Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Sypialnia Jeremiaha i Juliett
Inne
"Każdy samotnik, choćby się zaklinał, że tak nie jest, pozostanie samotny nie dlatego, że lubi,ale dlatego, że próbował stać się częścią świata, ale nie mógł, bo doznawał ciągłych rozczarowań ze strony ludzi."
Offline
Otwieram oczy i rozglądam się dookoła. Jestem w swoim pokoju, tyle że to mój pokój w domu rodzinnym. O mój Boże ale mnie boli głowa i jest mi tak cholernie nie dobrze. Mam nadzieję, że nie zrobiłam nic głupiego. Niezbyt kojarzę, dlaczego śpię u rodziców a nie u siebie w domu. Po omacku sięgam na telefon leżący na szafce nocnej, mam kilka nieodebranych wiadomość i połączeń od nieznanego numeru, nieważne. Jeezu zaraz serio zwymiotuję. Szybko podnoszę z łóżka i idę do łazienki. Po jakimś czasie wychodzę ubrana w dresy. Powoli schodzę po schodach, co nie należy do najłatwiejszych czynności gdy kręci ci się w głowie.
Offline
Rano robię w kuchni śniadanie dla całej rodziny. Zaraz ma przyjechać Cinder. Chloe zdążyła się pojawić w nocy, była w umm nieciekawym stanie. Całe szczęście, że bliźniaki ją tu do nas przywieźli. Specjalnie dla niej zrobiłam dietetyczne jedzenie dobre na kaca. Całe szczęście, że nie wylądowała w łóżku obcego faceta tak ja kilkanaście lat temu. Nie mam pojęcia gdzie podział się Jeremy.
My name is Juliett Falls and I am the blondest women alive. To the outside world I'm an ordinary nurse, but secretly, with the help of my friends in Agency, I use my blonde hair to fight crimes and find other metahumans like me. I didn’t hunt anyone, but in doing so, I opened up my blonde hair to new threats. And i'm the only one blonde enough to stop them. I am.. CURARIE.
Offline
- Jestem - wołam od drzwi.
Zamykam za sobą drzwi i zdejmuję szpilki. Idę do salonu i przystaję w drzwiach. Z zaskoczenia marszczę brwi, gdy widzę Chloe. Chloe w złym stanie jeśli można dodać.
- Cooo tu się stało?
"Każdy samotnik, choćby się zaklinał, że tak nie jest, pozostanie samotny nie dlatego, że lubi,ale dlatego, że próbował stać się częścią świata, ale nie mógł, bo doznawał ciągłych rozczarowań ze strony ludzi."
Offline
- Nic się nie stało, po prostu źle się czuję po imprezie.- wzdycham i kieruję się do kuchni.- Mamusiu, zrobisz mi herbatki? Nie dobrze mi.- mówię błagalnym tonem.
Offline
Kiwam głową ze zrozumieniem. To u niej normalne. Wkurwia mnie. Dlatego chyba nie powinnam zadawać zbędnych pytań.
Podchodzę do ekspresu i robię sobie kawę, bez proszenia o nią mamę.
"Każdy samotnik, choćby się zaklinał, że tak nie jest, pozostanie samotny nie dlatego, że lubi,ale dlatego, że próbował stać się częścią świata, ale nie mógł, bo doznawał ciągłych rozczarowań ze strony ludzi."
Offline
Wchodzę do pokoju, zostawiam przyniesione rzeczy i wchodzę do pokoju.
- Cześć kochanie - całuję Juliett w policzek, po czym obejmuję Cinder. Zerkam na Chloe, gdy czochram jej włosy. - Z tobą przywitam się zaraz. Mam dla ciebie specjalny prezent.
Offline
- Cześć tatusiu.- uśmiecham się słabo i upijam łyk herbaty od mamy. Jak dobrze być w znowu w domu.- Specjalny prezent?- marszczę brwi, przez co ból głowy się nasila.
Offline
Wychodzę z powrotem do przedpokoju, po czym wracam i stawiam na stole przed nią dwie zgrzewki wody mineralnej.
- Na kaca - rzucam trochę sucho. Wyciągam z kieszeni paczkę prezerwatyw i kładę na wieży z 12 butelek. - A to na przyszłe imprezy.
Offline
Powstrzymuję śmiech. Zirytowany tata i jego pomysły na okazywanie swojej złości są czasem naprawdę... nietypowe.
"Każdy samotnik, choćby się zaklinał, że tak nie jest, pozostanie samotny nie dlatego, że lubi,ale dlatego, że próbował stać się częścią świata, ale nie mógł, bo doznawał ciągłych rozczarowań ze strony ludzi."
Offline
Opieram się o szafkę i wybucham cichym śmiechem. Szybko przykrywam usta dłonią i kręcę głową. Matko Jeremy nigdy się nie zmieni i za to go kocham.- Umm, tata ma rację, chociaż ja jak byłam w twoim wieku lub rok starsza to już byłam zaręczona z twoim tatą i miałam ciebie.- uśmiecham się szeroko upijając łyk kawy.- Chociaż byłam nieco bardziej ogarnięta.- mruczę pod nosem.
My name is Juliett Falls and I am the blondest women alive. To the outside world I'm an ordinary nurse, but secretly, with the help of my friends in Agency, I use my blonde hair to fight crimes and find other metahumans like me. I didn’t hunt anyone, but in doing so, I opened up my blonde hair to new threats. And i'm the only one blonde enough to stop them. I am.. CURARIE.
Offline
Otwieram szeroko oczy i mrugam widząc to co się znajduję na naszym stole.- Z nikim nie spałam.-mówię i kręcę głową po czym od razu łapie się za bolącą głowę.- I nie byłam aż tak pijana...
Offline
- Oczywiście, że nie byłaś. - Wchodzę do kuchni i wyciągam ciasto z lodówki. Wpycham sobie całą łyżkę na raz. - Gdyby Ian cię nie trzymał, pewnie nawet byś nie ustała na nogach - mówię z pełnymi ustami. Przełykam i zerkam na Juliett. - Nadal jestem zdania, że to ona powinna uprać swoją sukienkę i sukienkę Khione z rzygów, a nie ty.
Offline
Zaraz Ian, Khione.... Byłam pewna, że sama doszłam do domu. Khione mnie zabije, na następnym rodzinnym spotkaniu albo i wcześniej.- Ja jestem zdania, że powinna to uprać miejscowa pralnia.- upijam łyk herbaty.
Offline
- Ej!- karcę wzrokiem Jeremiego.- To było ciasto dla gości. Ma przyjść moja koleżanka dzieckiem.- wzdycham po czym na niego spoglądam.- Jesteś niemożliwy,- uśmiecham się do niego z czułością. Specjalnie pomijam sprawy z sukienkami, być może trochę za bardzo rozpieściłam Chloe.
My name is Juliett Falls and I am the blondest women alive. To the outside world I'm an ordinary nurse, but secretly, with the help of my friends in Agency, I use my blonde hair to fight crimes and find other metahumans like me. I didn’t hunt anyone, but in doing so, I opened up my blonde hair to new threats. And i'm the only one blonde enough to stop them. I am.. CURARIE.
Offline
Rzucam tylko spojrzenie Chloe. Zdecydowanie za bardzo ją rozpieściła... to znaczy, rozpieściliśmy. Tak. To miałem na myśli.
- Nie ważne. - Kręcę głową. - Zaraz wpadnie po mnie Matthew, bo podobno mają dla nas jakąś misję z Agencji. Nagła sprawa.
Offline
- Ja tam się cieszę, że ja nie muszę tego prać. - Uśmiecham się krzywo i zabieram tacie ciasto. - Dzisiaj mamy mieć zajęcia w teatrze muzycznym - dodaję rozentuzjazmowana. - Będziemy zaczynać nasze stroje na zaliczenie. Podobno zwycięskie kostiumy zostaną wzięte do prawdziwych przedstawień.
"Każdy samotnik, choćby się zaklinał, że tak nie jest, pozostanie samotny nie dlatego, że lubi,ale dlatego, że próbował stać się częścią świata, ale nie mógł, bo doznawał ciągłych rozczarowań ze strony ludzi."
Offline
- No... kolejna się dobrała do mojego ciasta.- wzdycham.- Najwyżej upiekę drugie.-przewracam oczami.- Zaraz, macie misję w sobotę rano? Czy oni nie przesadzają czasem?- krzywię się.
My name is Juliett Falls and I am the blondest women alive. To the outside world I'm an ordinary nurse, but secretly, with the help of my friends in Agency, I use my blonde hair to fight crimes and find other metahumans like me. I didn’t hunt anyone, but in doing so, I opened up my blonde hair to new threats. And i'm the only one blonde enough to stop them. I am.. CURARIE.
Offline
- Ja mam jutro próbę, dostałam kolejną rolę w miejscowym w teatrze. Profesorowie mnie ostatnio chwalili, że dobrze rokuje na przyszłą gwiazdę Broadwayu.- chwalę się po czym dociera do mnie co mówił tata.- Matthew tu przyjedzie, kiedy?- pytam i nerwowo spoglądam na swój strój. Rozczochrane włosy, brak makijażu, stare dresy i wyglądam jakby mnie coś przejechało. Cuudownie, nie ma mowy, że mu się tak pokaże.
Offline
Zaciskam palce na widelczyku i mocniej zaciskam usta. Oczywiście, bez komentarza. Bo przecież nie jestem gwiazdą cholernego teatru. Patrzę w talerz tępym wzrokiem.
- To fajnie, Chloe - mówię chłodno, dźgając widelcem ciasto.
"Każdy samotnik, choćby się zaklinał, że tak nie jest, pozostanie samotny nie dlatego, że lubi,ale dlatego, że próbował stać się częścią świata, ale nie mógł, bo doznawał ciągłych rozczarowań ze strony ludzi."
Offline
Patrzę na zegarek ignorując je obie.
- Właściwie powinien już być. Miał przyjechać po tym, jak zawiezie Marę do szpitala.
Offline
Przewracam oczami gdy słyszę do żonie Mata i znowu robi mi sie niedobrze.- Być może to dla mnie i moich kolegów szyjecie te stroje.- mówię do siostry.
Offline
- Szkoda, że nie mam dzisiaj razem z Marą dyżuru. Jest naprawdę fajną kobietą. Matt dobrze trafił.- stwierdzam upijając łyk kawy.
My name is Juliett Falls and I am the blondest women alive. To the outside world I'm an ordinary nurse, but secretly, with the help of my friends in Agency, I use my blonde hair to fight crimes and find other metahumans like me. I didn’t hunt anyone, but in doing so, I opened up my blonde hair to new threats. And i'm the only one blonde enough to stop them. I am.. CURARIE.
Offline
Prawie wypluwam ciasto, gdy słyszę słowa mamy, a tym bardziej, gdy widzę minę Chloe. Opanowuję się jednak.
- Hm. Z tego co wiem, to szyjemy dla... umm... profesjonalistów. Bez urazy oczywiście. - Uśmiecham się delikatnie, dając jej do zrozumienia, że naprawdę nie chciałam jej urazić.
Chciałaś.
"Każdy samotnik, choćby się zaklinał, że tak nie jest, pozostanie samotny nie dlatego, że lubi,ale dlatego, że próbował stać się częścią świata, ale nie mógł, bo doznawał ciągłych rozczarowań ze strony ludzi."
Offline
Kiwam lekko głową.
- Są naprawdę... uroczy. Czy to słowo nie brzmi dziwnie z ust prawie pięćdziesięcioletniego staruszka? - Śmieję się. - Za to dziecko im się trafiło niezłe. Podobno mają z nim urwanie głowy
Offline