Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
- Aww jak miło Ptysiuu. To kto według ciebie na mnie zasługę? No może oprócz Aleca, ale on jest niestety gejem.- uśmiecham się i bawię się jego włosami robić z nich lekkiego irokeza.- A i powtórzę jeszcze raz, chcę iść z toobą i ty masz mi wszystko kupić.- stwierdzam.
Offline
Wywracam oczami.
- Jasne, Evy. Będziesz wyglądać lepiej niż milion dolarów. Albo jak milion dolarów? - wtedy spoglądam w ekran. - A i przegapiliśmy jedną czwartą filmu.
You got to lose to know how to win.
Offline
- Oj tam od czego jest przycisk cofania?- śmieję się.- Pogadajmy jeszcze o baaluu.- uśmiecham się słodko.
Offline
Zaczynam się śmiać. Uwielbiam, gdy Ev jest w dobrym nastroju.
- Hmm... wiesz kto mniej więcej tam będzie?
You got to lose to know how to win.
Offline
- Z szkoły czy ogólnie?- pytam.- W sumie możliwe, że będzie królowa szkoły. Chociaż ostatnio po tym jak jej tydzień nie było i potem przyszła w dresach cała podrapana jak po spotkaniu z kosiarką to umm tak jakby się zmieniła ale pewnie niedługo znowu będzie dla wszystkich wredna.- stwieerdzam wzruszając ramionami.
Offline
- Chodzi ci o... Williams? - marszczę brwi. - Nie mam nic do niej, ale zmieniła się ostatnio. Wiem też, że podobno dzieją się dziwne rzeczy od niedawna.
You got to lose to know how to win.
Offline
- Taaak dokładnie o nią, naszą naczelną blondynkę.- stwierdzam.- Jakie dziwne rzeczy?- pytam zaciekawiona i opieram twarz na ręce.
Offline
- Nie zachowuje się jak zwykle, co jest jeszcze dziwniejsze. Zniknął też Steward. - Mówię z zastanowieniem. - Mam wrażenie, że to się jakoś łączy.
You got to lose to know how to win.
Offline
- No jest pewne, jest o wiele spokojniejsza i małomówna a momentami wydawała się wręcz smutna.- mówię i zastanawiam się chwilę.- Wiem co może łączyć te dwie sprawy!- mówię z lekkim podekscytowaniem, w sumie lubię takie zagadki kryminalne- Emma z tego co zauważyłam nienawidziła Willa. Być może mu coś zrobiła albo nawet zabiła i teraz ma poczucie winy. - stwierdzam tonem Sherlocka.
Offline
- Hmm... to możliwe. I teraz pewnie się zacznie ukrywać, gdy policja będzie ją chciała wsadzić do poprawczaka. Ale, Stewardowie mają w sumie taką ochronę, że też wolałbym nie zadzierać. To nie zmienia też faktu, że w liceum zrobiło się cicho. Przydałoby się coś nowego i ciekawego. - Stwierdzam z entuzjazmem.
You got to lose to know how to win.
Offline
- Emma jest chyba tak samo bogata jak Stewardowie. A przynajmniej na taką wygląda. Więc pewnie stać ją na dobrą ochronę i adwokata.- wzruszam ramionami.- Może ten bal jakoś wszystkich rozruszaa.
Offline
- Mam nadzieję. Chociaż... ty będziesz tańczyć z Tylerem, a ja będę siedzieć i pić drinki. - Stwierdzam z zadowoleniem. - Pasuje ci taki układ?
You got to lose to know how to win.
Offline
- O nieee- kręcę energicznie głową.- Ja będę tańczyć z tobą a Tyler będzie siedzieć i pić drinki. Taki układ mi pasuję.- odpowiadam z szerokim uśmiechem.- Skąd właściwie pomysł, że Tyler przyjdzie na bal?
Offline
- Rozmawiałem z nim dzisiaj o tym. Chce wyrwać kolejną dziewczynę. Zawsze próbuje się wbić na wydarzenie dla szych. Pewnie dlatego, nie chodzi na żadne wydarzenia z tatą i mamą. - Odpowiadam. - Masz pomysł za kogo się przebierzesz?
You got to lose to know how to win.
Offline
- Uuu współczuję tej dziewczynie, chociaż jeśli to będzie Emma to nie współczuję.- śmieję się - Niee mam bladego pomysłu ale może ty mi kogoś wybierzesz a ja toobie?- proponuje.
Offline
- Hmm... okej. No to, może Bella z Pięknej i Bestii? - pytam podnosząc się do pozycji siedzącej.
You got to lose to know how to win.
Offline
- Czyli żółta sukienka i upięte włosy okeeej.- kiwam głową.- A dla ciebie w takim razie zostaje Bestia. Nieee no żartuję myślałam na Robin Hoodem
Offline
- Świetnie! Będę kradł od bogatych i zabierał dla biednych, a potem utną mi głowę. Potrzebny mi łuk, jakaś czapka i... nie mów, że on nosił legginsy. - Mówię z powagą.
You got to lose to know how to win.
Offline
- Hmm chyba raczej rajtuzy, ale to zawsze możesz pożyczyć od mamy- mówię i momentalnie wybucham śmiechem gdy wyobrażam sobie Warrena w rajtuzach.- Mówię ci, świetnie będziesz wyglądał, pobijesz wszystkich.
Offline
- Dlatego... najlepszy będzie garniak. Nie chcę wyglądać jak gej. - Kolejny raz przewracam oczami.
You got to lose to know how to win.
Offline
- Dooobra skoro chcesz garniturek. Chociaż tego, że ty z własnej woli chcesz garnitur to się nie spodziewałam.- kręcę głową rozbawiona.- Too masz do wyboru albo księcia z bajki albo Jamesa Bonda.- proponuję bawiąc się wisiorkiem.
Offline
- Bond. Zdecydowanie. Książę z Bajki był zbyt pedantyczny i nie lubił ogrów. Poza tym, widzisz mnie w jego roli?
You got to lose to know how to win.
Offline
- Zdecydowanie bardziej widzę cię, w roli ogra.- śmieję się.- Ale niech będzie James Bond z Bellą
Offline
- To będzie... ciekawe zestawienie. A Tyler będzie grał trupa. - Uśmiecham się.
You got to lose to know how to win.
Offline
- Trupaa?- marszczę brwi.- Nieee pasuje mi bardziej na hmmm....- zastanawiam się.- Doriana Greya albo Christiana Greya!- mówię z pewnością.
Offline