Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Nie wiem dlaczego nadal stoję, chyba mnie przekonał. Kurde.
Opadam na krzesło i wywracam oczami.
- Jesteś aż tak samotny, że musisz prosić o towarzystwo? - Unoszę brew i krzywię się nieco.
Przez całe życie snuje się za fascynującymi mnie ludzmi,
bo dla mnie prawdziwymi ludzmi są szaleńcy ogarnięci szałem życia, szałem rozmowy,
szałem pożądania, pragnący wszystkiego na raz.
"Chciała poczuć znowu, jak to jest po prostu żyć - zamiast snuć się niczym zombi i przyglądać się, jak żyją inni."
Offline
- Dlatego dziwi mnie to, czemu jeszcze nie zrzucili na nich bomby. Są jednym z najwidoczniejszych miejsc. A tak z innej bajki... co zazwyczaj robisz? - pytam.
Every time I see you oh I try to hide away
But when we meet it seems I can't let go
Every time you leave the room I feel I'm fading like a flower
Offline
- Nikt mnie nie kocha. - stwierdzam rozbawiony
Anything that can go wrong, will go wrong
Offline
- Baranku? Naprawę? To nawet nie ma jakiegoś logicznego wyjaśnienia... A mniejsza... Narazie Lou! Miło było poznać! - pomachałem dziewczynie na do wiedzenia i ruszyłem i boku Alarica.
And just go crazy
Do what we want with no reason why
Life ain't long enough
So let's celebrate
And get drunk on good love
Offline
- A dziwisz się? - pytam, marszcząc brwi.
Przez całe życie snuje się za fascynującymi mnie ludzmi,
bo dla mnie prawdziwymi ludzmi są szaleńcy ogarnięci szałem życia, szałem rozmowy,
szałem pożądania, pragnący wszystkiego na raz.
"Chciała poczuć znowu, jak to jest po prostu żyć - zamiast snuć się niczym zombi i przyglądać się, jak żyją inni."
Offline
Oddaję kolejny pusty portfel i idę do kolejnej osoby, kiedy wpadam na jakąś dziewczynę - Sorka.
Human soul is so... fragile. And yet so powerful.
Offline
- Niespecjalnie. - przyznaję
Anything that can go wrong, will go wrong
Offline
- Czeeść! - macham im na pożegnanie i idę szukać kogoś z rodziny.
Pewnie wszyscy się upili. Chociaż Sarah... A zresztą, jakoś sobie poradzę. Grunt to nie wypić niczego zatrutego i dobrze się bawić.
Po prostu żyj dobrze. Po prostu żyj.
Offline
- Nie idzie, ci taaaak, źle.- kręcę głową lekko naginając prawdę.- Przyzwyczaisz się, tylko wychodź częściej do ludzi, bo całkiem zdziczejesz.- uśmiecham się.
Offline
- Ta - mówię ciszej. - Po prostu następnym razem uważaj - wzruszam ramionami.
A może nie powinnam tego dodawać. Z resztą... czy to ważne?
You'll always be mine, in the back of my mind... I'll look for you first in my next life.
Offline
- Jak zawsze. - uśmiecham się - Uroczyście obiecuje, że nie będzie następnego razu.
Human soul is so... fragile. And yet so powerful.
Offline
- Szlajam się po ulicach. Czasem odwalam iluzje na środku Insolitam. - Podnoszę wzrok. - Te bez użycia mocy. Choć zdarza się i z. A po twojej minie wnioskuję, że nigdy mnie nie widziałaś. Głownie siedzę w Centrum. A ty, strzelam, że studiujesz? Nie wyglądasz mi na taką, co przychodzi na imprezy bez zaproszenia.
Always be the smartest person in the room.
Offline
Kiwam głową, odhaczając w głowie punkt rozmowa i przechodząc do kolejnego → ewakuacja.
- No to sobie pogadaliśmy. - Znów wstaję. - Niezmiernie miło było cię poznać, Thomas, mam nadzieję, że się już nie zobaczymy - żegnam się, zirytowana.
Mogłam nie przychodzić, zostać w domu. Mam wrażenie, że zaraz zacznę się cała trząść, nie wiem czy bardziej ze złości czy frustracji.
Przez całe życie snuje się za fascynującymi mnie ludzmi,
bo dla mnie prawdziwymi ludzmi są szaleńcy ogarnięci szałem życia, szałem rozmowy,
szałem pożądania, pragnący wszystkiego na raz.
"Chciała poczuć znowu, jak to jest po prostu żyć - zamiast snuć się niczym zombi i przyglądać się, jak żyją inni."
Offline
Auć... Krzywie się. - Nie będę Cię już zatrzymywał, serio. Skoro chcesz iść, to cześć. - wzruszam ramionami
Anything that can go wrong, will go wrong
Offline
- Nie wiesz, jak to jest, kiedy jest jest aspołecznym... - kręcę szybko głową. Muszę znaleźć Lam. Wątpię w to, by ona pierwsza mnie znalazła. - Muszę... iść. - mówię. Przełykam wielką gulę w gardle, kiedy widzę większy niż przedtem tłum ludzi.
Offline
Uśmiecham się krzywo, zakładając włosy za ucho.
- Brzmi jak "uroczyście przysięgam, że knuję coś niedobrego". A to mnie niezbyt uspokaja.
You'll always be mine, in the back of my mind... I'll look for you first in my next life.
Offline
Wywracam oczami i idę szukać Noela. Powiem mu, że źle się czuje i wracam do domu, a jeśli nie uda mi się go znaleźć to po prostu wyślę mu wiadomość.
Przez całe życie snuje się za fascynującymi mnie ludzmi,
bo dla mnie prawdziwymi ludzmi są szaleńcy ogarnięci szałem życia, szałem rozmowy,
szałem pożądania, pragnący wszystkiego na raz.
"Chciała poczuć znowu, jak to jest po prostu żyć - zamiast snuć się niczym zombi i przyglądać się, jak żyją inni."
Offline
- Faktycznie, trochę tak... - śmieje się
Human soul is so... fragile. And yet so powerful.
Offline
Musisz coś zobaczyć przekazuję w myślach mojej siostrze, choć stoi zaraz obok.
Ona unosi brwi, a ja kiwam w stronę baru.
"Jeżeli zabałaganione biurko jest oznaką zabałaganionego umysłu, oznaką czego jest puste biurko?"
Offline
Szybko wyjmuję z torebki jakiś długopis i bez zastanowienia piszę mu na ręce swój numer telefonu lekko muskając go opuszczania palców podczas pisania.- Używasz telefonu prawda? Tutaj masz numer jakbyś się chciał uspołecznić.- uśmiecham się słabo po czym cos sobie przypominam.- Matko, czeekaj, nie przedstawiłam się. Jestem Emma.
Offline
- Studiuję lotnictwo, uczę się latać, chodzę na wycieczki podczas, których prawie ginę... Takie normalne życie. Kiedyś chodziłam na wszystkie specjalne gale i imprezy z zaproszeniem, ale to było zanim się wyniosłam z domu. Teraz szukam własnej ścieżki. - Po chwili pytam chłopaka. - Skoro robisz takie iluzje w centrum Insolitam to... pewnie przyjdę. Tylko skontaktuj się jakoś ze mną, żebym wiedziała kiedy to jest.
Every time I see you oh I try to hide away
But when we meet it seems I can't let go
Every time you leave the room I feel I'm fading like a flower
Offline
Odwracam się we wskazywaną przez niego stronę i mam wrażenie, że eksloduję.
Trzymaj mnie, bo jej przywalę niemalże warczę.
Chłopak przytrzymuje mnie, jednak ja się wyrywam.
- Dobra. Nieaktualne. Idę jej zajebać - warczę już na głos.
Ruszam w stronę rozwalonej przy barze Chloe.
- Co ty odpierdzielasz, Chloe? - Syczę.
When there's snow on the ground, I like to pretend I'm walking on clouds.
Offline
- No tak... - Drapię się po głowie. - Ja też powinnam uważać. Nie ważne. Uznajmy, że tego nie było.
You'll always be mine, in the back of my mind... I'll look for you first in my next life.
Offline
- Dobry pomysł. - uśmiecham się - Jestem Dante.
Human soul is so... fragile. And yet so powerful.
Offline
Nap... Leon. - wpatruję się w liczby na mojej ręce. Jestem pewny, że z tego nie skorzystam. Kiwam głową i wycieram czoło, pozbywając się niewidzialnych kropelek potu.
Offline