Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Brakuje Nathanniela. I... Sary. A zresztą, trudno.
- No, więc... dostałam pewną propozycję związaną z poprzednią płytą. Miałam się skupić na najnowszej, ale teraz mam szansę na koncert po Europie i dalszych terenach, aby powtórzyć starą. Włochy, Francja, Niemcy...a nawet dalej, poza granice tego kontynentu. To ogromne możliwości dla mnie. - Mówię z podekscytowaniem w głosie.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
- Lisa, może lepiej porozmawiajmy o tym na osobności. Wiesz jak długo by cię nie było? Poza tym, masz rodzinę i miałaś skupić się nad płytą, a do tego jeszcze chcemy oboje odzyskać Sarah. Chyba o tym myśleliśmy, przez te kolejne miesiące. Prawda? - pytam.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
Bosz... czy oni muszą być tacy głośni?
- Jeśli chodzi o mnie i gadacie o jakiejś ciąży to nie, nie chcę kolejnego dzieciaka, a Louisa i Nathanniel nie mają nic do gadania. Poza tym, to oni się darli najgłośniej, więc... sami wiecie. A zresztą nie miałbym kiedy zostać, bo mam za dużo treningów.
Potrzeba czasu żeby dokonać rzeczy trudnych. Aby dokonać rzeczy niemożliwych potrzeba trochę więcej czasu.
Offline
- Zastanawiam się czy ty zawsze musisz mieć jakieś chore skojarzenia. - Przewracam oczami i opieram się rękami o brzeg kanapy. - Co się stało? - pytam niepewnie.
Po prostu żyj dobrze. Po prostu żyj.
Offline
- O nic na razie nie chodzi. Zresztą, potem wam wytłumaczymy. - Mówię zrezygnowany i patrzę na Lisę próbując wyczytać coś z jej twarzy.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
- To dla mnie szansa. Jeśli mogę wybić się jeszcze bardziej to nie mogę siedzieć w miejscu. Muszę działać, Lewis. To nie jest już czas, kiedy miałam dziewiętnaście lat i myśleliśmy, że ze wszystkim sobie poradzimy, a ty mi pomożesz. Trzyma mnie tu rodzina, ale tylko ona. Arael nie żyje, a o Michaelu nie słyszałam od lat. Z przyjaciółmi nie rozmawiałam od wieków. Moglibyśmy się stąd wyprowadzić do jeszcze lepszego miejsca. Los Angeles, Hollywood i wiele innych dzielnic. - Tłumaczę.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
- Przed chwilą mówiłaś o trasie, a teraz o przeprowadzce. Błagam cię, nie możemy działać pochopnie. Wiesz, że nasz dom jest obserwowany, a tobie robią nieustannie zdjęcia albo jakieś filmiki, gdy cię widzą. Może i nie mamy już tyle lat, a Michael i Arael zniknęli, ale inni wciąż tu są. Poza tym ja też tu jestem. I ja też mam tu przyjaciół. Pamiętasz jak dostałem pracę w Los Angeles, ale ją odrzuciłem? Nie byłoby mnie tu z tobą przez tyle czasu i nie widziałbym tu nikogo. A co z Sarah, Louisą, Willem i Nathannielem? Oni też się nie liczą? Mają tu szkoły, może przyszłe uniwersytety i na pewno znajomych, których nie będą chcieli opuścić. Nie przemyślałaś tego. - Kręcę głową.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
- Czyli mam tu zostać? Nie rozwijać się? Osiąść na laurach? Lewis, masz swoją wymarzoną pracę i wielu znanych ludzi cię poleca. Cały czas robisz coś nowego. A ja? Będę ciągle jeździć po Ameryce, Bóg jeden wie jak długo. Nie chcę tego. Muszę coś zrobić ze swoim życiem. Will, Louisa i Nath mogą tu zostać. Poza tym, mogłabym przez ten czas sama wyjechać, a ty... mógłbyś zostać. Albo dzieciaki codziennie dzwoniłyby do nas i... - przerywa mi.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
- Fantazjujesz. Myśl realnie, Lisa. Louisa i Nath nie są pełnoletni, a Will nie zajmie się nimi, bo ma własne życie. Ja też wyjeżdżam do różnych ludzi na kilka dni, żeby zrobić różne pomiary mebli albo obejrzeć wnętrza. Po prostu... wiem, że masz marzenia i cieszę się, że je spełniasz. Naprawdę dużo osiągnęłaś, a teraz... prawie każdy cię zna, ale gdybyś zaczęła wcześniej może pojechałabyś do Europy, Azji, Australii i reszty kontynentów, ale masz dzieci i męża. Nie zapominaj o tym. - Spoglądam na nią.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
- Nie zapominaj? Lewis, za kogo mnie masz? Czy ty naprawdę myślisz, że ja... - zaczynam czuć się bezradna, a głos przez chwilę więźnie mi w gardle. - Tak się składało, że nie miałam kiedy się realizować, gdy byłam młoda, bo nie miałam jak. A do tego ty się napatoczyłeś. - Mówię zdenerwowana.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
- Czyli uważasz, że to moja wina? - pytam tonem, który wydaje się być oskarżycielski. - Przypomnij sobie kim byłaś kiedyś, a kim jesteś teraz. Chyba, że wolisz tamtą ścieżkę. - Mówię chłodno.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
- Bo nie ma to jak odkopywać stare fakty z przeszłości. Byłam Złą, i co z tego? Będziesz mi to wypominać do końca życia? Ale, kiedy taka byłam to widziałam plusy. Stałam się wtedy niezależna i NIKT mnie nie ograniczał. Mogłam być taka jaka chciałam.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
- I chodzić do baru, a potem upijać się. Zabijałaś ludzi i krzywdziłaś innych. Ale to się nie liczy, bo wtedy byłaś sama. Zachowujesz się jak małe dziecko. - Mówię zdenerwowany.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
Jak małe dziecko... Kolejna kłótnia.
- Co ty nie powiesz. Chcę mieć chociaż raz to w czym jestem coraz lepsza, ale nie mogę. Naprawdę, tak ma wyglądać nasze małżeństwo? - wiele się zmieniło. Kiedyś było inaczej.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
- Ono tak wygląda już przez jakiś czas. Marzenia są ważne. Ale jest coś ważniejszego od nich. Rodzina, którą mamy, ale tobie nie wystarcza. Mamy wszystko. Dzieci, pieniądze, dom, przyjaciół... Przestałaś to dostrzegać. - Kręcę głową i idę po schodach na górę.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
- Le... - a zresztą trudno.
Nienawidzę się z nim kłócić.
Siadam na kanapie i zaczynam nucić pod nosem jakąś piosenkę. Kiedyś było prosto. Wszystko się zmieniło.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
***
Wchodzę do domu. Widzę, że tata pisze coś na laptopie, więc postanawiam mu nie przeszkadzać. Witam się z nim tylko i lecę na górę zawiadomić siostrzyczkę o roli.
Potrzeba czasu żeby dokonać rzeczy trudnych. Aby dokonać rzeczy niemożliwych potrzeba trochę więcej czasu.
Offline
Siedzę na łóżku szkicując model wieży Eiffla na sztukę. Przewracam lekko oczami, gdy słyszę kroki po schodach. Już wiem, kto przyszedł. Mimo to dalej się skupiam na rysunku.
Po prostu żyj dobrze. Po prostu żyj.
Offline
Na początku mam zamiar zapukać do pokoju, ale potem stwierdzam, że to niepotrzebne. Jednym ruchem otwieram drzwi i witam się z nią.
- Cześć, moja ulubiona siostro. Co robisz? - unoszę brew.
Potrzeba czasu żeby dokonać rzeczy trudnych. Aby dokonać rzeczy niemożliwych potrzeba trochę więcej czasu.
Offline
- Chyba widać, że rysuję? - odpowiadam pytaniem na pytanie. - Masz jakąś konkretną sprawę czy przyszedłeś zepsuć mi humor?
Po prostu żyj dobrze. Po prostu żyj.
Offline
- A może jedno i drugie? - rzucam ironicznie. - Swoją drogą nie mówiłaś, że bierzesz udział w jakichś dramatach szkolnych. Wszystkiego muszę się dowiadywać sam.
Potrzeba czasu żeby dokonać rzeczy trudnych. Aby dokonać rzeczy niemożliwych potrzeba trochę więcej czasu.
Offline
- Od początku roku chodzę na zajęcia teatralne. Ale, czekaj... jaki dramat? - pytam z zastanowieniem.
Po prostu żyj dobrze. Po prostu żyj.
Offline
- No ten, który był wywieszony na tablicy korkowej. Chociaż, nie. Ty poszłaś zanim zobaczyłaś obsadę. - Śmieję się, gdy przypominam sobie tą rozmowę w liceum.
Potrzeba czasu żeby dokonać rzeczy trudnych. Aby dokonać rzeczy niemożliwych potrzeba trochę więcej czasu.
Offline
- Jaką obsadę, Will... Mów jaśniej. Tylko jeśli drugą główną rolę ma grać gruby Benny to oszczędź mi bólu. - Stwierdzam odkładając ołówek i notatnik.
Po prostu żyj dobrze. Po prostu żyj.
Offline
- A miałaś na to nadzieję? Ojej, jak mi przykro. - Mówię bez cienia smutku. - Zmartwię cię. Drugą rolę ma ten... - i znowu zapomniałem jego imienia. Shit. - No ten co uczył cię grać w kosza.
Potrzeba czasu żeby dokonać rzeczy trudnych. Aby dokonać rzeczy niemożliwych potrzeba trochę więcej czasu.
Offline