Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
"Gdybyś był w połowie tak zabawny za jakiego się uważasz, mój chłopcze, byłbyś dwa razy bardziej zabawny niż jesteś."
Offline
Opieram się o zabezpieczenie mostu patrząc przed siebie. Jest już zachód słońca, a co za tym idzie początek nocnego życia. Póki co cieszę się nadchodzącą wolnością, ale nie na długo. Coś, a raczej ktoś zastępuje moją uwagę. Nagle, widzę przed sobą jak jakaś dziewczyna wspina się po moście. Wspina. Otwieram szerzej oczy i przyglądam się jej.
Potrzeba czasu żeby dokonać rzeczy trudnych. Aby dokonać rzeczy niemożliwych potrzeba trochę więcej czasu.
Offline
Marszczę brwi, gdy czuję się obserwowana. Zatrzymuję się i opieram stopy o pręt.
- Ściągasz na mnie uwagę, gdy się tak gapisz - wołam.
"Gdybyś był w połowie tak zabawny za jakiego się uważasz, mój chłopcze, byłbyś dwa razy bardziej zabawny niż jesteś."
Offline
- Po prostu zastanawiam się czy masz depresję i próbujesz się zabić! - krzyczę do niej. - Ale, na twoim miejscu od razu wskoczyłbym do wody!
Potrzeba czasu żeby dokonać rzeczy trudnych. Aby dokonać rzeczy niemożliwych potrzeba trochę więcej czasu.
Offline
Rozglądam się, czy nie ma nikogo innego, poza nim. Wzdycham. Chyba nic z tego nie będzie. Schodzę w dół, po czym zeskakuję obok niego.
Kiwam głową w stronę wody.
- Dawaj. Droga wolna. - Uśmiecham się nieco kpiarsko.
"Gdybyś był w połowie tak zabawny za jakiego się uważasz, mój chłopcze, byłbyś dwa razy bardziej zabawny niż jesteś."
Offline
- Nie jestem w twoim ciele. Tfu, to dziwnie zabrzmiało. - Stwierdzam, po czym spoglądam na nią.
Wygląda znajomo.
- Obstawiam, że chodzisz do liceum. Nastoletnia śmierć może przyciągnąć wielu ludzi "Licealistka skoczyła do wody z mostu". Chyba, że masz moc nieśmiertelności.
Potrzeba czasu żeby dokonać rzeczy trudnych. Aby dokonać rzeczy niemożliwych potrzeba trochę więcej czasu.
Offline
- Och. - Macham ręką, udając jakąś gwiazdę. - Aż taka wspaniała to nie jestem. - Uśmiecham się złośliwie. - No dawaj. Skacz pierwszy. - Podpuszczam go. - Już widzę te nagłówki "tragedia nastoletniej miłości: zabił się po rozmowie z dziewczyną".
"Gdybyś był w połowie tak zabawny za jakiego się uważasz, mój chłopcze, byłbyś dwa razy bardziej zabawny niż jesteś."
Offline
- Nie mam mocy w przeciwieństwie do niektórych - przewracam oczami. - Poza tym, gdybym miał się zabić, musiałbym mieć sensowniejszy powód, nie sądzisz?
Potrzeba czasu żeby dokonać rzeczy trudnych. Aby dokonać rzeczy niemożliwych potrzeba trochę więcej czasu.
Offline
Siadam na ziemi i zwieszam nogo nad wodą. Opieram głowę o barierke.
- No wiesz co? Nie jestem wystarczającym powodem? - Udaję urażoną. - Z resztą, dlaczevo w ogóle rozmawiamy o samobójstwach? - Marszczę brwi.
"Gdybyś był w połowie tak zabawny za jakiego się uważasz, mój chłopcze, byłbyś dwa razy bardziej zabawny niż jesteś."
Offline
- Hmm... to bardzo ciekawy temat. Spójrz na to z tej strony - można się zabić na kilka sposobów i... dobra, bo wyjdę jeszcze na jakiegoś killera. To może lepsze pytanie. Co tutaj robisz i czemu się wspinasz po mostach? - unoszę brew.
Potrzeba czasu żeby dokonać rzeczy trudnych. Aby dokonać rzeczy niemożliwych potrzeba trochę więcej czasu.
Offline
- Wiesz co? To... Skomplikowane i... - Rozglądam się dookoła, sprawdzając czy nie ma nikogo w zasięgu słuchu. Kiwam na niego dłonią, żeby się przybliżył. Gdy to robi, po chwili wahania szepcze - bo mam taką ochotę.
Zaczynam się śmiać.
"Gdybyś był w połowie tak zabawny za jakiego się uważasz, mój chłopcze, byłbyś dwa razy bardziej zabawny niż jesteś."
Offline
- Liczyłem na kreatywniejszą odpowiedź, ale... jak wolisz. Obstawiam, że należysz do tych całych Obdarzonych skoro wspinasz się po mostach? - siadam obok niej i spoglądam w dół.
Gdybym tylko dostał jakąś cholerną moc to bez wahania bym tam poleciał nie martwiąc się o nic.
Potrzeba czasu żeby dokonać rzeczy trudnych. Aby dokonać rzeczy niemożliwych potrzeba trochę więcej czasu.
Offline
Przychylam lekko głowę, patrząc na niego.
- Dlaczego zwykli ludzie nie mogą ot tak wejść na most? - Patrzę na wodę pomiędzy moimi stopami. - Lubię to i robię to dla zabawy. Ty nie masz takiego dziwactwa, które lubisz?
"Gdybyś był w połowie tak zabawny za jakiego się uważasz, mój chłopcze, byłbyś dwa razy bardziej zabawny niż jesteś."
Offline
- Hmm... nie? Gram w piłkę, football i inne sporty, których dziewczyny nie lubią. Poza tym, brak czasu, żebym mógł swobodnie gonić po mostach i jeszcze uważać, aby się nie zabić. - Mówię z przekąsem.
Potrzeba czasu żeby dokonać rzeczy trudnych. Aby dokonać rzeczy niemożliwych potrzeba trochę więcej czasu.
Offline
Prycham lekko.
- Ciesz się, że mam dobry humor, bo oberwaloby ci się za ten seksizm. - Zaczynam kiwać stopami. - To w takim razie co tutaj robisz, skoro jesteś taki wiecznie zajęty?
"Gdybyś był w połowie tak zabawny za jakiego się uważasz, mój chłopcze, byłbyś dwa razy bardziej zabawny niż jesteś."
Offline
- Czekam, oddycham i stoję. - Odpowiadam. - No i zastanawiam się nad sensem życia. Znowu zabrzmiało jakbym chciał się zabić. To chodzenie od mostach masz od zawsze czy tylko dzisiaj? - pytam.
Potrzeba czasu żeby dokonać rzeczy trudnych. Aby dokonać rzeczy niemożliwych potrzeba trochę więcej czasu.
Offline
Stoję oparty o barierkę i patrzę w wodę. Ciekawe co by było, gdybym skoczył? Teoretycznie bym przeżył. Chociaż zależy, bo gdybym uderzył w taflę głową, to trup nie miejscu. Lepiej nie próbować.
'Cause even the stars they burn
Some even fall to the earth
We've got a lot to learn
God knows we're worth it
Offline
Oglądam krajobraz stojąc przy barierce. Willa nie ma już od tygodnia. Był denerwujący, fakt. Ale... czasami brakuje tej ironii i jego. Nie mam pojęcia gdzie mógłby być. Przechodzę na drugą stronę i wtedy widzę Alarica.
- Cześć. - Mówię starając się uśmiechnąć.
Po prostu żyj dobrze. Po prostu żyj.
Offline
Odwracam głowę - O, hej - witam się i wracam wzrokiem do wody
'Cause even the stars they burn
Some even fall to the earth
We've got a lot to learn
God knows we're worth it
Offline
Marszczę brwi i przez chwilę też się wpatruję w wodę, ale że jestem typową gadułą...
- Co robisz? - pytam przekrzywiając głowę.
Po prostu żyj dobrze. Po prostu żyj.
Offline
- Patrzę, myślę i czekam. - wzruszam ramionami - A ty?
'Cause even the stars they burn
Some even fall to the earth
We've got a lot to learn
God knows we're worth it
Offline
- W sumie to samo. Tylko, że bez czekania. - Bo i tak cholera nie mam na kogo. - Na kogo czekasz?
Po prostu żyj dobrze. Po prostu żyj.
Offline
- Czekam, aż wybije 16:00. Wtedy przestanę czekać i patrzeć i pójdę po brata do przedszkola. Jak codzień. - odpowiadam po chwili
'Cause even the stars they burn
Some even fall to the earth
We've got a lot to learn
God knows we're worth it
Offline
Kiwam głową.
- I tak... codziennie? Dzień w dzień?
Po prostu żyj dobrze. Po prostu żyj.
Offline
- Od poniedziałku do piątku. - kiwam głową - Potem odstawię młodego do domu, pomogę coś i na 17:30 pojadę na trening do 20. A potem wrócę do domu i... i tyle - postanawiam pominąć nocne wypady za miasto
Ostatnio edytowany przez Alaric Swann (2016-12-23 22:22:48)
'Cause even the stars they burn
Some even fall to the earth
We've got a lot to learn
God knows we're worth it
Offline