Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Wchodzę chyba dość znacznie spóźniony. Nie patrzę co się dzieje na sali, ale wzrokiem szukam tylko jednej osoby. Wiem, że to nie w stylu Dith, ale gdzieś w głębi serca czuje, że mnie wystawiła...
Otrzepuje garnitur, poprawiam maskę i idę w tłum szukając dziewczyny.
And just go crazy
Do what we want with no reason why
Life ain't long enough
So let's celebrate
And get drunk on good love
Offline
Wyciągam słomkę i biorę dwa duże łyki. Marszczę lekko nos i szeroko się uśmiecham.
- Zatańcz ze mną to może się dowiesz - rzucam, przejeżdżając językiem po zębach.
Wstań, nie skupiaj się na swoich słabościach i wątpliwościach. Żyj wyprostowany!
Offline
Unoszę brwi - No nieźle. Podziwiam dziadka.
Human soul is so... fragile. And yet so powerful.
Offline
Offline
- Ha! Jednak mnie pamiętasz! - Zauważam, nieco ożywiony. - Taaa, wydawaliśmy to, że nasi rodzice są w Agencji. Śmiesznie. Choć w sumie nasi rodzice powinni się znać, skoro są u Dobrych.
Biorę na siebie całą odpowiedzialność. Powiedzmy... dziewięćdziesiąt procent.
Ja nie lubię kotków, dlatego lubię ciuchcie. -kuzyn Naleśnika
Offline
- Oj, Joosh... Diablicy się nie chcesz posłuchać? - Pytam z udawaną powagą, choć w głowie mam tylko ostatnie słowo, które powiedział.
Nic nie piłam, a czuję jakbym była co najmniej po trzech drinkach.
Every time I see you oh I try to hide away
But when we meet it seems I can't let go
Every time you leave the room I feel I'm fading like a flower
Offline
- Leon... choć tutaj do mnie.- uśmiecham się a następnie łapie go za ramię i przyciągam do siebie.- Nie oddalaj się.
Offline
- A dziwisz się? - pytam rozbawiony
Some legends are told
Some turn to dust or to gold
But you will remember me
Remember me for centuries
Offline
Tessa kompletnie mnie zaskoczyła tym, że chciała przyjść. Głupio się czułam kiedy uznała, że nie muszę przy niej być, chodzić i ogólnie rozmawiać i ratować ją przed... Ludźmi. Czułam się przez to strasznie nie na miejscu. Co jakiś czas migała mi w tłumie, wyróżniając się czerwonym kolorem przebrania.
Zauważyłam Kiana, który rozglądał się na boki. Tak świetnie się rozglądał, że mnie on. Przeszłam kawałek do przodu, szybkim krokiem i dosłownie na niego wpadłam.
- Oł, znów - westchnęłam rozbawiona. - Ominąłeś mnie - powiedziałam ze śmiechem.
Czasem najbardziej szary dzień potrafi rozjaśnić jeden wyjątkowy uśmiech.
Offline
Kładę głowę na ramieniu dziewczyny, co wygląda komicznie.
- Chodźmy do łóżka. Spać. Razem. Albo osobno. Jak wolisz. Ale spać. - mówię, nagle senny.
Offline
- Wbrew wszystkiemu nie są takie złe. Mają co prawda trochę wad, ale... każdy je posiada. Chciałabym kiedyś zobaczyć tango w twoim wykonaniu. - Szczerzę się.
Every time I see you oh I try to hide away
But when we meet it seems I can't let go
Every time you leave the room I feel I'm fading like a flower
Offline
- Może w przyszłości. - wzruszam ramionami i sprowadzam dziewczyne z parkietu
Some legends are told
Some turn to dust or to gold
But you will remember me
Remember me for centuries
Offline
Złapałem ją w tali i uśmiechnąłem się.
- Dith! Jak mogłem cię nie zauważyć, wyglądasz... - na moment zabrakło mi słów, a takich momentów jest naprawdę niewiele. - Naprawdę zjawiskowo... - wyszeptałem w końcu.
And just go crazy
Do what we want with no reason why
Life ain't long enough
So let's celebrate
And get drunk on good love
Offline
- Jasne, już idziemy spać.- uśmiecham się i głaszczę go po włosach. Teraz tylko go jakoś przetransportować do auta a potem do mojego pokoju. Muszę wrócić do domu, ojciec by mnie zabił gdyby rano mnie nie było. A nie zostawię samego Leona w jego pustym domu.
Offline
Również unoszę brew. Zabawnie tak wygląda, gdy to robi.
- Och, czyli uważasz, że pójście do więzienia jest godne podziwu?
I don't care what you think of me!
Unless you think I'm awesome - in which case, you're right! Carry on...
Offline
- Wiesz, w sumie to nie wszyscy, bo różnie bywało w rodzinie. Ciemna strona mocy, potem jasna, a potem wypad z Agencji. Obecnie tylko tata tam pracuje. U ciebie też są w Agencji? - pytam z zaciekawieniem.
Po prostu żyj dobrze. Po prostu żyj.
Offline
Zaśmiałam się. Poczułam ciepło na twarzy.
- Dziękuję. Dobraliśmy się - zauważyłam rozbawiona. Przygryzłam wargę. - Czytasz w myślach? - zażartowałam.
Czasem najbardziej szary dzień potrafi rozjaśnić jeden wyjątkowy uśmiech.
Offline
Wstaję i wyciągam do niej dłoń. Coraz bardziej bawi mnie ta sytuacja. A Khione dosłownie wyje w mojej głowie.
- W takim razie zatańczmy, tajemnicza nieznajoma.
"Jeżeli zabałaganione biurko jest oznaką zabałaganionego umysłu, oznaką czego jest puste biurko?"
Offline
- Jeśli pójdzie się za coś spektakularnego... To owszem - wzruszam ramionami
Human soul is so... fragile. And yet so powerful.
Offline
- Kiedyś ci to wypomnę. - Odpowiadam i idę w stronę barku.
Every time I see you oh I try to hide away
But when we meet it seems I can't let go
Every time you leave the room I feel I'm fading like a flower
Offline
- Nie, choć bardzo bym chciał. Choć to było oczywiste, że będę Batmanem. Zawsze nim jestem - zaśmiałem się. - Za to ty. moja Kobieto Kot... Nie spodziewałem się tego po tobie, kiciu - stwierdziłem rozbawiony.
And just go crazy
Do what we want with no reason why
Life ain't long enough
So let's celebrate
And get drunk on good love
Offline
Śmieje się cicho i ruszam w stronę balkonu. Muszę się przewietrzyć
Some legends are told
Some turn to dust or to gold
But you will remember me
Remember me for centuries
Offline
- Taaa, mój ojciec - mówię, choć wiem, że nie powinienem. - U mnie mieli też różne fazy. Z resztą... powiedzmy, że moja rodzina i związki z Agencjami są dość... skomplikowane - dopowiadam rozbawiony.
Biorę na siebie całą odpowiedzialność. Powiedzmy... dziewięćdziesiąt procent.
Ja nie lubię kotków, dlatego lubię ciuchcie. -kuzyn Naleśnika
Offline
Uśmiecham się szeroko.
- Chodźmy więc. - przepycham się przez tłum ludzi. Nawet nie wiem, gdzie idę.
Offline
Wstałam, podałam dłoń chłopakowi i ruszając biodrami ruszyłam razem z nieznajomym na parkiet.
- Mary - przedstawiam się. - Nieznajoma nie brzmi kusząco - stwierdzam ze śmiechem. - Dobrze tańczysz? - pytam kiedy zaczynamy zwalniać kroku.
Wstań, nie skupiaj się na swoich słabościach i wątpliwościach. Żyj wyprostowany!
Offline