Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Niby powinnyśmy rozpaczać, ale jakoś nie robimy tego. Z jednej strony to dziwne, a z drugiej zabawne.
- Poznałaś kogoś czy... powrót do Micaha? - Wstaję z podłogi i idę w stronę namiotu.
Po prostu żyj dobrze. Po prostu żyj.
Offline
- Znaczy... w sumie to przyjaciel, ale... - Zastanawiam się przez chwilę. - Można powiedzieć, że poznałam. Dobra, to skoro przechodzimy już do tego tematu to teraz ty. - Śmieję się pod nosem i czekam aż zacznie mówić.
Every time I see you oh I try to hide away
But when we meet it seems I can't let go
Every time you leave the room I feel I'm fading like a flower
Offline
- Ugh, nie pytaj. - Kręcę głową, gdy przypominam sobie o moich fantastycznych przygodach. Zaczynam jej opowiadać o historii z balu i aż do teraz. - Co o tym sądzisz?
Po prostu żyj dobrze. Po prostu żyj.
Offline
- Sądzę, że... przydałyby się nam jakieś wakacje, żeby odpocząć od tego wszystkiego. - Stwierdzam. - Gotham City albo ta wyspa mamy. A tak serio, widziałaś się z tym chłopakiem w liceum?
Every time I see you oh I try to hide away
But when we meet it seems I can't let go
Every time you leave the room I feel I'm fading like a flower
Offline
- Raz albo dwa. - Wyliczam. - Nie rozmawialiśmy, po prostu przelotnie powiedzieliśmy cześć. - Myślę nad jej słowami.
Tymi, które powiedziała teraz i wcześniej.
- Ta, powinnyśmy. Ale myślałaś nad tym jako taki wypad typowo nasz czy jeszcze z kimś? - naciskam na ostatnie słowa z tajemniczym uśmiechem.
Po prostu żyj dobrze. Po prostu żyj.
Offline
- Jezu. - Wywracam oczami. - Wraca stara Lou. Same. Tylko my. Poza tym, zbliżają się święta, nie? A przy okazji przerwa świąteczna. - I masa roboty na studiach z lotniskiem.
Every time I see you oh I try to hide away
But when we meet it seems I can't let go
Every time you leave the room I feel I'm fading like a flower
Offline
- Musiałabym pogadać z rodzicami. Zaczęli być nerwowi. Bardzo nerwowi. - Nie dziwię się im. - Ale to chyba dobry pomysł.
Po prostu żyj dobrze. Po prostu żyj.
Offline
- To jest genialny pomysł. Tylko trzeba go jeszcze dopracować. - Śmieję się krótko. - Dobra, będę znikać do rodzinki, a potem muszę wziąć jeszcze niektóre bagaże i wrócić z tym tutaj. Widzimy się za godzinę, Lou.
Every time I see you oh I try to hide away
But when we meet it seems I can't let go
Every time you leave the room I feel I'm fading like a flower
Offline
- No to... do zobaczenia za godzinę. - Już widzę jak wychodzi, gdy coś mi się przypomina. - Sarah!
- Hm? - Pyta.
- Micah wrócił. - Odpowiadam, a ona kiwa głową i wychodzi.
Po prostu żyj dobrze. Po prostu żyj.
Offline
Przymykam na chwilę oczy, żeby uwierzyć. Albo i nie. Wierzyłam już w przypadki i wszystko inne. Ale tym razem... to chyba już do tego nie należy. Wchodzę do domu nie wiedząc co o tym wszystkim myśleć.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
- Cześć mamo. - Rzucam, przeglądając kolorowy katalog.
Cholera, powinnam zacząć szukać jakichś sensownych sukienek, jeśli faktycznie mam gdzieś jutro iść.
Po prostu żyj dobrze. Po prostu żyj.
Offline
Unoszę wysoko brwi. Czyżby w naszej rodzinie faktycznie się coś zmieniło? Najpierw ta rozmowa z Sarah, potem Lou i Nath z "koleżanką".
- Co oglądasz? - pytam z lekkim uśmiechem na twarzy.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
- Sukienki. - Wzruszam ramionami. - Wiesz, teraz zaczynają się ferie... Boże Narodzenie... Trzeba jakoś wyglądać.
Po prostu żyj dobrze. Po prostu żyj.
Offline
- Mhm. Zdecydowanie. - Odpowiadam, choć mam ochotę się roześmiać.
Lou nigdy nie była dobra w ukrywaniu prawdy.
- Wiesz czy ktoś jest jeszcze w domu?
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
- Tata, Nath... Sarah chyba zaraz wróci. A co? - pytam.
Po prostu żyj dobrze. Po prostu żyj.
Offline
- Mam pewną... wiadomość. Wolałabym, żebyście dowiedzieli się zanim gazety wszystko wypaplają. - Wywracam lekko oczami. - Sarah mówiła gdzie idzie?
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
- Jakiś spacer czy wycieczka z kimś. Ale o tej godzinie miała być. - Odpowiadam, zaczynając się zastanawiać co takiego mogło się stać.
Po prostu żyj dobrze. Po prostu żyj.
Offline
Schodzę po schodach i nagle dostrzegam Lou rozmawiającą z mamą.
- No dobra... co się stało? - pytam, trzymając w ręku kartkę. - I... ktoś widział tatę? Miał mi coś objaśnić.
Life is ours, we live it our way...
Offline
- Wydawało mi się, że jest w gabinecie, bo nie wyjeżdżał dzisiaj nigdzie. Ewentualnie szuka ozdób świątecznych w garażu. - Przypominam sobie.
Po prostu żyj dobrze. Po prostu żyj.
Offline
- Ozdób świątecznych...? Przecież święta są dopiero za parę tygodni. - Zauważam siadając na kanapie.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
- Ja tam świętuję różne okazje. - Uśmiecham się pod nosem, wychodząc po schodach z dwoma pudłami.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
Wywracam oczami.
- Ktoś coś wie, ale nie chce nam powiedzieć. Trasa koncertowa? Płyta? Przeprowadzka? Zwierzątko?
Po prostu żyj dobrze. Po prostu żyj.
Offline
*po tej wycieczce z Joshem*
Cicho wchodzę do domu. Mam nadzieję, że nikt mnie nie zauważy. Zaczynam słuchać rozmowy, a w międzyczasie wpadam na psiaka.
- Cii... Rex. - Ściszam głos. - Nie wszyscy muszą wiedzieć, że... - w tym momencie zwierzę otwiera nosem drzwi.
Every time I see you oh I try to hide away
But when we meet it seems I can't let go
Every time you leave the room I feel I'm fading like a flower
Offline
- Mówiłam, że przyjdzie? - uśmiecham się triumfalnie. - To jak by... - dziewczyna ucisza mnie wzrokiem. - Dobra, nieważne. Ta dwójka ma coś do powiedzenia, ale nikt nie chce powiedzieć co, więc czekamy na ciebie.
Po prostu żyj dobrze. Po prostu żyj.
Offline
- Ciąża? - marszczę brwi.
Cholera, tym razem zapomniałam o rękawiczkach. Odkładam je do torby, żeby następnym razem nie zapomnieć oddać Joshowi.
Every time I see you oh I try to hide away
But when we meet it seems I can't let go
Every time you leave the room I feel I'm fading like a flower
Offline