Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 2 3 4 Następna
Cudowne.
- Zamknij się oczy - każę i kontynuuję makijaż.
A już miałam nadzieję, że nie będę musiała tyle o nim słuchać. Strasznie... dziwnie się rozmawia o Mattcie, mając świadomość, że to kumpel mojego ojca. Żonaty kumpel.
- Taa... już ci zazdroszczę - mruczę, starając się skupić. - Staranie się o faceta, który kogoś ma, jeśli nawet ci się uda, nie uda to bajzel z rozwodem i jest jeszcze Kit. On jest tego warty?
"Każdy samotnik, choćby się zaklinał, że tak nie jest, pozostanie samotny nie dlatego, że lubi,ale dlatego, że próbował stać się częścią świata, ale nie mógł, bo doznawał ciągłych rozczarowań ze strony ludzi."
Offline
- Zdecydowanie. Matko proszę cię to przecież boski cudowny Matthew Lawler!- piszczę.- Będę z nim tak blisko jak jeszcze nigdy. Będzie mnie dotykał! Ja będę dotykała! Te role połączą nas emocjonalnie na zawsze!- znowu mówię w zawrotnym tempie mocno mrugając przez co utrudniam jej makijaż.
Offline
- Nie wierć się - upominam. - A co tata na to?
Oj nie wydaje mi się, żeby był zadowolony.
"Każdy samotnik, choćby się zaklinał, że tak nie jest, pozostanie samotny nie dlatego, że lubi,ale dlatego, że próbował stać się częścią świata, ale nie mógł, bo doznawał ciągłych rozczarowań ze strony ludzi."
Offline
Matko Boska od ponad pół godziny Chloe piszczy i piszczy. Czego to dziecko się znowu naćpało? To jest już nie do wytrzymania. Zaglądam najpierw do jej pokoju ale jej tam nie ma. Pewnie męczy biedną siostrę. Wchodzę do pokoju Cinder ubrana w fartuch opruszony mąką i z wałkiem do ciasta w ręku.
- Chloe Elizabeth Lawrence! Mogłabyś z łaski swojej wreszcie przestać piszczeć?! Nie jesteś już dzieckiem!- mówię z naganą w głosie.
My name is Juliett Falls and I am the blondest women alive. To the outside world I'm an ordinary nurse, but secretly, with the help of my friends in Agency, I use my blonde hair to fight crimes and find other metahumans like me. I didn’t hunt anyone, but in doing so, I opened up my blonde hair to new threats. And i'm the only one blonde enough to stop them. I am.. CURARIE.
Offline
Gdy słyszę swoje pełne imie i nazwisko od matki wybucham śmiechem chociaż wiem, że to nie na miejscu. Śmieje się tak jak bym była naćpana, chociaż nic nie brałam.
Offline
- Miałaś się nie wiercić - mówię poddenerwowana. - Zepsujesz cały makijaż.
Świetnie. Niech jeszcze rodzice przyjdą i się dowiedzą o jej obsesji... Muszę to wszystko ukrywać.
"Każdy samotnik, choćby się zaklinał, że tak nie jest, pozostanie samotny nie dlatego, że lubi,ale dlatego, że próbował stać się częścią świata, ale nie mógł, bo doznawał ciągłych rozczarowań ze strony ludzi."
Offline
Idę do pokoju Cinder, jednak Juliett z wałkiem do ciasta mnie uprzedza.
- Chloe, kochana, ja wiem, że rola w spektaklu, bla bla bla... - Przewracam oczami. - Ale nie dziwi cię, że ściągnęłaś tutaj z kuchni swoim darciem się superbohaterkę Madame Wałek?
Offline
- Czy ktoś może mi wyjaśnić czemu ona do jasnej ciasnej sie śmieje?- zakładam druga wolna rękę na biodro.- Jak to nie piszczy to sie śmieje. Dom wariatów.- przewracam oczami.- Gdyby nie ten wałek nie miałbyś ulubionych ciasteczek.- zwracam sie do męża z słodkim uśmiechem
My name is Juliett Falls and I am the blondest women alive. To the outside world I'm an ordinary nurse, but secretly, with the help of my friends in Agency, I use my blonde hair to fight crimes and find other metahumans like me. I didn’t hunt anyone, but in doing so, I opened up my blonde hair to new threats. And i'm the only one blonde enough to stop them. I am.. CURARIE.
Offline
- Dlatego nazwałem cię supebohaterką - mruczę jej do ucha, całują ją w policzek, po czym odsuwam się i patrzę na dziewczyny. - Będzie tutaj spokój? - Uśmiecham się.
Offline
Odpowiadam niewyraźnym uśmiechem na uśmiech ojca.
Nie liczyłabym na to.
- Jasne, tato. Postaram się ją jakoś uspokoić. Wiesz, to wszystko przez ten spektakl. Może się dzięki niemu wybije - tłumaczę Chloe.
"Każdy samotnik, choćby się zaklinał, że tak nie jest, pozostanie samotny nie dlatego, że lubi,ale dlatego, że próbował stać się częścią świata, ale nie mógł, bo doznawał ciągłych rozczarowań ze strony ludzi."
Offline
- Boje się, że mama mi w końcu przywali tym wałkiem, tak nim wymachuje....- mówię szeptem do Cinder powstrzymując śmiech.
Offline
- To przestań piszczeć. Przynajmniej na jakiś czas - proponuję szeptem, tak by tylko ona mnie słyszała. Uśmiecham się do rodziców. - Wszystko pod kontrolą. Możecie już wyjść.
"Każdy samotnik, choćby się zaklinał, że tak nie jest, pozostanie samotny nie dlatego, że lubi,ale dlatego, że próbował stać się częścią świata, ale nie mógł, bo doznawał ciągłych rozczarowań ze strony ludzi."
Offline
- Chloe błagam cię zachowuj się jak na twój wiek przystało. - wzdycham.- A teraz idę robić ciasteczka moim wałkiem superbohaterki.- uśmiecham się i wychodzę.
My name is Juliett Falls and I am the blondest women alive. To the outside world I'm an ordinary nurse, but secretly, with the help of my friends in Agency, I use my blonde hair to fight crimes and find other metahumans like me. I didn’t hunt anyone, but in doing so, I opened up my blonde hair to new threats. And i'm the only one blonde enough to stop them. I am.. CURARIE.
Offline
Przykładam dwa palce do oczu, po czym kieruje je na dziewczyny, mrużąc powieki.
- Obserwuję was. A raczej nasłuchuję kolejnych pisków - mówię. Uśmiecham się krzywo i wychodzę z pokoju.
Offline
- Dobra. W końcu spokój. - Śmieję się lekko, poprawiając kreskę na oku. - Fajnie, że dostałaś rolę. Może uda ci się wybić? Wiesz, rola Christine wymaga sporo pracy i umiejętności.
"Każdy samotnik, choćby się zaklinał, że tak nie jest, pozostanie samotny nie dlatego, że lubi,ale dlatego, że próbował stać się częścią świata, ale nie mógł, bo doznawał ciągłych rozczarowań ze strony ludzi."
Offline
- Całkiem możliwe. Matko nadal nie mogę w to uwierzyć.- mówię z szerokim uśmiechem już nieco normalniejszym tonem.
Offline
Ciągle mam wrażenie, że bardziej jej chodzi o Matta, niż o samą rolę.
- Myślisz, że dasz radę to zaśpiewać? To dość... umm.. no to w końcu Upiór w Operze.
"Każdy samotnik, choćby się zaklinał, że tak nie jest, pozostanie samotny nie dlatego, że lubi,ale dlatego, że próbował stać się częścią świata, ale nie mógł, bo doznawał ciągłych rozczarowań ze strony ludzi."
Offline
- Wątpisz w moje umiejętności?- marszczę brwi.- Jeśli chodzi o śpiewanie zawsze byłam i jestem najlepsza na roku. Nasza mama też bardzo dobrze śpiewa.
Offline
Jak zwykle idealna Chloe. Najlepsza na roku, najlepsza wszędzie. Pokorna i skromna. Zaciskam lekko usta.
Wzruszam ramionami.
- Nie wszyscy muszą idealnie śpiewać - mruczę pod nosem i wyciągam tusz do rzęs. - Po prostu oglądałam to i wiem, że będzie cholernie trudno.
"Każdy samotnik, choćby się zaklinał, że tak nie jest, pozostanie samotny nie dlatego, że lubi,ale dlatego, że próbował stać się częścią świata, ale nie mógł, bo doznawał ciągłych rozczarowań ze strony ludzi."
Offline
- Poradzę sobie, treningi czynią mistrza czy jakoś tak.- wzruszam ramionami.- Gdybym nie umiała tego śpiewać to by mnie nie wybrali.Ale wybrali mnie czyli musieli mieć dobry powód.- uśmiecham się dumna z siebie.
Offline
- Tak - bąkam. - Po prostu eee... nie rób z siebie wielkiej gwiazdy, bo Christine taka nie była.
"Każdy samotnik, choćby się zaklinał, że tak nie jest, pozostanie samotny nie dlatego, że lubi,ale dlatego, że próbował stać się częścią świata, ale nie mógł, bo doznawał ciągłych rozczarowań ze strony ludzi."
Offline
- Jasne to przecież do mnie nawet nie podobne. Nie robię z siebie i swoich postaci wielkich gwiazd chyba, że tak trzeba.- śmieje się.
Offline
Kiwam głową. Jasne...
- Z resztą, co ja tam wiem. Nie jestem aktorką - mówię z goryczą w głosie.
"Każdy samotnik, choćby się zaklinał, że tak nie jest, pozostanie samotny nie dlatego, że lubi,ale dlatego, że próbował stać się częścią świata, ale nie mógł, bo doznawał ciągłych rozczarowań ze strony ludzi."
Offline
- Nie każdy może być aktorką... Inne zawody też są potrzebne. A właśnie mówiłam ci, że niedawno spałam z Iluzjonistą?- pytam lekko potrząsając głową.
Offline
Marszczę brwi.
- Z tym z Centrum? Jak mu tam... Weaverem?
"Każdy samotnik, choćby się zaklinał, że tak nie jest, pozostanie samotny nie dlatego, że lubi,ale dlatego, że próbował stać się częścią świata, ale nie mógł, bo doznawał ciągłych rozczarowań ze strony ludzi."
Offline
Strony: Poprzednia 1 2 3 4 Następna