Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
- Nie zostawiaj mnie...- mruczę i usypiam.
Offline
- Nie zostawię. - Mówię cicho i gdy widzę, że już śpi, delikatnie całuję ją w czubek głowy, a potem... sam zamykam oczy.
No one's gonna bother me anymore
No one's gonna mess with my head no more
Offline
Gdy otwieram oczy, światło mnie razi a głowa tak strasznie boli. Boże co ja narobiłam? Nic pamiętam.. Czuję czyiś miarowy oddech i ręcę obejmujące mnie w talii. O jezu.. Błagam aby to był Warren. Zaraz znam to pomieszczenie, już tu kiedyś spałam. Tyler! Starając się delikatnie wyplatać z jego uścisku spadam z łóżka.- Auć!- mruczę.
Offline
Cholera. Natychmiast się odsuwam i biorę rękę.
- Ev...? - pytam z ochrypłym głosem. - Jak się czujesz?
No one's gonna bother me anymore
No one's gonna mess with my head no more
Offline
- Gło..- nie udaje mi się dokończyć bo natychmiast czołgam się do toalety. Boże zaraz zwymiotuję.Tak bardzo mi nie dobrze. Niemal natychmiast zwracam nachylona do toalety.
Offline
Wzdycham, ale nie podchodzę. Wyciągam zamiast tego z szafki, tabletki na ból głowy i kładę je na szafce Ev.
No one's gonna bother me anymore
No one's gonna mess with my head no more
Offline
Boże mam wrażenie, że zaraz zwrócę wszystkie wnętrzności. Dziwne... Tyler nawet za mną nie poszedł. Ale czego od niego oczekuje? Przecież nawet nie jesteśmy przyjaciółmi ani nic w tym stylu. Chyba nawet rozwaliłam mu związek.- Masz może koszulkę na zbyciu?- pytam zachrypniętym głosem. Oczywiście moje ubranie jest całe ufajdane.
Offline
Kiwam lekko głową i od razu przynoszę jej ubranie.
- Na szafce jest tabletka. Jak już się przebierzesz... zejdź do kuchni, Ev. - Odpowiadam.
No one's gonna bother me anymore
No one's gonna mess with my head no more
Offline
- Okej..- kiwam lekko głową. Co nie jest dobrym pomysłem bo głowa jeszcze bardziej mnie boli. Podnoszę się z kolan i przebieram się. Kurde czuję się tragicznie. Łykam tabletkę i ociężale schodzę na dół.
Offline
Na stole są już naleśniki. Cholerny Warren. Czekam na nią, a potem siadam przy stole.
- Nie upijaj się więcej. - Mówię tylko.
No one's gonna bother me anymore
No one's gonna mess with my head no more
Offline
- Co się stało? Co zrobiłam?- pytam cicho i ukrywam twarz w dłoniach.
Offline
- Nic, co mogło by zagrozić życiu ludzkiemu. - Uspokajam ją. - Ale, nie rób tego.
No one's gonna bother me anymore
No one's gonna mess with my head no more
Offline
- Błagam powiedz mi co robiłam i czemu znowu spałam w twoim łóżku?- wzdycham. Boże to takie frustrujące mam dziurę w pamięci.
Offline
- Po prostu... - przez chwilę myślałem, że jesteś we mnie zakochana. - Robiłaś... to co ludzie robią gdy są pijani.
No one's gonna bother me anymore
No one's gonna mess with my head no more
Offline
- A konkretniej? Błagam tylko nie mów, że się do ciebie dobierałam.- marszczę brwi. Jeszcze tego by brakowało, żebym się do brata najlepszego przyjaciela dobierała. To nic, że czuje to co czuje...
Offline
- Um... można tak.. trochę... Ale nic nie zaszło. - Po raz kolejny ją uspokajam. - To co było to było. Po prostu się nie upijaj.
No one's gonna bother me anymore
No one's gonna mess with my head no more
Offline
- O boże...-mrugam.- Przysięgam już tego nie zrobię.- stwierdzam. Nie mogę się upijać... prawdopodobnie, też wiele rzeczy nagadałam.Cuudownie.
Offline
- W to nie wątpię. - Zauważam. - A teraz... skupmy się na obecnych rzeczach. - Uśmiecham się jakby... opiekuńczo.
No one's gonna bother me anymore
No one's gonna mess with my head no more
Offline
- Czyli na czym?- staram się uśmiechnąć. Boże pewnie wyglądam jak chodząca tragedia. Nigdy więcej alkoholu.
Offline
- Na... śniadaniu. - Śmieję się pod nosem. - A potem ogarnięciu się po wczoraj.
No one's gonna bother me anymore
No one's gonna mess with my head no more
Offline
- Nie mam ochoty.. nadal mi nie dobrze.- lekko się krzywię. Chyba dzisiaj nic nie zjem.- Nie mam tutaj ubrań. Ale rozumiem, że mam wykąpać.- uśmiecham się.
Offline
- Mogę cię potem podwieźć do tych opiekunek, jeśli będziesz chciała. - Mówię. - A łazienka... wiesz gdzie jest, co nie?
No one's gonna bother me anymore
No one's gonna mess with my head no more
Offline
- Doskonale wiem.- przewracam oczami.- A tak właściwie gdzie jest Warren? Ostatni raz go widziałam gdy zostawił mnie samą z alkoholem.- wzdycham.
Offline
- Nie mam pojęcia. - Kręcę głową. - Nie ma go u niego w pokoju. Może musiał zostać w tej akademii czy coś.
No one's gonna bother me anymore
No one's gonna mess with my head no more
Offline
- Ech zamorduje go, że mnie nie przypilnował.- mruczę cicho.- Bardzo nieznośna byłam?
Offline