Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Every time I see you oh I try to hide away
But when we meet it seems I can't let go
Every time you leave the room I feel I'm fading like a flower
Offline
Opieram się o jedno z drzew i poprawiam maskę na twarzy. http://www.polyvore.com/cgi/set?.locale=pl&id=211600250
Spoglądam na łopatę i ładunek wybuchowy. Cuuudownie, będę cała uwalona w ziemi i błocie.
Offline
-Eitleige... -pojawiam się koło niej.- Czemu nam powierzyli tą robotę z bombą?- Westchęłam.
Nie każda noc kończy się świtem.
Offline
- My nie zabijamy, więc pewnie pomyśleli, że chociaż do tego się przydamy...- wzdycham i zerkam na swoje paznokcie.- A dopiero co zrobiłam manicure..- zerkam na nieszczęsną łopatę.
Offline
Westchnęłam.
-Nic nie mów... musiałam zrezygnowac z imprezy.- Spojrzałam na bombę.- Plus też dopiero ci zrobiłam sobie manicure.
Nie każda noc kończy się świtem.
Offline
- Nic mi nawet nie mów o imprezach.- przewracam oczami.- Dobrze, że jest ciemno i nikt nie będzie nas widział.- mruczę i wyjmuję z kieszonki dżinsów rękawiczki.
Offline
Biorę jedną łopatę.
- Też wolę ciemność.- kiedy dziewczyna bierze drugą łopatę zaczynamy kopać.- jak głęboko to miało być?
Nie każda noc kończy się świtem.
Offline
- Nie wiem, ale tak żeby wywalić w powietrze ten las i tajne tunele pod nim.- wzruszam ramionami i odrzucam ziemię z łopaty.
Offline
Robię się niewidzialna i odpycham się od ziemi wzlatując wyżej. W tej ciemności nic nie widzę, ale za to słyszę głosy. Przybliżam się w stronę osób i wtedy widzę. Zakopują nierozbrojoną bombę. Jeśli wysadzą kawałek Insolitam... Szybko odlatuję w stronę Robyn.
- Musimy zajść je od tyłu. - Szepczę.
Every time I see you oh I try to hide away
But when we meet it seems I can't let go
Every time you leave the room I feel I'm fading like a flower
Offline
-Czyli głęboko...- kopie dalej.- Chłopaki by zrobili to szybciej. -burknęłam.
Nie każda noc kończy się świtem.
Offline
- Musimy się rozdzielić - zauważam. - Jedna z jednej strony, druga z drugiej - mówię prawie że bezgłośnie. Rzucam małym urządzonkiem w stronę Sarah. - Ty zajmij Noctis. To powinno ograniczyć jej zamiane w mgłę. Ograniczyć, podkreślam.
Strój to to, plus łuk
You'll always be mine, in the back of my mind... I'll look for you first in my next life.
Offline
Kiwam głową. Nie będzie aż tak trudno... Spoglądam ostatni raz na Robyn, a potem robię się niewidzialna i odlatuję kawałek od Noctis. Póki co, nie włączam urządzenia, tylko chowam go do kieszeni. Siadam na najbliższym drzewie i tajemniczym głosem, mówię do dziewczyny:
- Witaj, Noctis.
To powinno ją na chwilę odciągnąć od bomby.
Every time I see you oh I try to hide away
But when we meet it seems I can't let go
Every time you leave the room I feel I'm fading like a flower
Offline
Po raz kolejny nie wiem już który, wbijam łopatę w ziemię a następnie odrzucam ziemię. Matko jakie to męczące i nudne. Wzdycham cicho i opieram się na chwilę o łopatę.
Offline
Kurwa. Uśmiecham się słodko i odwracam się do niej.
-Vian. Jak dawno się nie widziałyśmy. Stęskniłam się za tobą tak bardzo, że aż wcale.- uśmiech momentalnie zniknął. Nie mogła przyjść sama.
Nie każda noc kończy się świtem.
Offline
Czyli jednak poznaje mnie po głosie.
- Też mi miło, Noctis. A myślałam, że jesteś mądrzejsza. - Zlatuję z drzewa i przelatuję co chwilę do innego punktu, tak, żeby nie wiedziała gdzie jestem.
Bomba. Trzeba ją rozbroić.
Every time I see you oh I try to hide away
But when we meet it seems I can't let go
Every time you leave the room I feel I'm fading like a flower
Offline
Wyciągam strzałę z kołczanu i celuję do Eitleige. Biorę oddech i dopiero wtedy wypuszczam strzałę. Trafia dokładnie w cel. A dokładniej: w ziemię, koło jej stóp. Ze strzały zaczyna unosić się dym, który jest tak gęsty, że ciężko cokolwiek zobaczyć. Zakładam gogle i dopiero wtedy zeskakuję z drzewa. Zachodzę Eitleige od tyłu i łapię ją, trzymając jej na gardle nóż.
- Bomba. Rozbrój ją - syczę do jej ucha.
You'll always be mine, in the back of my mind... I'll look for you first in my next life.
Offline
-Uwierz mi. Jestem mądrzejsza niż ci się wydaje. -gdzie ten przeklęty ptak bez skrzydeł. Cały czas trzymam w rękach łopatę. Rozglądam się gdzie może być ale oczywiście zmienia ci chwilę swoje miejsce. Owsiki ma czy co?!
Nie każda noc kończy się świtem.
Offline
- Nie ma takiej opcji.- mruczę pod nosem i zmniejszam do rozmiaru mniejszego niż lalka Barbie.- Cholera!- syczę cicho, gdy dotykam szyi która zaczęła krwawić. Ta suka zdążyła mnie drasnąć...
Offline
Przewracam oczami.
- W takim stanie to ja cię bez problemu rozdepczę - mruczę.
You'll always be mine, in the back of my mind... I'll look for you first in my next life.
Offline
- Najpierw musisz mnie znaleźć.- mówię. Ugh nie znoszę tego piskliwego głosiku gdy jestem taka mała. Odlatuję na czubek jego z drzew.
Offline
Zniżam się w locie i widzę, że stoi do mnie teraz tyłem. Popycham ją martensem z całej siły do przodu. Teraz powinna upaść na ziemię. Robyn radzi sobie z Eitleige, więc teraz trzeba tylko jedną albo drugą zmusić do rozbrojenia. Staję za Noctis i chwytam za pistolet z pasa przywiązanego do kostiumu. Celuję nim dokładnie w dziewczynę.
Every time I see you oh I try to hide away
But when we meet it seems I can't let go
Every time you leave the room I feel I'm fading like a flower
Offline
- Z przyjemnością - mówię.
Podnoszę rękaw mojego stroju, na którym mam mój wielofunkcyjny zegarek. Wystukuję w ekran dane i po chwili lokalizuję dziewczynę. Wspinam się po drzewie, aż ją znajduję.
- Ta daam... - podśpiewuję pod nosem i łapię ją za miniaturową nogę, tak, że nie może uciec.
You'll always be mine, in the back of my mind... I'll look for you first in my next life.
Offline
Upadam na ziemię. Nie cierpię tego.
- przez Ciebie lakier mi się odprysnął na paznokciu. - powiedziałam ironiczne i stałam się niewidzialna. Podeszłam do niej i przywaliłam jej z łopaty w głowę. Zdążylyśmy wykopać dość sporą dziurę. Wrzuciłam do niej bombę.- Nie mam zamiaru dostać opieprzu za nie wykonanie tak prostej misji.- wakrknęłam.
Nie każda noc kończy się świtem.
Offline
- Nie licz na to, że cokolwiek ci kiedykolwiek powiem.- syczę i powiększam się uwalniając nogę a następnie odlatuje.
Offline
Z rękami w kieszeniach podchodzę spokojnym krokiem do zamieszania. Wzdycham teatralnie.
- No naprawdę. Chwilę mnie nie ma, a wy urządzacie piżama party? - Kręcę głową, udając rozczarowanie, ale zdradza mnie uśmieszek na ustach. - Następnym razem znajdziecie mnie pod imieniem Tate.
Always be the smartest person in the room.
Offline