spojrzeniem do ludzi, który przechadzają się ścieżką niedaleko nas. Przechylam głowę przyglądając się swojej rówieśniczce.
- Tato, a pójdziemy na lody? - pytam powoli wracając do niego spojrzeniem.
Przez całe życie snuje się za fascynującymi mnie ludzmi,
bo dla mnie prawdziwymi ludzmi są szaleńcy ogarnięci szałem życia, szałem rozmowy,
szałem pożądania, pragnący wszystkiego na raz.
"Chciała poczuć znowu, jak to jest po prostu żyć - zamiast snuć się niczym zombi i przyglądać się, jak żyją inni."
Offline
Melissa wpycha mi się na kolana, co jest dość normalne. Rzadko bywam w mieszkaniu, więc gdy tylko może, stara się mnie gdzieś wyciągać, albo wymyśla jakieś zabawy. Dobrze, że Matthew już z nami nie mieszka i nie namawia ją na zabawę w zmianę kolorów moich ubrań. Kiwam głową.
- Później. Na razie zostańmy tu chwilę, dobrze? - Pytam.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
Kiwam pospiesznie głową i wracam zaciekawiona do obserwacji.
- Tato... A czemu ciocia jest moją ciocią, a nie mamą? - pytam dosyć niezrozumiale po dłuższej chwili. - No bo, tata i mama Matta... - krzywię się nie chcą mówić umarli. - A moja mama?
Marszczę mocno brwi i unoszę wysoko podbródek aby móc patrzeć na tatę, wiercąc się przy tym przez chwilę niespokojnie w miejscu.
Przez całe życie snuje się za fascynującymi mnie ludzmi,
bo dla mnie prawdziwymi ludzmi są szaleńcy ogarnięci szałem życia, szałem rozmowy,
szałem pożądania, pragnący wszystkiego na raz.
"Chciała poczuć znowu, jak to jest po prostu żyć - zamiast snuć się niczym zombi i przyglądać się, jak żyją inni."
Offline
Marszczę lekko czoło.
Miałem złudną nadzieję, że ten moment nie nadejdzie. Choć to logiczne, że Melissa w końcu zacznie pytać o Briss.
- Twoja mama... - rozważnie dobieram słowa. - ...nie mogła się tobą zajmować, dlatego zajmujemy się tobą ja i ciocia Rosie.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
- Ale dlaczego? - dopytuję zaciekawiona.
Przez całe życie snuje się za fascynującymi mnie ludzmi,
bo dla mnie prawdziwymi ludzmi są szaleńcy ogarnięci szałem życia, szałem rozmowy,
szałem pożądania, pragnący wszystkiego na raz.
"Chciała poczuć znowu, jak to jest po prostu żyć - zamiast snuć się niczym zombi i przyglądać się, jak żyją inni."
Offline
Co ja mam jej powiedzieć?
"Twoja mama jest szmatą, która myślała o tym, czy cię nie zabić?"
- Mel - mówię łagodnie, używając skróconej wersji jej imienia, czego zazwyczaj nie robię i kładę jej rękę na ramieniu. - Twoja mama... nie bardzo potrafiła się tobą zająć. Wiedziała, że z nami będzie ci lepiej. Lubisz ciocię, prawda? A Matta?
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
Kiwam głową.
- Tak. Kocham ciocie i Matta. Bardzo. Ale... - próbuję znaleźć słowa. - Koleżanki w grupie muzycznej opowiadają o swoich mamach... - Marszczę nos. - Mama nie chciała się mną zajmować? - pytam zrażonym głosem. - Dlaczego mnie nie chciała? - dopytuję smutniejąc.
Przez całe życie snuje się za fascynującymi mnie ludzmi,
bo dla mnie prawdziwymi ludzmi są szaleńcy ogarnięci szałem życia, szałem rozmowy,
szałem pożądania, pragnący wszystkiego na raz.
"Chciała poczuć znowu, jak to jest po prostu żyć - zamiast snuć się niczym zombi i przyglądać się, jak żyją inni."
Offline
Najprościej byłoby jej powiedzieć, że Briss faktycznie jej nie chciała.
- Gwiazdko, to nie tak - mówię. - Ona po prostu nie mogła. Jestem pewny, że gdyby jej się tylko udało, to by cię odwiedziła, wiesz? - Staram się uśmiechnąć.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
- No ale czemu nie może? - wzdycham, zawiedziona odpowiedziami. Zwieszam ramiona i wyginam usta w podkówkę. - Dlaczego?
Przez całe życie snuje się za fascynującymi mnie ludzmi,
bo dla mnie prawdziwymi ludzmi są szaleńcy ogarnięci szałem życia, szałem rozmowy,
szałem pożądania, pragnący wszystkiego na raz.
"Chciała poczuć znowu, jak to jest po prostu żyć - zamiast snuć się niczym zombi i przyglądać się, jak żyją inni."
Offline
Wzdycham po raz kolejny. Naprawdę, Rosalie lepiej by sobie poradziła z tą rozmową.
- Bo się bała, Mel. Myślała, że nie da sobie rady i dlatego zostawiła cię u mnie. - Sam już nie wiem, czy to kłamstwo. - Chciała, żebyś była szczęśliwa.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
Drapie się w czoło.
- Ale ja jej nie znam i mi smutno - przyznaje się. - Chciała bym mieć mamę. Ale wiesz, taką mamę mamę co ją mogę nazywać mama... Rozumiesz? - pytam odchylając się i patrząc na tatę poważnie.
Jula: wyje myśląc o poważnej minie 7 latki XDD
Przez całe życie snuje się za fascynującymi mnie ludzmi,
bo dla mnie prawdziwymi ludzmi są szaleńcy ogarnięci szałem życia, szałem rozmowy,
szałem pożądania, pragnący wszystkiego na raz.
"Chciała poczuć znowu, jak to jest po prostu żyć - zamiast snuć się niczym zombi i przyglądać się, jak żyją inni."
Offline
- Ale ciocia się tobą zajmuje. To tak zachowują się mamy. - Uśmiecham się słabo. - Gdyby twoja mama została, nigdy nie poznałabyś cioci ani Matta, wiesz? - Mówię ciszej, jakbym przekazywał jej tajemnicę.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
Rozszerzam zaskoczona oczy.
- Ale przecież Matt jest moim bratem - mówię naburmuszona coś co jest dla mnie oczywiste.
Przez całe życie snuje się za fascynującymi mnie ludzmi,
bo dla mnie prawdziwymi ludzmi są szaleńcy ogarnięci szałem życia, szałem rozmowy,
szałem pożądania, pragnący wszystkiego na raz.
"Chciała poczuć znowu, jak to jest po prostu żyć - zamiast snuć się niczym zombi i przyglądać się, jak żyją inni."
Offline
Przyglądam się jej. Nadal nie wiem, co ona w nim widzi. Ale... to chyba dobrze.
- Gdybym był z twoją mamą, nie byłbym z ciocią Rosie. A wtedy nie mieszkalibyśmy z Mattem - mówię spokojnie.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
Wzdycham nieco zmartwiona.
- To... Straszne - stwierdzam po dłuższej chwili. Przez chwilę wiercę się na kolanach taty. - I wtedy Matt by mnie nie poznał? Nie kochał by mnie? Nie bawił by się ze mną? - zadaje pytania na jednym wydechu. Smutno mi się zrobiło.
Przez całe życie snuje się za fascynującymi mnie ludzmi,
bo dla mnie prawdziwymi ludzmi są szaleńcy ogarnięci szałem życia, szałem rozmowy,
szałem pożądania, pragnący wszystkiego na raz.
"Chciała poczuć znowu, jak to jest po prostu żyć - zamiast snuć się niczym zombi i przyglądać się, jak żyją inni."
Offline
Uśmiecham się na tyle, na ile mnie stać.
- Ale cię poznał i cię kocha. I nic tego nie zmieni. - Spontanicznie przytulam córkę, widząc jej smutną minę.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
Wtulam się w tatę.
- A... Myślisz, że... - waham się wstydząc o to zapytać. - Myślisz, że ciocia by się zgodziła... No wiesz - kręcę nosem, wstydząc się zadać pytanie.
Przez całe życie snuje się za fascynującymi mnie ludzmi,
bo dla mnie prawdziwymi ludzmi są szaleńcy ogarnięci szałem życia, szałem rozmowy,
szałem pożądania, pragnący wszystkiego na raz.
"Chciała poczuć znowu, jak to jest po prostu żyć - zamiast snuć się niczym zombi i przyglądać się, jak żyją inni."
Offline
Marszczę lekko brwi.
- Nie wiem, Melisso. O co chodzi? - Pytam, naprawdę zastanawiając się, co dziecko może mieć na myśli.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
Spuszczam wzrok i zaczynam bawić się swoimi palcami.
- No bo... Nie ma mamy... Ale moje koleżanki mają mamę. No i... Jak by ciocia... się zgodziła... myślisz, że się zgodzi? - niezrozumiale dukam pytanie z zaczerwienionymi policzkami.
Przez całe życie snuje się za fascynującymi mnie ludzmi,
bo dla mnie prawdziwymi ludzmi są szaleńcy ogarnięci szałem życia, szałem rozmowy,
szałem pożądania, pragnący wszystkiego na raz.
"Chciała poczuć znowu, jak to jest po prostu żyć - zamiast snuć się niczym zombi i przyglądać się, jak żyją inni."
Offline
Zastanawiam się, czy dobrze rozumiem, co chce mi powiedzieć.
- Chcesz mówić do cioci "mamo"? - Pytam niezbyt pewnie, nie wiedząc, czy tak jest. Zawsze mnie zastanawia, co ta mała myśli.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
Jedynie kiwam głową i patrzę z napięciem, wyczekująco na tatę.
Przez całe życie snuje się za fascynującymi mnie ludzmi,
bo dla mnie prawdziwymi ludzmi są szaleńcy ogarnięci szałem życia, szałem rozmowy,
szałem pożądania, pragnący wszystkiego na raz.
"Chciała poczuć znowu, jak to jest po prostu żyć - zamiast snuć się niczym zombi i przyglądać się, jak żyją inni."
Offline
- Myślę, że Rosie by się ucieszyła - mówię ciszej.
Wydaje mi się, że nadal boli ją to, że nie może mieć własnych dzieci. Całą swoją miłość przelewa na Melissę. Szczególnie teraz, gdy Matthew mieszka w Nowym Jorku. Mam nadzieję, że sobie poradzi, gdy Matt z Marą wyniosą się do Mediolanu. Martwię się o nią.
Uśmiecham się słabo.
- Spróbuj. Myślę, że ciocia chciałaby, żebyś tak do niej mówiła, tylko bała się to powiedzieć.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline