Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.


Nawet nie mija kilka sekund, a ja odsuwam się od Kiana. Mój żołądek robi fikołka. Albo dwa.
- To mój tata - mówię szeptem. - Mama Zabrała Tess na Zakupy! - mówię głośno i zanim zdążę wstać tata wchodzi do salonu. Policzki pokrywają mi się rumieńcem.
Czasem najbardziej szary dzień potrafi rozjaśnić jeden wyjątkowy uśmiech.

Offline


Uśmiecham się do mężczyzny.
- Ooo... Dzień dobry - uśmiecham się nieśmiało.
And just go crazy
Do what we want with no reason why
Life ain't long enough
So let's celebrate
And get drunk on good love

Offline


Obrzucam spojrzeniem najpierw jedno później drugie i unoszę brwi. Zerkam na książki na stole. - Mam nadzieję, że stanęło na dodawaniu.
You know the world can see us
In a way that's different than who we are 
Offline


Parsknąłem śmiechem.
- Pomagałem Dith zrozumieć jeden dział, to nic wielkiego... - wyjaśniłem. - Tak w ogóle, jestem Kian Darhk Knight - uśmiechnąłem się niepewnie.
And just go crazy
Do what we want with no reason why
Life ain't long enough
So let's celebrate
And get drunk on good love

Offline


- Aaa... - kiwam głową - Jesteś podobny do matki. Mniejsza o to. - rozglądam się po pomieszczeniu - Wygodniej by wam było przy stole. Więcej miejsca na książki i naukę. - posyłam córce znaczące spojrzenie
You know the world can see us
In a way that's different than who we are 
Offline


Spojrzałem na Judith, ale dziewczyna chyba skamieniała i choć próbowała coś powiedzieć, nie bardzo jej to wyszło.
- Na kanapie było nam po prostu znacznie wygodniej - wyjaśniłem. - Oczywiście wygodniej było nam się uczyć - dodałem rozbawiony.
And just go crazy
Do what we want with no reason why
Life ain't long enough
So let's celebrate
And get drunk on good love

Offline


- Z całą pewnością. - wywróciłem oczami - Za pozwoleniem będę się tu trochę kręcił. Mam nadzieję, że nie będę wam zbytnio przeszkadzał w nauce.
You know the world can see us
In a way that's different than who we are 
Offline


Podrapałem się po karku.
- Nie nie... Ja już właściwie muszę się zbierać do domu... - spakowałem swoje książki i szybko pocałowałem Dith w kącik ust. Potem w podskokach zbliżyłem się do drzwi by założyć buty.
And just go crazy
Do what we want with no reason why
Life ain't long enough
So let's celebrate
And get drunk on good love

Offline


Cały czas śledzę chłopaka wzrokiem. Nie powiem, bawi mnie ich panika, ale nie okazuję tego. Chociaż wcale nie jest łatwo.
You know the world can see us
In a way that's different than who we are 
Offline


Staje obok Kiana.
- Przepraszam - szepcze. - Nie chciałam abyś tak szybko wychodził - dodałam nieco zawiedziona. Zerknęłam na tatę i uśmiechnęłam się do niego blado. - Wybacz. - Wracam spojrzeniem do Kiana.
Czasem najbardziej szary dzień potrafi rozjaśnić jeden wyjątkowy uśmiech.

Offline


- Rozumiem przeicież - uśmiechnąłem się i znów ją pocałowałem szybko na do widzenia. - Miło było poznać panie Branwell - i po tych słowach wyszedłem z domu.
And just go crazy
Do what we want with no reason why
Life ain't long enough
So let's celebrate
And get drunk on good love

Offline


- Taaa... - drzwi się zamknęły, a ja wybuchnąłem śmiechem. - Nie mogłem się powstrzymać
You know the world can see us
In a way that's different than who we are 
Offline


- Boże, tato - burcze pod nosem. - Jesteś okropny. - Zaczynam zbierać książki ze stolika. - Okropny - powtarzam jeszczjeszcze kilka razy.
Czasem najbardziej szary dzień potrafi rozjaśnić jeden wyjątkowy uśmiech.

Offline


- Oj daj spokój. To tylko niewinna rozrywka. - poważnieję - Ale jak coś ci zrobi... To ktoś go będzie musiał zeskrobywać z sufitu. - uśmiecham się niewinnie do córki
You know the world can see us
In a way that's different than who we are 
Offline


Wywróciłam oczami.
- Nie mów tak! Gdybyś zadzwonił i powiedział, że będziesz w domu wcześniej... Ugh - wzdycham i obrażona idę do kuchni odstawić szklanki.
Czasem najbardziej szary dzień potrafi rozjaśnić jeden wyjątkowy uśmiech.

Offline


Śmieje się - Nie sądziłem, że zaprosisz chłopaka. Wysoki sądzie jestem niewinny - unoszę ręce w geście obronnym
You know the world can see us
In a way that's different than who we are 
Offline


Pomimo zdenerwowania, parskam śmiechem.
- Winny, winny, skazuje cię na brak mówienia o tym co widziałeś. Nawet mama sąd najwyższy nie może wiedzieć - mówię udając poważny ton lecz przez cały czas mam ochotę się śmiać.
Czasem najbardziej szary dzień potrafi rozjaśnić jeden wyjątkowy uśmiech.

Offline


- Sprzeciw! Ukrywanie dowodów jest niezgodne z prawem! - śmieje się
You know the world can see us
In a way that's different than who we are 
Offline


- Jeśli nie będzie pytać to nic nie będziesz mówić. Umowa? - spytałam, patrząc błagalnym wzrokiem na tatę.
Czasem najbardziej szary dzień potrafi rozjaśnić jeden wyjątkowy uśmiech.

Offline


- Jeśli nie będzie pytać, to zgoda. - kiwnąłem głową
You know the world can see us
In a way that's different than who we are 
Offline


- Przyzwyczaj się - ostrzegam tatę. - Lubię Kiana... - Policzki mi czerwienieją. - Będzie do nas pewnie wpadł - dodaję już mniej pewnie.
Czasem najbardziej szary dzień potrafi rozjaśnić jeden wyjątkowy uśmiech.

Offline


- Tylko niech trzyma ręce przy sobie, bo inaczej szybko je straci. - stwierdzam rozbawiony
You know the world can see us
In a way that's different than who we are 
Offline


Znów zaczynam się denerwować na niego.
- Nie mów tak - powtarzam. - Umiem o siebie zadbać - stwierdzam z powagą. - Ty i mama raczej też nie byliście świeci - zauważam z przekąsem.
Czasem najbardziej szary dzień potrafi rozjaśnić jeden wyjątkowy uśmiech.

Offline


Unoszę brwi - Ja i twoja mama to zupełnie inna historia. Poza tym, my mieliśmy dwanaście lat. A Kian to (nie owijajmy w bawełnę) napalony nastolatek. - ucinam rozbawiony - Punkt dla mnie. Gramy dalej?
You know the world can see us
In a way that's different than who we are 
Offline


Czerwienieją mi policzki.
- Nie, nie chce cie juz słuchać. Zachowaj resztę uwag dla siebie - stwierdzam zawstydzona.
Czasem najbardziej szary dzień potrafi rozjaśnić jeden wyjątkowy uśmiech.

Offline