Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
- Aż wyślę mu esemesa o tym. - Mówię wyciągając telefon z kieszeni. Po chwili coś sobie przypominam. - Pamiętasz kiedy był ostatni bal w Insolitam?
You got to lose to know how to win.
Offline
- Na pewno sie ucieszy, że bedzie Greyem. To jest normalnie marzenie każdego faceta.- śmieje sie.-Nie mam bladego pojęcia.- kręcę głowa.
Offline
Czekam przez chwilę na odpowiedź, a gdy słyszę dźwięk przychodzącej wiadomości jak najszybciej ją odczytuję.
- Napisał, żebym w takim razie przebrał się za Kubusia Puchatka, a ty za Królika. - Pokazuję dziewczynie telefon.
You got to lose to know how to win.
Offline
- Czy on coś ćpał albo pił?- wzdycham
Offline
- Proponuję, żebyście porozmawiali. Może uzgodnicie co i jak na bal, a ja posłucham. Przy okazji dowiesz się czy pił, czy ćpał. - Zaczynam wystukiwać jego numer na klawiaturze.
You got to lose to know how to win.
Offline
- Co i jak na bal to mogę uzgodnić z tobą.- wzruszam ramionami.- A poza skąd wiesz czy mam ochotę z nim gadać?- marszcze brwi
Offline
- To się okaże jak z nim porozmawiasz. Wbrew wszystkiemu może nie będzie tak źle. - Choć w to wątpię. - To jak?
You got to lose to know how to win.
Offline
- Czemu chcesz żebym z nim teraz gadała?- krzywię sie lekko.
Offline
- W sumie to nie wiem. Ale jako twój najlepszy przyjaciel będę cię zmuszać do podejmowania ryzyka. - Uśmiecham się zuchwale.
You got to lose to know how to win.
Offline
- Ryzyka z twoim starszym bratem?- dopytuje i ruszam śmiesznie brwiami po czym wybucham śmiechem
Offline
- O, nie, nie zostaniesz Aną. - Grożę jej palcem rozbawiony.
You got to lose to know how to win.
Offline
- Oo! Przebiore sie za Ane! Genialny pomysł.- chichoczę.
Offline
- Załamujesz mnie, Ev. - Wzdycham. - Wiesz, że Grey był psychopatą, prawda?
You got to lose to know how to win.
Offline
- Taak, wieeem.Ale co z tego skoro jest spełnieniem marzeń miliona kobiet na całym świecie?- uśmiecham sie zadziornie, ciekawe czy da sie podpuścić.
Offline
- Taaa... i psychopatą. I dupkiem. - Wywracam oczami. - Dobra, może zmieńmy temat?
You got to lose to know how to win.
Offline
- Jak możesz nie chcieć gadać o Greyu?- wybucham i kręcę głowa. Uwielbiam go czasem irytować
Offline
- Bo nienawidzę tego filmu. Jak możesz go lubić? - pytam.
You got to lose to know how to win.
Offline
-Nie lubię go ale lubię cie za to irytować.- uśmiecham sie szeroko.
Offline
- Bosz... lepiej oglądajmy ten film, bo założę się że połowa minęła i teraz będziemy musieli go cofać. - Mówiąc to biorę pilot do ręki.
You got to lose to know how to win.
Offline
- Oj Warren Ptysiu nie dąsaj sie.- uśmiecham sie słodko i przytulam sie do niego
Offline
- Jaaa? Ja się nie dąsam, chyba żartujesz. - Macham ręką za siebie i przełączam film na początkowe sceny.
You got to lose to know how to win.
Offline
- Jasne, jasneee..- uśmiecham sie i nie zmniejszyć pozycji wręcz tak jakby kładę sie na nim.- A teraz posłużyły mi za poduszkę.
Offline
- Pooomoocy! Jakaś wariatka na mnie leży! - Krzyczę zaczynając się śmiać.
You got to lose to know how to win.
Offline
- Pff podobno jestem twoja dziewczyna, przyjaciółka i wszystkim na raz.- szturcham go ale nadal nie zmieniam pozycji, za wygodnie mi jest.
Offline
- Ależ oczywiście! Ale zastanawiam się co będzie jak znajdę dziewczynę. Ile obstawiasz, że ze mną wytrzyma, głosie rozsądku? - Szturcham ją żartobliwie w ramię.
You got to lose to know how to win.
Offline