Wybrane

Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...

Nie jesteś zalogowany na forum.

Ogłoszenie

Witam wszystkich bardzo serdecznie! Proszę dodanie zdjęcia swojej postaci jako avatara/ zdj profilowe oraz proszę aby loginem było imię i nazwisko kandydatki. Pozdrawiam

#1 2017-01-21 12:56:47

Noah Curtis
Luke Skywalker
Skąd: Londyn
Dołączył: 2016-08-02
Liczba postów: 245
Wiek: 119 lat, ale wygląda na 26
WindowsChrome 55.0.2883.87

Gotham City

latest?cb=20141019163632


Don't depend too much on anyone in this world.
Even your own shadow leaves you when you're in darkness.

giphy.gif
0630b1eb9344b580835010e5586b0daa.gif
eb0468c59008928c358736b8754dc91f.gif

Offline

#2 2017-01-21 13:03:46

Noah Curtis
Luke Skywalker
Skąd: Londyn
Dołączył: 2016-08-02
Liczba postów: 245
Wiek: 119 lat, ale wygląda na 26
WindowsChrome 55.0.2883.87

Odp: Gotham City

– Noah? – W jego pokoju rozległ się głos matki, tłumiony przez drzwi, które po chwili się otworzyły.
Jane Reynolds miała brązowe włosy, praktycznie zawsze splątane w koka. Wszyscy znali ją z jej nienagannych manier i prostego, ale bardzo eleganckiego stylu. Była niemalże onieśmielająca, ze swoim poważnym spojrzeniem stalowych oczu. Przez wiele lat, gdy jeszcze posługiwała się nazwiskiem Curtis, mężczyźni bali się do niej zbliżyć, w obawie o odrzucenie i upokorzenie. Ona jednak nie rozpaczała. W głowie miała tylko jedno: sukces. Skupiając się na miłostkach i niepotrzebnych romansach zamknęłaby sobie drogę do kariery
On jednak znał ją od innej strony.
Zawsze lubił momenty, gdy mama krążyła po pokoju w rozpuszczonych włosach. Wyglądała wtedy na taką wolną i spokojną… Często śpiewała. Bardzo często. Lubił jej głos, czysty i melodyjny, śpiewający kołysanki i nucący wymyślone przez nią teksty do utworów jazzowych.
– Tak, mamo? – Zapytał, podnosząc głowę znad klocków.
– DZIEŃ DOBRY, PANI REYNOLDS! – Siedzący obok niego Keith zaczął machać do niej ze zbyt dużym entuzjazmem.
Jane roześmiała się. Młodego Huntera wszędzie było pełno. Ciągle przyprawiał swoich rodziców o ból głowy. Idealnie ułożone ciemne włosy, zawsze roztrzepywał na wszystkie strony, a jego brązowe oczy błyszczały tym dziwnym blaskiem, który podpowiadał, że dzieciakowi nie można dawać do rąk zapałek.
Dobry wieczór, Keith – poprawiła go, z delikatną naganą w głosie. – Wydaje mi się, że to już pora do spania, nie sądzicie?
Noah spojrzał to na Keitha, to na mamę i w końcu z wahaniem pokiwał głową. Hunter już chciał coś powiedzieć, ale z rozczarowaniem zauważył, jak przyjaciel się zgadza. Przewrócił oczami.
– Boję się wracać sam – powiedział wyzywającym tonem i uniósł lekko głowę do góry.
Jane uśmiechnęła się chytrze.
– Dlatego to bardzo dobrze, że James po ciebie przyszedł, Keith. Czeka na dole.
Chłopiec jęknął zrezygnowany. Przez chwilę jeszcze siedział i układał klocki, podczas gdy Noah, nie wiedząc co robić, po prostu patrzył na mamę przepraszającym spojrzeniem. W końcu Hunter, zrozumiawszy, że nic nie wskóra, podniósł się z miejsca, otrzepał spodenki i rzucając krótkie „cześć!” zbiegł na dół do brata.
I już go nie było. Jak zawsze.
Mama podeszła do Noaha i ucałowała go delikatnie w czoło.
– Posprzątaj tu i idź spać, dobrze? – Zapytała, choć wiedziała, jaka będzie odpowiedź.
Chłopiec pokiwał głową i zabrał się za składanie klocków. Uśmiechnął się lekko.
***
Już przysypiał, gdy usłyszał skrzypienie drzwi, które ktoś cicho próbował otworzyć. Zamrugał kilka razy i popatrzył w stronę wejścia, w którym teraz stała Jane.
– Obudzisz go – chłopiec usłyszał męski szept.
Na ustach mamy błąkał się uśmiech, gdy zobaczyła otwarte, duże niebieskie oczy swojego syna.
– Jeszcze nie śpi – poinformowała mężczyznę.
Weszła do środka i kucnęła przy łóżku chłopca. Dłonią przeczesała jego jasne włosy i zatrzymała ją na jego policzku.
– Noah, dlaczego jeszcze nie śpisz? – Zapytała cicho.
Chłopiec wzruszył ramionami. Uśmiechnął się delikatnie. To miał po ojcu. Tę powściągliwość w okazywaniu uczuć. Z resztą, nie tylko to. Ludzie na ulicy od razu poznawali, że jest jego synem.
– Czekałem na ciebie – wyszeptał, choć tak naprawdę nie było ku temu powodów.
Lubili szeptać. Pomimo, że w domu mieszkali tylko we trójkę, a tata chodził spać bardzo późno, Noah i Jane zawsze wieczorem szeptali. Jakby dzielili między sobą jakąś tajemnicę. Lubił tę tajemniczą aurę.
W drzwiach zamajaczyła mu przed oczami sylwetka mężczyzny. O ile Jane po domu chodziła wolna i wyzwolona, o tyle Jonathan zawsze był ubrany i uczesany nienagannie. Przez chwilę stał jeszcze w drzwiach, jakby nie wiedząc, co zrobić. W końcu podszedł i kucnął obok mamy, obejmując ją lekko w pasie. Jego ruchy wobec niej zawsze były pełne szacunku i takie uspokajające.
– Powinieneś iść spać. Jutro idziesz do szkoły – powiedział rzeczowo Jonathan.
Noah spochmurniał. Na choćby wzmiankę o tym miejscu, robiło mu się niedobrze.
– Nie chcę tam iść – zaprotestował cicho.
Ojciec zmarszczył brwi i dotknął jego czoła. Chłopiec od razu poczuł tę dziwną energię, przepływającą przez jego ciało. Zaczął nagle odczuwać więcej, niż zazwyczaj. Wyczuł, że ojciec jest zmartwiony, choć próbuje tego nie okazywać. Mama z kolei była nieco smutna. Noah lubił przejmować moc od taty. Miał wrażenie, że wtedy łatwiej mu wszystko zrozumieć. I bardzo podobała mu się ta kolorowa aura, która otaczała każdą osobę. Zawsze wyobrażał sobie, jak musi czuć się jego tata, widząc ją codziennie i wyczuwając na co dzień emocje.
– Źle się czujesz? – Spytał Jonathan, na co on pokręcił głową.
Nie lubił szkoły. Pamiętał swój pierwszy dzień tam. Nerwy towarzyszące temu były nie do porównania z niczym innym. Bańka szczęścia i beztroski, którą był otoczony w domu, nagle pękła i wprowadziła go na obce terytorium. Był tym tak zestresowany, że pierwszego dnia wprowadził całą klasę w halucynację.
To wtedy uznali go za potwora.
– Wszystko będzie dobrze, Noah – wyszeptała mama, zabierając delikatnie dłoń taty z jego czoła.
Chłopiec pokręcił nerwowo głową. Nie, nie będzie dobrze. Zawsze będzie odludkiem. Nikt nigdy go nie polubi poza Keithem, który był na tyle poplątaną osobą, że sam chyba siebie nie rozumiał. Zawsze będzie sam.
Jane rozłożyła ramiona i objęła Noaha z całych sił, jakie w sobie miała. Chłopiec przytulił ją z wahaniem.
– Będzie, Noah – powiedziała cicho, ale pewnie.
Czuł jak za jego plecami mama obraca obrączkę na palcu. Zawsze to robiła. Chyba nawet nie była tego świadoma.
Odsunęli się od siebie po chwili. Mama jednak nadal gładziła jego policzek swoją dłonią.
Tata ostrożnie przysunął się bliżej i popatrzył mu w oczy.
– Kiedyś zrozumiesz, że to jest twoją siłą, a nie słabością – powiedział normalnie, psując nieco tę tajemniczą aurę, która się wokół nich roznosiła. Uśmiechnął się do niego. Robił to bardzo rzadko, a jak już, to tylko wobec Noaha i Jane. To było coś, co chłopiec w nim lubił. Że mieli coś własnego. Własną tajemnicę. A Noah uwielbiał tajemnice. – Jesteś Reynolds, co może pójść nie tak? – Roześmiał się.
Mama podniosła głowę i patrzyła przez dłuższą chwilę na swojego męża. Uwielbiała jego śmiech. Był jak niespotykane zjawisko, które za każdym razem ją zadziwiało i wprawiało w zachwyt. Noah zawsze zauważał, że kiedy tata się cieszył, mama też promieniała.
Jane w końcu oderwała spojrzenie od Jonathana. Jej syn zauważył, że jej aura się zmieniła. Była jasna, żółta, a właściwie złotawa. Szczęśliwa.
– Musisz iść spać, Noe – powiedziała radośnie, całując go w czoło. – Obudzę cię, jak coś się stanie.
Zawsze go o tym zapewniała.
Zawsze.
***
– Noah! Noah, wstawaj!
Zamrugał oczami. Twarz jego matki była przerażona. Radosny błysk zniknął.
– Noah, musisz uciekać! Zbliża się niebezpieczeństwo! Błagam, obudź się!

***
Budzę się zlany potem. Serce wali mi jak oszalałe.
Chwilę zajmuje mi dojście do tego, że nie jestem w Londynie i że moja mama nie żyje.
Zasłaniam twarz dłońmi, próbując dojść do siebie. Jestem w Gotham. W moim pokoju. Uciekłem. Najwidoczniej niewystarczająco daleko.
Zbliża się niebezpieczeństwo.
Zawsze byłem w niebezpieczeństwie. Co może być…
Wtedy dociera do mnie, że od kilku chwil po całym domu rozlega się dźwięk dzwonka do drzwi. Marszczę lekko brwi, podnosząc się z miejsca.
Niebezpieczeństwo.
Nie po raz pierwszy mama mnie obudziła po swojej śmierci. I za każdym razem miała rację.
Podnoszę się z miejsca i podchodzę do drzwi. Zerkam przez judasza i z zaskoczenia nawet nie myślę, otwierając drzwi.
Mrugam kilka razy, widząc znajomą twarz.
– Wesley?


Don't depend too much on anyone in this world.
Even your own shadow leaves you when you're in darkness.

giphy.gif
0630b1eb9344b580835010e5586b0daa.gif
eb0468c59008928c358736b8754dc91f.gif

Offline

#3 2017-01-21 23:52:38

Wesley Navarro
Dowódca Złych
Skąd: ?
Dołączył: 2016-06-04
Liczba postów: 136
Klasa: Źli
Wiek: ?
WindowsOpera 42.0.2393.137

Odp: Gotham City

- W rzeczy samej. - Kiwam głową.
Bez pytania o zgodę wchodzę do środka. Zostawiam płaszcz na krześle. Co za rudera. Gdyby tylko porozmawiał z Jonathanem, mógłby mieć wszystko.
- Zmieniłeś się, od kiedy cię ostatnio widziałem - zauważam. - Kiedy przestałeś się starzeć? W chwili śmierci?


I wondered what would break first:
your spirit or your body?

tumblr_mb6wiq0kXC1rxyne5.gif
tumblr_inline_ngcu19JP1G1r5fuhf.gif
tumblr_mb70xiJLar1rxyne5.gif

Offline

#4 2017-01-21 23:53:55

Noah Curtis
Luke Skywalker
Skąd: Londyn
Dołączył: 2016-08-02
Liczba postów: 245
Wiek: 119 lat, ale wygląda na 26
WindowsChrome 55.0.2883.87

Odp: Gotham City

Mrugam kilka razy, nadal zbity z tropu. Zamykam drzwi i wchodzę do pokoju za Wesleyem.
- Kilka lat po- odpowiadam jakby z automatu. - Co tutaj robisz?


Don't depend too much on anyone in this world.
Even your own shadow leaves you when you're in darkness.

giphy.gif
0630b1eb9344b580835010e5586b0daa.gif
eb0468c59008928c358736b8754dc91f.gif

Offline

#5 2017-01-22 00:02:40

Wesley Navarro
Dowódca Złych
Skąd: ?
Dołączył: 2016-06-04
Liczba postów: 136
Klasa: Źli
Wiek: ?
WindowsOpera 42.0.2393.137

Odp: Gotham City

Wchodzę do kuchni i wyciągam szklankę, po czym nalewam sobie wody.
- Myślę, że to nie jest takie trudne do zgadnięcia, Noahu.


I wondered what would break first:
your spirit or your body?

tumblr_mb6wiq0kXC1rxyne5.gif
tumblr_inline_ngcu19JP1G1r5fuhf.gif
tumblr_mb70xiJLar1rxyne5.gif

Offline

#6 2017-01-22 00:03:42

Noah Curtis
Luke Skywalker
Skąd: Londyn
Dołączył: 2016-08-02
Liczba postów: 245
Wiek: 119 lat, ale wygląda na 26
WindowsChrome 55.0.2883.87

Odp: Gotham City

Irytuje mnie, gdy tak krąży po moim mieszkaniu, jakby było jego. To strasznie... umniejszające.
- Ojciec cię przysłał - mówię, krzyżując przed sobą ręce.


Don't depend too much on anyone in this world.
Even your own shadow leaves you when you're in darkness.

giphy.gif
0630b1eb9344b580835010e5586b0daa.gif
eb0468c59008928c358736b8754dc91f.gif

Offline

#7 2017-01-22 00:06:29

Wesley Navarro
Dowódca Złych
Skąd: ?
Dołączył: 2016-06-04
Liczba postów: 136
Klasa: Źli
Wiek: ?
WindowsOpera 42.0.2393.137

Odp: Gotham City

Opieram się o blat w kuchni, popijając wodę ze szklanki.
- Dokładnie. Nadal mnie zastanawia, dlaczego uciekłeś.


I wondered what would break first:
your spirit or your body?

tumblr_mb6wiq0kXC1rxyne5.gif
tumblr_inline_ngcu19JP1G1r5fuhf.gif
tumblr_mb70xiJLar1rxyne5.gif

Offline

#8 2017-01-22 00:07:30

Noah Curtis
Luke Skywalker
Skąd: Londyn
Dołączył: 2016-08-02
Liczba postów: 245
Wiek: 119 lat, ale wygląda na 26
WindowsChrome 55.0.2883.87

Odp: Gotham City

- A mnie nadal zastanawia, czemu pozwalasz mojemu ojcu na bycie tym wyżej postawionym, a nie na odwrót. - Wzruszam ramionami. - Miałem swoje powody. I raczej nie mam zamiaru wracać.


Don't depend too much on anyone in this world.
Even your own shadow leaves you when you're in darkness.

giphy.gif
0630b1eb9344b580835010e5586b0daa.gif
eb0468c59008928c358736b8754dc91f.gif

Offline

#9 2017-01-22 00:09:50

Wesley Navarro
Dowódca Złych
Skąd: ?
Dołączył: 2016-06-04
Liczba postów: 136
Klasa: Źli
Wiek: ?
WindowsOpera 42.0.2393.137

Odp: Gotham City

Uśmiecham się pod nosem.
- Czasem trzeba coś poświęcić, żeby osiągnąć swój cel, prawda? - Zauważam.
Odkładam szklankę na blat i przez dłuższy czas patrzę na Noaha.
- Ojciec się martwi. A w przypadku Jonathana to naprawdę jest coś i sam o tym wiesz.


I wondered what would break first:
your spirit or your body?

tumblr_mb6wiq0kXC1rxyne5.gif
tumblr_inline_ngcu19JP1G1r5fuhf.gif
tumblr_mb70xiJLar1rxyne5.gif

Offline

#10 2017-01-22 00:12:29

Noah Curtis
Luke Skywalker
Skąd: Londyn
Dołączył: 2016-08-02
Liczba postów: 245
Wiek: 119 lat, ale wygląda na 26
WindowsChrome 55.0.2883.87

Odp: Gotham City

Milczę przez chwilę.
Cały czas ze sobą walczę. Nie wiem, czy jestem w stanie tam wrócić.
- Po tej akcji z Melissą... Nie jestem pewny, czy chcę wracać do Insolitam. - Znowu milknę. Nie wiem, co mówić. - Co ty byś zrobił na moim miejscu?


Don't depend too much on anyone in this world.
Even your own shadow leaves you when you're in darkness.

giphy.gif
0630b1eb9344b580835010e5586b0daa.gif
eb0468c59008928c358736b8754dc91f.gif

Offline

#11 2017-01-22 00:14:56

Wesley Navarro
Dowódca Złych
Skąd: ?
Dołączył: 2016-06-04
Liczba postów: 136
Klasa: Źli
Wiek: ?
WindowsOpera 42.0.2393.137

Odp: Gotham City

Wyrywa mi się krótki, nieco chłodny śmiech.
- Ja nie miałem tego problemu z Julią, także nie powiem ci, co ja bym zrobił. - Obracam pierścień na palcu. - Decyzja należy do ciebie. Ale z tego co pamiętam, twoje relacje z ojcem były dobre. I czy nie masz naprawdę niczego, dla czego mógłbyś wracać do Insolitam?


I wondered what would break first:
your spirit or your body?

tumblr_mb6wiq0kXC1rxyne5.gif
tumblr_inline_ngcu19JP1G1r5fuhf.gif
tumblr_mb70xiJLar1rxyne5.gif

Offline

#12 2017-01-22 00:18:42

Noah Curtis
Luke Skywalker
Skąd: Londyn
Dołączył: 2016-08-02
Liczba postów: 245
Wiek: 119 lat, ale wygląda na 26
WindowsChrome 55.0.2883.87

Odp: Gotham City

Wega?
Sam nie wiem. Możliwe, że jeśli ktoś nie będzie jej wkurzał na każdym kroku, to znowu wróci do użalania się nad swoim Orfeuszem.
A ojciec...
Cholera jasna. Sam już nie wiem, co ze sobą zrobić. Nadal go kocham. I to nie jego wina, że ja i Mel... Lekko się krzywię, gdy to sobie przypominam.


Don't depend too much on anyone in this world.
Even your own shadow leaves you when you're in darkness.

giphy.gif
0630b1eb9344b580835010e5586b0daa.gif
eb0468c59008928c358736b8754dc91f.gif

Offline

#13 2017-01-22 00:20:32

Wesley Navarro
Dowódca Złych
Skąd: ?
Dołączył: 2016-06-04
Liczba postów: 136
Klasa: Źli
Wiek: ?
WindowsOpera 42.0.2393.137

Odp: Gotham City

Krzyżuję przed sobą dłonie.
- Możemy zawrzeć umowę. Moim warunkiem będzie twój powrót. Ty wybierzesz, co chcesz w zamian.


I wondered what would break first:
your spirit or your body?

tumblr_mb6wiq0kXC1rxyne5.gif
tumblr_inline_ngcu19JP1G1r5fuhf.gif
tumblr_mb70xiJLar1rxyne5.gif

Offline

#14 2017-01-22 00:22:28

Noah Curtis
Luke Skywalker
Skąd: Londyn
Dołączył: 2016-08-02
Liczba postów: 245
Wiek: 119 lat, ale wygląda na 26
WindowsChrome 55.0.2883.87

Odp: Gotham City

Kręcę gwałtownie głową.
- Nie będę zawierał z tobą żadnych umów - warczę.


Don't depend too much on anyone in this world.
Even your own shadow leaves you when you're in darkness.

giphy.gif
0630b1eb9344b580835010e5586b0daa.gif
eb0468c59008928c358736b8754dc91f.gif

Offline

#15 2017-01-22 00:23:37

Wesley Navarro
Dowódca Złych
Skąd: ?
Dołączył: 2016-06-04
Liczba postów: 136
Klasa: Źli
Wiek: ?
WindowsOpera 42.0.2393.137

Odp: Gotham City

Wzruszam nonszalancko ramionami.
- W takim razie co masz w planach zrobić?
Widzę, jak się waha. I już wiem, wiem, że wygrałem.


I wondered what would break first:
your spirit or your body?

tumblr_mb6wiq0kXC1rxyne5.gif
tumblr_inline_ngcu19JP1G1r5fuhf.gif
tumblr_mb70xiJLar1rxyne5.gif

Offline

#16 2017-01-22 00:24:16

Noah Curtis
Luke Skywalker
Skąd: Londyn
Dołączył: 2016-08-02
Liczba postów: 245
Wiek: 119 lat, ale wygląda na 26
WindowsChrome 55.0.2883.87

Odp: Gotham City

Przygryzam wargę.
- Daj mi się zastanowić. -  Podchodzę do drzwi i otwieram je. - A teraz z łaski swojej wracaj do Insolitam.


Don't depend too much on anyone in this world.
Even your own shadow leaves you when you're in darkness.

giphy.gif
0630b1eb9344b580835010e5586b0daa.gif
eb0468c59008928c358736b8754dc91f.gif

Offline

#17 2017-01-22 00:25:24

Wesley Navarro
Dowódca Złych
Skąd: ?
Dołączył: 2016-06-04
Liczba postów: 136
Klasa: Źli
Wiek: ?
WindowsOpera 42.0.2393.137

Odp: Gotham City

Kiwam głową, odpychając się od blatu. Łapię po drodze mój płaszcz.
- Nie musisz czuć presji - mówię, choć właśnie wiem, że tak będzie się czuł.
Narzucam na siebie płaszcz.
- To do zobaczenia, Noahu.


I wondered what would break first:
your spirit or your body?

tumblr_mb6wiq0kXC1rxyne5.gif
tumblr_inline_ngcu19JP1G1r5fuhf.gif
tumblr_mb70xiJLar1rxyne5.gif

Offline

Użytkowników czytających ten temat: 0, gości: 1
[Bot] ClaudeBot

Stopka

Forum oparte na FluxBB

Darmowe Forum
ekskluzywna dębowa komoda z drewna litego | Firma newtext | strona | UX v-inet | sex randki