Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
- Nie tym razem Cegło.- śmieje się i postanawiam zaryzykować. Wysypuję na niego na pół opowiadania mąki, na szczęście na stole jest jeszcze jedna paczka.
Offline
- I tak oto właśnie zostałem bałwanem. - Mówię przymykając oczy.
Na podłodze jest tego pełno.
No one's gonna bother me anymore
No one's gonna mess with my head no more
Offline
- Sam tego chciałeś.- szczerzę się i otrzepuje mąkę z twarzy.
Offline
- Nie chciałem. - Protestuję. - To ty wysypałaś mi połowę torby na głowę. - Dodaję rozbawiony.
No one's gonna bother me anymore
No one's gonna mess with my head no more
Offline
- Dokończyłam to co ty zacząłeś. I wygrałam!- stwierdzam z triumfem.
Offline
- Mhm, taaa... Coś czuję, że te pierniki nie wyjdą. - Marszczę brwi.
No one's gonna bother me anymore
No one's gonna mess with my head no more
Offline
-Mówiłam to od początku. Stawiam, że tylko chciałeś mnie obsypać mąką.- kręcę głową rozbawiona.
Offline
- To też. - Znowu się uśmiecham. - Idziemy coś oglądać?
No one's gonna bother me anymore
No one's gonna mess with my head no more
Offline
- A kto posprząta kuchnie?- śmieję się.
Offline
- Warren. - Odpowiadam. - Jakieś konsekwencje muszą być.
No one's gonna bother me anymore
No one's gonna mess with my head no more
Offline
- Oberwie mu się za mnie. Norma.- kiwam głową.- Kurde, zjadłabym tych pierniczków, muszę namówić Warrena aby mi upiekł.- wzdycham.
Offline
- O ile wróci dzisiaj. - Marszczę śmiesznie brwi. - To.. co oglądamy? - w międzyczasie przeglądam szafę.
No one's gonna bother me anymore
No one's gonna mess with my head no more
Offline
- Jak to o ile wróci dzisiaj?- opieram dłoń na biodrze.- Błagam cię, to Warren...- przewracam oczami.- Obojętne, ważne aby był romans.
Offline
- Nie, tylko nie romaaanse. - Jęczę. - One są tak nudne i tak naszpikowane sztucznością... Eh.
No one's gonna bother me anymore
No one's gonna mess with my head no more
Offline
Wypijam kolejny kieliszek leżąc na łożku Warrena. Jest co świętować, spędzę u nich całe swieta i sylwestra.
Offline
Warren znowu zostawił ten cholerny instrument w moim pokoju. Wchodzę do jego sypialni. Widok, który widzę mnie dosyć... zaskakuje.
- Myślałem, że nie pijesz. - Stwierdzam.
No one's gonna bother me anymore
No one's gonna mess with my head no more
Offline
- Ja nie pije? Ja nie pije?!- wybucham niepochamowanym śmiechem. Tracę na sobą kontrole, ale to nic. Wypijam kolejny kieliszek, juz nawet bez krzewienia sie
Offline
- Mhm. - Marszczę brwi, opierając gitarę o ścianę. - Zostawił cię samą? Z alkoholem?
No one's gonna bother me anymore
No one's gonna mess with my head no more
Offline
Kiwam głowa z szerokim uśmiechem. Nawet nie wiem co potwierdzam.- Alkohol jest faaajny.- przeciągam wyrazy.
Offline
Idiota. I-D-I-O-T-A. Nie wiem gdzie znowu polazł, ale zabiję.
- Bosz... dobra, to odstawiasz. - Biorę jej z ręki kieliszek. - To nie jest dobry pomysł na świętowanie... - Bo niby sam tak nie robisz.
No one's gonna bother me anymore
No one's gonna mess with my head no more
Offline
- Oddaaaaaj mi kieliszek.- krzywię sie i ciągnę go za rękę.- Ty niedobry ciastku jeden!- chichoczę próbując byc poważna. A walić kieliszek. Pije prosto z butelki.
Offline
Otwieram szerzej oczy, a po chwili wyrywam jej też butelkę.
- Myszko, uwierz mi, nie chcesz mieć jeszcze większego kaca. - Odpowiadam.
No one's gonna bother me anymore
No one's gonna mess with my head no more
Offline
- Nooo oddaj mi prooosze.- uśmiecham sie słodko.- Chce mi sie pic odaaaaj mi.- sięgam po butelkę
Offline
Szukam czegoś wzrokiem. Znajduję zwykłą butelkę wody.
- O, patrz. Woda. Miła, bezalkoholowa... - Podnoszę ją i podaję dziewczynie. - Hm?
No one's gonna bother me anymore
No one's gonna mess with my head no more
Offline
- Chce tamto wcześniejsze.- kręcę głowa.Podnosze sie do pozycji siedzącej, nawet nie zwracając uwagi, ze podwinęła mi sie spódniczka.- Proooosze Panie Ciastek, daaaj mi!- rzucam w niego poduszka.
Offline