Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Marszczę lekko brwi, przyglądając się jej.
- Znani rodzice. Paparazzi. Chwilka. - Zastanawiam się, patrząc na nią. - Pierwsza litera twojego nazwiska to.. R? Nie. S. - Tym razem, to ona marszczy brwi. - Kolejna, T. S. T. Chwila. E. W. A. R... T? Nie, nie. D. Steward. Czyli zapewne jesteś córką Lisy Steward, zgadłem? A kontakt jakoś się znajdzie. Z resztą... Centrum przy skrzyżowaniu Piątej i Banks. Zazwyczaj tam jestem.
Always be the smartest person in the room.
Offline
- Robyn Faith. - Marszczę brwi. - Wystarczy Robyn. I właśnie miałam stąd uciekać.
You'll always be mine, in the back of my mind... I'll look for you first in my next life.
Offline
- Dasz radę dojść tam gdzie zamierzałeś? Obawiam się, że jak odejdę to zemdlejesz.- wzdycham. Kurde co się ze mną dzieje? Zazwyczaj nie martwię się o nikogo, a tym bardziej nieznajomego. Nikomu nie pomagam. Czasami tylko zdarza mi się troszczyć o rodzinę, ale to też nie tak często.
Offline
- Nie lubisz imprez? - pytam zaciekawiony
Human soul is so... fragile. And yet so powerful.
Offline
Wzruszam ramionami.
- Nie wiem. To moja pierwsza tutaj i jak na razie nie zapowiadała się na ciekawą.
You'll always be mine, in the back of my mind... I'll look for you first in my next life.
Offline
- Przyjdę. - Zapewniam.
O ile paparazzi mnie nie dostanie.
- Kiedy objawiły się w ogóle twoje moce? - Unoszę brwi.
Every time I see you oh I try to hide away
But when we meet it seems I can't let go
Every time you leave the room I feel I'm fading like a flower
Offline
- Aaa... Nietutejsza? - pytam - Ja w sumie też tu jestem od niedawna
Human soul is so... fragile. And yet so powerful.
Offline
Ruszam śmiesznie brwiami.
- To tajemnica. Wagi państwowej. - Obracam nią, po czym na powrót przyciągam do siebie. - Powiem tylko, że dość dawno.
Always be the smartest person in the room.
Offline
- Ooo moja ukochaaaaana kuzyneczka przyszła.- uśmiecham się do niej szeroko i wypijam kolejnego drinka. Jestem już całkowicie wstawiona, wszystko mi się romazuje i wiruję, ale to nic. Jest impreza trzeba się bawić.- Widziałaś moooże mojego chłooopaka?
Offline
- I jak ci się podoba? - Pytam zainteresowana.
Wygładzam jakąś nieistniejącą fałdkę na sukience.
You'll always be mine, in the back of my mind... I'll look for you first in my next life.
Offline
- Właściwie nie jest źle... Chociaż czasami tęsknię za starym domem. - wzruszam ramionami
Human soul is so... fragile. And yet so powerful.
Offline
Unoszę wzrok ku górze. Znów na trafiam wprost na jej spojrzenie.
Oczy dziewczyny tym razem nie wyrażają nie ustępliwości, lecz coś czego nie potrafię zidentyfikować. Bardzo często Lam tak na mnie patrzyła.
- Dam... sobie radę. Naprawdę. - zapewniam dziewczynę, chcąc jak najszybciej stąd odejść.
Offline
Z impetem uderzam w kieliszek, zrzucając go na ziemie. Szkło rozlatuje się na kawałeczki, a ludzie odskakują.
- Kompletnie ci odjebało? - Pytam o dziwo spokojnym głosem. - Naprawdę chcesz tak bardzo przynieść nam wstyd?
Czuję pod moimi rękawiczkami, że zaczynam tracić panowanie nad mocą. Cholerna Chloe.
When there's snow on the ground, I like to pretend I'm walking on clouds.
Offline
- Kiedyś ją odkryję. - Mówię konspiracyjnym szeptem mu do ucha. - A póki co, mam zamiar dobrze bawić i zadać ci pytania jakie mi przyjdą do głowy. - Wracam do normalnego tonu.
Every time I see you oh I try to hide away
But when we meet it seems I can't let go
Every time you leave the room I feel I'm fading like a flower
Offline
Kiwam głową.
- Ja... nie wiem. To jest moje miasto, ale jednocześnie już nie jest. Nie wiem, czy rozumiesz o czym mówię. - Wzruszam ramionami. - Jesteś z daleka?
You'll always be mine, in the back of my mind... I'll look for you first in my next life.
Offline
- Tahiti. - uśmiecham się na wspomnienie wyspy - A ty?
Human soul is so... fragile. And yet so powerful.
Offline
- Dawaj. Kto pyta nie błądzi podobno. - Kiwam głową. - Życzę powodzenia, swoją drogą.
Always be the smartest person in the room.
Offline
- Ile masz lat? - Pytam o pierwszą rzecz, która mi przychodzi do głowy.
Every time I see you oh I try to hide away
But when we meet it seems I can't let go
Every time you leave the room I feel I'm fading like a flower
Offline
- Niby Insolitam, ale kilka lat przesiedziałam w Gotham. - Przechylam lekko głowę, rozbawiona. - Nie sądziłam, że tyle się tutaj zmieni podczas mojej nieobecności.
You'll always be mine, in the back of my mind... I'll look for you first in my next life.
Offline
- Aż tak źle? - pytam rozbawiony
Human soul is so... fragile. And yet so powerful.
Offline
Wzdycham.
- Sądziłem, że zadasz mi pytanie o sens mojego istnienia i istnienia świata, a ty mnie pytasz o wiek. Dwadzieścia sześć.
Always be the smartest person in the room.
Offline
- Eeeeej, zapłaciłam za to.- jeeczę.- Beeeedziesz musiała okupić biedny kieliszek. A może on miał żonę i dzieci a ty go tak okrutnie zabiłaś? Już nigdy do nich nie wróci...- bełkoczę bez sensu.
Offline
- Sens istnienia... sorry, nie studiuję filozofii. - Kręcę głową. - Od kiedy zacząłeś tą całą "Iluzję"?
Every time I see you oh I try to hide away
But when we meet it seems I can't let go
Every time you leave the room I feel I'm fading like a flower
Offline
- Wiesz, do tego jeszcze nie doszłam, czy źle. Inaczej - poprawiam. Chyba nie jestem za dobra w rozmowach. - Ale ty... Tahiti? Dlaczego wyjechałeś z Tahiti? I to do Insolitam.
You'll always be mine, in the back of my mind... I'll look for you first in my next life.
Offline
- No dobrze... powiedzmy, że wierzę.- uśmiecham się słabo i się odsuwam z jego drogi.- Jakbyś chciał się uspołecznić, to zadzwoń albo napisz. Ja nie gryzę. Nie wierzę, że nie potrzebujesz kontaktu, rozmowy z innym człowiekiem, dotyku innego człowieka.- przełykam ślinę.
Offline