Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
- Bo o Warrena nie masz co sie martwić, jest w bardzo dobrych rękach.- uśmiecham sie.- A poza tym twoje samouwielbienie jest naprawdę zadziwiające
Offline
- Oczywiście! Skromny, inteligentny i przystojny. Życie jest piękne, prawda? - pytam bardzo poważnym tonem. - I... jesteśmy na miejscu.
No one's gonna bother me anymore
No one's gonna mess with my head no more
Offline
- W to ostatnie bym wątpiła.- śmieje sie.- Odjedź troche dalej od koniec, bo opiekunki i współlokatorki bedą sie gapić a potem bede miała przesłuchanie.- przewracam oczami
Offline
- Śmiesz wątpić we mnie? WE MNIE? - Spoglądam na dziewczynę. - O której macie tam ciszę nocną?
Podjeżdżam na tylny parking.
No one's gonna bother me anymore
No one's gonna mess with my head no more
Offline
- Od 22:30 czyli zostało...- zerkam na zegarek na motorze.- Dwie minuty, musimy być bardzo bardzo cicho.- mówię szeptem.- I owszem śmiem w ciebie wątpić.- cichocze cicho.
Offline
- To baaardzo źle. Przekonasz się o tym jak przyjdziesz do nas kiedyś na pierniczki. - Szczerzę się do dziewczyny i zatrzymuję motor.
Ściągam kask i pomagam dziewczynie zejść.
No one's gonna bother me anymore
No one's gonna mess with my head no more
Offline
- Ach, no tak Warren bardzo dobrze gotuje.- uśmiecham sie i zaczynam sie mocować z rozpięciem kasku.
Offline
- A opowiadał ci jak kiedyś spalił kuchnię? - pytam. - Poczekaj, pomogę ci. - Odczepiam zapięcie i powoli ściągam kask z głowy dziewczyny.
No one's gonna bother me anymore
No one's gonna mess with my head no more
Offline
-Nieee, ale to musi byc naprawdę ciekawa historia.- uśmiecham sie i wygładzam włosy a następnie zdejmuje bluzę i obciagam sukienkę. - Oddaj bratu.- podaje mu bluzę
Offline
- Jasne. To kiedy wpadasz do nas ponownie? - pytam.
No one's gonna bother me anymore
No one's gonna mess with my head no more
Offline
- Nie wiem prawdopodobnie w dzień balu aby sie przygotować. A co juz za mną zatęskniłeś?- śmieje sie i opieram dłoń na biodrze.
Offline
- Tęsknię za każdym, myszko. Za jednymi bardziej, a za innymi mniej. Wiesz, różnie bywa. Ale możesz być pewna, że zobaczymy się na balu. - Mrugam do niej i wsiadam na motor. - Powodzenia z jędzami.
No one's gonna bother me anymore
No one's gonna mess with my head no more
Offline
-Co ja ci mówiłam o tej myszce?- wzdycham.- Dzięki za podwózkę- uśmiecham sie
Offline
- Nie ma sprawy. - Mówię i przekręcam kluczyk w stacyjce. - Cześć.
No one's gonna bother me anymore
No one's gonna mess with my head no more
Offline
-Pa!- macham mu na pożegnanie i wchodzę po cichu do środka.
Offline
***
Jedziemy taksówką. Okazuje się, że szykuje się większą zamieć i dalej nie pojedziemy niż do domu.
- Ha! Widzisz, Ev? Wygrałem. - Uśmiecham się pewnie. - Ev, żyjesz?
No one's gonna bother me anymore
No one's gonna mess with my head no more
Offline
Patrzę sennie na śnieg za oknem. Po chwili osuwam się na kolana Tylera i zasypiam.
Offline
Spoglądam na Warrena, ale wygląda na zamyślonego.
- Muszę się przejść. - Odpowiada. - Zajmiesz się nią? Tylko błagam, bez żadnych głupot.
- Taa... - Mruczę pod nosem i gdy tylko taksówka się zatrzymuje, biorę Evelyn na ręce i idę do domu. Jest... taka drobna.
Po wejściu do domu od razu sprawdzam godzinę. Jest 21: 52. Zanoszę dziewczynę do sypialni i kładę ją na łóżku. Potem delikatnie przykrywam ją kocem, a sam kładę się obok i spoglądam zaśnieżony widok. Dzisiaj nie zasnę.
No one's gonna bother me anymore
No one's gonna mess with my head no more
Offline
Rano budzę się przytulona do jakiegoś chłopaka. Pewnie Warren położył mnie na swoim łóżku a ja odruchowo się do niego przykleiłam. Normalne praktycznie zawsze tak jest. Wzdycham cicho ale nadal nie otwieram oczu, pospałabym jeszcze.
Offline
Przez chwilę mam zamknięte oczy, ale gdy je otwieram zastępuje mnie światło. Jest... strasznie jasno. Postanawiam wrócić do poprzedniego stanu, więc cicho ziewam i obracam się na bok.
No one's gonna bother me anymore
No one's gonna mess with my head no more
Offline
- Warren zasłoń zasłony.- mruczę cicho i przecieram oczy.
Offline
- Tyler. - Mruczę pod nosem i ponownie zamykam oczy.
No one's gonna bother me anymore
No one's gonna mess with my head no more
Offline
- Co?!- gwałtownie się zrywam z łóżka. Praktycznie z niego spadam. Otwieram oczy i mrugam kilka razy rzęsami. Faktycznie Tyler.- Tłumacz się natychmiast!-
Offline
Obracam się w jej stronę.
- Nie możemy jeszcze chwilę pospać? - Mamroczę z zamkniętymi oczami.
No one's gonna bother me anymore
No one's gonna mess with my head no more
Offline
- Słucham?- marszcze brwi.- Nie, nie możemy jeszcze pospać dopóki sie nie dowiem jakim cudem spałam z tobą w jednym łożku.- mówię nieco podniesionym głosem i rzucam w niego poduszka aby sie rozbudził
Offline